Chrystus też uciekał

Justyna Jarosińska/ GN 4/2011 Lublin

publikacja 04.02.2011 06:30

Anika uczy muzyki w jednej z lubelskich szkół. Pochodzi z Kazachstanu. W Lublinie oczarowała wszystkich nie tylko głosem, ale też urodą. Tęskni za rodziną, ale teraz tu jest jej dom. Polska dała jej pracę i normalne życie.

Chrystus też uciekał Agnieszka Gieroba/ GN Bez względu na kolor skóry mili ludzie są po prostu mili.

Obchodzony w tym roku już 97. raz światowy Dzień Migranta i Uchodźcy przypada w Kościele katolickim w każdą drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego. Problem uchodźstwa związany jest przede wszystkim z wojnami, prześladowaniami politycznymi i religijnymi, czystkami etnicznymi i biedą. Migracja i uchodźstwo to nadzieja na lepsze życie, ale też wielkie ludzkie dramaty.

Oswoić nieznane

Centrum Wolontariatu, które prężnie od dawna angażuje się w pomoc uchodźcom, jest realizatorem drugiej już odsłony kampanii społecznej „Bo byłem przybyszem ...” . Celem tej akcji, jak informują organizatorzy, ma być wzrost świadomości społecznej, zwiększanie akceptacji Polaków dla zjawiska migracji i aprobata obecności imigrantów w Polsce. Inicjatywa obejmuje działania prowadzone na terenie Polski wschodniej, w regionach lubelskim, podlaskim i podkarpackim. Jest skierowana przede wszystkim na obecność obywateli państw trzecich – mieszkańców spoza terenu Unii Europejskiej – w Polsce. Oprócz zainteresowanych akcją samych migrantów i ludzi wolontariatu, inicjatywę popierają lubelskie media, dzięki którym program dociera do każdego domu w postaci krótkich filmów reklamowych z udziałem cudzoziemców. Pracownicy lubelskiego Centrum Wolontariatu podają, że wyemitowane zostały już trzy odcinki, a przewidzianych jest czternaście. Emitowane są także cykliczne audycje w Radiu Lublin, których współprowadzącymi są cudzoziemcy.

Chrystus też uciekał   Agnieszka Gieroba/ GN Dzieci mają znacznie mniej problemów w pokonywaniu barier kulturowych Inny nie znaczy obcy

Kelim i Rusłan korzystają dwa razy w tygodniu z zajęć w świetlicy dla uchodźców przy ulicy Wrońskiej. Pochodzą z Czeczenii. Jak mówi ich mama Zaira, to wyjątkowe miejsce. – Moi synowie oprócz nauki mogą się tu pobawić klockami, poukładać puzzle. Uczą się też waszej kultury – dodaje. Dla niej Polska nie jest już obca, zna język. Dla chłopaków, ma nadzieję, nigdy nie była i nie będzie. – Małe dzieci są wyjątkowo tolerancyjne – śmieje się Zaira.

Lubelscy wolontariusze mają świadomość, że wiedza społeczna na temat uchodźców jest znikoma. Wśród Polaków, lublinian, panuje lęk i brak tolerancji dla odmienności kulturowej. Dlatego trzeba im mówić, że inny nie znaczy obcy.

Zauważyć niewidzialnych

Częścią akcji promującej kampanię „Bo byłem przybyszem...” stała się sesja na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, poświęcona sytuacji cudzoziemców na Lubelszczyźnie, która odbyła się 16 stycznia br. Sesję zorganizowało Centrum Wolontariatu we współpracy z Centrum Duszpasterstwa Młodzieży oraz Instytutem Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej KUL. Młodzi ludzie, media oraz sami migranci rozmawiali o tym, czy warto poznawać cudzoziemców mieszkających w sąsiedztwie i jak stwarzać im możliwości mówienia o sobie. A inicjator działań podejmowanych przez lubelski wolontariat na rzecz uchodźców, ks. Mieczysław Puzewicz, podkreślał, by pamiętać o tym, że Chrystus też był uchodźcą. Cały projekt „Bo byłem przybyszem...” jest finansowany ze środków Europejskiego Funduszu na Rzecz Integracji Obywateli Państw Trzecich, budżetu państwa oraz środków własnych Centrum Wolontariatu w Lublinie.

Ludzie w drodze

Według danych ONZ, na całym świecie żyje 214 milionów migrantów, z czego wynika, że migrantem jest co 35. osoba na naszym globie. Działalnością na ich rzecz w Polsce zajmują się między innymi Urzędy do spraw Cudzoziemców oraz Centra Pomocy Migrantom i Uchodźcom Caritas. Takie centrum znajduje się i w Lublinie. W naszym rejonie cudzoziemcy mogą liczyć także na pomoc Centrum Wolontariatu. Aktualnie w Lublinie przeszło 3 tys. osób ubiega się o status uchodźcy i, jak mówi rzecznik prasowy Urzędu do spraw Cudzoziemców Ewa Piechota, część z tych osób przebywa w ośrodkach dla cudzoziemców (prawie 1700 osób), natomiast pozostałe dostają od urzędu tzw. świadczenia poza ośrodkiem, czyli otrzymują pieniądze na wyżywienie i zakwaterowanie we własnym zakresie i mogą sobie samodzielnie wynająć mieszkanie w mieście.