Radość i obawy

GOŚĆ NIEDZIELNY

publikacja 21.01.2011 08:55

O Bożym Narodzeniu w Kościele koptyjskim po zamachu w Aleksandrii z Taufikiem Guirguisem* rozmawia o. Jan Bednarz.

Radość i obawy Archiwum GN Taufik Guirguis

O. Jan Bednarz SDB: Tegoroczne Boże Narodzenie zakłócił atak na Koptów w Aleksandrii. Czy święta były inne od poprzednich?
Taufik Guirguis: – Mieszkam niedaleko kościoła, gdzie nastąpił wybuch, więc strach i poruszenie, szczególnie w mojej rodzinie, było bardzo duże. Zginęły osoby, które znałem z widzenia. Na początku chciano zniesienia świąt na znak protestu. Lecz papież Shenuda III zachęcił chrześcijan, aby przyszli na nocną Mszę św., by uczcić ofiary i pokazać światu, że chrześcijanin nie boi się zła, które niesie terroryzm. Rząd po raz pierwszy wprowadził wielkie środki bezpieczeństwa, wszystkie kościoły były kontrolowane i strzeżone przez policjantów i służby bezpieczeństwa. Na nabożeństwo na znak solidarności z chrześcijanami przyszli muzułmanie.

Muzułmanie modlili się z chrześcijanami?
– Prawdopodobnie doszło do tego dzięki telewizji egipskiej, która potępiła atak terrorystyczny i poświęciła po raz pierwszy w historii tyle miejsca Kościołowi koptyjskiemu. Wielu przedstawicieli islamu zachęcało do wywieszenia w oknach czarnych flag na znak żałoby oraz uczestnictwa we wspólnej modlitwie. Również wśród muzułmanów zapanował strach o przyszłość Egiptu i pokojowe współistnienie. To tragiczne wydarzenie zjednoczyło chrześcijan i muzułmanów.

Słyszałem, że przed Mszą Koptowie wysyłali do siebie SMS-y odnośnie do ubioru i charakteru świętowania. Czy to prawda?
– Tak, dostałem takiego SMS-a. W kościele dominował kolor czarny. Jak większość Koptów, odwołałem wszystkie świąteczne spotkania. Z jednej strony świętujemy radość narodzin Chrystusa, a z drugiej żyjemy obawami o jutro. Ale czy po radości Betlejem nie było rzezi niewiniątek?

* Taufik Guirguis jest Koptem, zastępcą dyrektora Szkoły Zawodowej „Don Bosko” w Aleksandrii.