Święty (każdy) człowiek

Joanna Kociszewska

Jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani uznawać i bronić świętości każdego ludzkiego życia, a zatem powinniśmy uznawać świętość każdego człowieka.

Święty (każdy) człowiek

Dzień Świętości Życia, obchodzony w Kościele w Polsce 25 marca już od kilkunastu lat, to – jak przypominają dzisiejsze informacje - odpowiedź na wezwanie Jana Pawła II do „budzenia sumień w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim oraz wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji”.

Warto zatem przypomnieć, co napisał Jan Paweł II. W Evangelium vitae (87) czytamy:

Obrona i promocja życia ludzkiego jest przejawem uczestnictwa w misji królewskiej Chrystusa i dlatego powinna mieć charakter posługi miłości, która wyraża się przez świadectwo osobiste, różne formy wolontariatu, działalności społecznej i zaangażowania politycznego. Jest to potrzeba szczególnie nagląca w chwili obecnej, gdy „kultura śmierci” tak agresywnie atakuje „kulturę życia” i często wydaje się nad nią przeważać. Przede wszystkim jednak jest to potrzeba zrodzona z wiary, „która działa przez miłość”.

I dalej:

Posługa miłości wobec życia powinna obejmować wszystko i wszystkich: nie może tolerować jednostronności ani dyskryminacji, ponieważ życie ludzkie jest święte i nienaruszalne w każdej swojej fazie i kondycji; jest ono dobrem niepodzielnym. Trzeba zatem „zatroszczyć się” o całe życie i o życie wszystkich.

Wczoraj obchodzono państwowy „Narodowy Dzień Życia”. Dobrze że jest. I ważny jest temat, który poruszono: odpowiedzialności wychowawczej rodziców i budowania więzi w rodzinach. Dziś – przy okazji Dnia Świętości Życia – będzie się głównie mówić o tych, którym trzeba dać szansę, by się narodzili. Przy żadnej z tych okazji nie wolno jednak zapomnieć, że jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani uznawać i bronić świętości każdego ludzkiego życia, a zatem powinniśmy uznawać świętość każdego człowieka. Tego, którego spotykamy i tego (może zwłaszcza), który zawołać o pomoc nie jest w stanie.

Świętość, czyli absolutnie nienaruszalną godność, godność uświęconą przez Boga. Godność, którą niesie w sobie każdy człowiek. Nienarodzony (bardzo ważne!) i żyjący, chory i zdrowy, wierzący i niewierzący, bogaty i biedny, pracujący i bezrobotny, bezdomny, żebrzący, alkoholik i więzień. Żadnego z nich nigdy nie możemy porzucić. Bez względu na to, jak on sam siebie i swoją godność traktuje, my - chrześcijanie - jesteśmy przez Chrystusa zobowiązani by uznawać i bronić jego godności. W naszych oczach, wobec całego świata i czasem wobec niego samego.

Bronić tak, jak bronilibyśmy świątyni. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. – pisze święty Paweł w liście do Koryntian. Warto to zdanie wziąć sobie do serca.

I trzeba wrócić do pierwszego zacytowanego zdania Jana Pawła II. Tej świętej godności absolutnie każdego człowieka trzeba bronić na każdej drodze: przez świadectwo osobiste, różne formy wolontariatu, działalności społecznej i zaangażowania politycznego.Trzeba także modlitwy, by Bóg uzdolnił nas do dostrzegania w każdym Jego samego. I by starczyło nam odwagi w czasie, gdy kultura śmierci” tak agresywnie atakuje „kulturę życia” i często wydaje się nad nią przeważać. Zarażając często także nas samych.