Św. Stanisław i miecz klątwy

GN 18/2023 |

publikacja 04.05.2023 12:00

Za swe odważne słowa zapłacił najwyższą cenę. Odtąd do miejsca jego męczeństwa pielgrzymowali królowie, kanclerze i hetmani.

Św. Stanisław i miecz klątwy Św. Stanisław. Obraz z sanktuarium w Szczepanowie. Roman Koszowski /Foto Gość

Biel habitów, jasne wapienne skały. Mijam tablicę: „Monasterium Ordinis Sancti Pauli Primi Eremitae fundatum ab Joanne Długosz ad 1472” i wchodzę do klasztoru, w którym od ponad 550 lat modlą się paulini. Tu 11 kwietnia 1079 roku został ścięty Stanisław ze Szczepanowa, a wedle Wincentego Kadłubka miecz trzymał sam Bolesław Śmiały.

Przez wieki w barwnej procesji, która co roku rusza na Wawel, brali udział królowie, kanclerze, hetmani i książęta. – Związek polskich władców ze św. Stanisławem, począwszy od wieku XIII, staje się coraz bardziej zażyły – wyjaśnia abp Grzegorz Ryś. – W XIII w. św. Stanisław pojawia się na książęcej pieczęci Leszka Czarnego, następnie także na dukacie Władysława Łokietka i pieczęci królewskiej Kazimierza Jagiellończyka. Bez wątpienia pielgrzymka na Skałkę miała także charakter ekspiacji za grzech króla Bolesława Śmiałego, który – jak sądzono powszechnie – stał się przyczyną słabości monarchii. Grzech monarchy owocował negatywnie w życiu całej społeczności. Długosz wyraża to przekonanie, napominając tyrana (Bolesława Śmiałego) ustami Kościoła (św. Stanisława): „Rozważ sobie i poznaj, jak jesteś występnym i bezbożnym w stosunku do Boskiej religii. Te gwałty są zwierzęce, a nie królewskie, obyczaje barbarzyńskie, nie zaś chrześcijańskie, gotujące szkodę i upadek tobie i twemu królestwu, jeśli się nie poprawisz”.

Wedle tradycji Stanisław urodził się 26 lipca 1030 roku. Kształcił się w gnieźnieńskiej szkole katedralnej, a w późniejszym czasie we Francji lub w Belgii. Po powrocie nad Wisłę dał się poznać jako znakomity kaznodzieja i misjonarz Małopolski. Po śmierci Lamberta (pracował w jego kancelarii) w roku 1072 wybrano go na biskupa Krakowa. Był znakomitym organizatorem: sprowadził legatów rzymskich, zreformował metropolię gnieźnieńską, pomagał fundować klasztory benedyktynów.

O jego słynnym konflikcie z królem Bolesławem II Szczodrym (zwanym również Śmiałym) dowiadujemy się przede wszystkim z kroniki Galla Anonima. W „Żywocie św. Stanisława” czytamy, że król, „biegły w robieniu bronią i jeżdżeniu konno (…), zwinnego ciała i przebiegłego dowcipu, na trudy nie do uwierzenia wytrwały, pokarmu i napoju używał, ile natura wymagała, i to bardzo miernie, na zimno i głód był nadzwyczaj wytrzymały, bardziej nawet niż jakiś prosty żołnierz”.

O co poszło? Historycy od lat zadają sobie to pytanie. Czy Stanisław zginął, ponieważ odważnie napominał i krytykował władcę za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych i sianie publicznego zgorszenia? A może poszło o reformę Kościoła i pracę legatów papieskich? Wincenty Kadłubek wspomina, że Stanisław najpierw groził władcy zagładą królestwa, a później wyciągnął ku niemu „miecz klątwy”.

27 września 1089 roku szczątki biskupa przeniesiono do katedry na Wawelu, a gdy w 1253 roku papież Innocenty IV ogłosił Stanisława świętym, ruszyła pierwsza krakowska procesja.

Marcin Jakimowicz

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.