Królewna bez korony

Andrzej Grajewski, zdjęcia Józef Wolny

publikacja 30.07.2010 08:42

Miała wszystko, co w obiegowych sądach jest gwarancją powodzenia – urodę, władzę, bogactwo. Agnieszka Przemyślidówna odrzuciła to, a radykalizm jej wyborów fascynuje do dzisiaj.

Królewna bez korony Foto Gość Most Karola w Pradze. Obok wieży (niewidoczny na zdjęciu) stoi klasztor Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą, założony przez św. Agnieszkę. Rzeźba Świętej pochodzi z pomnika św. Wacława, który stoi w centrum Pragi.

Szukając współczesnych śladów św. Agnieszki, trafiliśmy najpierw na królewskie wzgórze Hradczany, do abp. Dominika Duki, metropolity praskiego. Pytany o miejsca związane z jej kultem, które warto zobaczyć, skierował nas do katedry św. Wita. „Znajdziecie tam – przekonywał – jej portret namalowany z okazji kanonizacji. To piękny obraz, a autor korzystał z różnych znanych wizerunków świętej.

Nie fizyczne podobieństwo jest jednak ważne. Zwróćcie uwagę, że na tym portrecie Agnieszka nie została przedstawiona jako królewna, choć nią była. Korona św. Wacława leży u jej stóp. To świadectwo najważniejszego wyboru, jakiego w życiu dokonała”. Poszliśmy na miasto szukać śladów królewny bez korony.

Duchowa córka św. Klary
Urodziła się w 1211 r. jako córka króla Przemysława Ottokara I z rodu Przemyślidów, który władał Czechami od ponad dwustu lat. Jako dziecko opuściła rodzinę, gdyż w tamtych czasach władcy mieli zwyczaj wzmacniać sojusze polityczne więzami krwi. Agnieszka miała zostać żoną jednego z synów Henryka Brodatego, dlatego w 1216 r. udała się razem ze starszą siostrą Anną do opactwa cystersek w Trzebnicy na Dolnym Śląsku.

Tam znalazła się pod opieką żony Henryka, księżnej św. Jadwigi. Jej duchowość ostatecznie ukształtowała się w latach spędzonych w klasztorze norbertanek w Doksanach pod Pragą. Tam nauczyła się łaciny, niemieckiego i francuskiego. Późniejsze spotkanie z franciszkanami w Pradze tylko utwierdziło jej postanowienia, do których dojrzewała w Doksanach.

Gdy wróciła na praski Hrad, na europejskich dworach szybko ugruntowała się opinia, że Agnieszka ze względu na urodę wykształcenie oraz posag jest jedną z najlepszych partii. Nic dziwnego, że o jej rękę starał się nawet cesarz Fryderyk II Stauf, najpotężniejszy władca ówczesnej Europy.

Aby wyplątać się z różnych matrymonialnych obietnic, Agnieszka musiała szukać protekcji nawet u papieża Grzegorza IX. Jakiś czas opędzała się od kolejnych zalotników, ale jej myśli biegły już wówczas w inną stronę. Fascynowała ją św. Klara, która w tym czasie u boku św. Franciszka budowała podstawy nowego życia religijnego w Europie.

W centrum tej duchowości obok żywiołowej, głębokiej modlitwy była prostota, ubóstwo oraz posługa bliźnim. Agnieszka, znając obyczaje ówczesnych dworów, mieszkała nie tylko w Pradze, ale i w Wiedniu. Była przekonana, że tradycyjne metody duszpasterstwa są coraz mniej skuteczne.

Chrześcijaństwo coraz bardziej stawało się częścią oficjalnej ideologii, a krzyż atrybutem władzy świeckiej, a nie źródłem żywej wiary. Rozumiała, że współcześni potrzebują przede wszystkim świadectwa. W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w 1234 roku złożyła śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.

W 1233 r. z jej inicjatywy powstał klasztor oraz kościół pw. św. Franciszka, tzw. Czeski Asyż. Wkrótce stał się jednym z najważniejszych miejsc odnowy życia religijnego w Europie Środkowej. Pierwsze klaryski, zwane wówczas wspólnotą Ubogich Pań, przybyły do Pragi z włoskiego Trydentu, ale nowicjuszki były już Czeszkami. Agnieszka została przełożoną pierwszej wspólnoty klarysek za Alpami jako starsza siostra. Przy jej organizacji zasięgała rad u św. Klary. Zachowana korespondencja między nimi należy do cennych świadectw życia duchowego tamtej epoki.

Haštalsko – dzielnica św. Agnieszki
Jedna ze starszych praskich dzielnic, położona nad brzegiem Wełtawy, nazywa się Haštalsko. Nazwa pochodzi od stojącej tam wczesnogotyckiej świątyni pw. św. Haštala. Nawet znajomi bohemiści mieli problemy z wyjaśnieniem, jakiego patrona pobożni prażanie czcili tym imieniem. W końcu ustaliłem, że Haštal to Kastulus, męczennik z czasów rzymskich. Jego kult był popularny w średniowiecznej Europie.

Haštalsko, czyli inaczej dzielnica Kastulusa, nazywane jest także rejonem św. Agnieszki. Tutaj znajduje się najwięcej miejsc związanych z jej życiem i działalnością. Dzielnica kultywuje pamięć wielkiej świętej. Co jakiś czas można tam spotkać sklep, aptekę bądź gospodę pod Czeską Agnieszką.

Haštalsko było jednym z centrów burzliwie rozwijającego się w XIII w. królewskiego miasta. Tam Agnieszka otrzymała od swego brata, króla Wacława, grunt i przy kościele św. Haštala zbudowała szpital, pierwszy w Pradze. Obok wzniosła klasztor. W czasie budowy dbała o każdy detal. Miało być skromnie, ale elegancko. I taki obiekt powstał, zachwycający do dzisiaj klasycznym umiarem, świetnie wkomponowany w teren. Agnieszka chciała, aby w tym miejscu poza klaryskami działali także franciszkanie.

Nakazała więc wybudowanie również konwentu dla Braci Mniejszych. Wkrótce „Czeski Asyż” stał się duchowym centrum miasta, promieniując na Czechy, a później na Europę Środkową ideami humanistycznymi oraz nową wrażliwością religijną, którą po wiekach nazwano „opcją na rzecz ubogich”.

W następnych latach Agnieszka włączyła się także do ogólnoeuropejskiej dyskusji, toczonej nie tylko wśród franciszkanów, o roli ubóstwa w życiu zakonnym. Pisała do kolejnych papieży i władców. Broniła oryginalnej, a więc radykalnej Reguły św. Franciszka, której pozostawała wierna do końca życia. Zmarła w klasztorze w marcu 1282 r.

Oprowadzający nas po dzielnicy Jaroslav Šubrt, redaktor „Perspektiv” – dodatku do czasopisma „Katolicky tydenik” – podkreślił, że Agnieszka była pierwszą osobą obok św. Wacława, która szybko stała się częścią narodowej legendy. „Podziwiano ją za to, że umiała się wyrzec korony, a przecież mogła odgrywać wielką rolę w życiu państwa. Jej radykalizm podążania za Chrystusem jest ciągle fascynujący i wciąż aktualny” – dodał.

Wkrótce po śmierci Agnieszki klasztor zaczął podupadać. W XIV w. pojawił się ruch husycki z bardzo radykalnymi hasłami społecznymi, ale i religijnymi. W imię obrazoburczych idei husyci splądrowali większość praskich świątyń, także „Czeski Asyż”. Prawdopodobnie w tym okresie zniszczona została trumna Agnieszki oraz miejsca pochówku innych Przemyślidów, gdyż w klasztorze znajdowała się ich nekropolia.

Na początku tego roku praskie media ekscytowały się rozpoczęciem prac archeologicznych w prezbiterium kościoła pw. św. Haštala, gdzie rzekomo miała znajdować się trumna świętej. Abp Duka, który interesował się tymi pracami, już wiedział, że szczątków Agnieszki jednak tam nie znaleziono.

Klarysek w Pradze dziś nie ma. Zostały wygnane przez cesarza Józefa II w 1782 r. Wspólnota klarysek odrodziła się po 1989 r., ale już nie w Pradze, ale w Brnie i na Północnych Morawach. W klasztorze św. Agnieszki mieści się Galeria Narodowa, gdzie eksponowane są największe arcydzieła czeskiej sztuki religijnej z okresu średniowiecza. Wśród nich prezentowany jest niezwykły portret świętej, namalowany przez Mikulaša Puchnera w jej czasach. Przewodnik podkreśla, że obraz przedstawia oryginalny wystrój szpitala, prowadzonego przez św. Agnieszkę w tym miejscu.

Rycerze św. Agnieszki
Wyjątkowym śladem obecności św. Agnieszki w przestrzeni czeskiego Kościoła są do dzisiaj księża z rycerskiego Zakonu Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Przetrwali wszystkie dziejowe burze, wierni ideałom swej założycielki, leczą ciała i dusze. Wędrując po Haštalsku, trafiliśmy do jednej z najstarszych świątyń praskich, gotyckiego kościoła pw. św. Piotra, gdzie proboszczem jest ks. Lukáš Lipenský OCr, krzyżowiec z czerwoną gwiazdą.

Zakon wyrósł z bractwa szpitalnego, powołanego w 1233 r. przez św. Agnieszkę dla opieki nad szpitalem św. Haštala. Agnieszka napisała jego regułę oraz ułożyła statuty. Później przekonała papieża, aby zakon zatwierdził. To jedyne męskie zgromadzenie założone w Czechach, które przetrwało do naszych czasów. Swymi korzeniami sięga czasu krucjat, w których uczestniczyli także czescy rycerze. Czerwona gwiazda na czarnych płaszczach krzyżowców ma symbolizować, według jednej z wersji, gwiazdę betlejemską.

W przeszłości nazywano ich także „betlejemcami”. Okres największej potęgi zakonu przypadł na XV w. Krzyżowcy z czerwoną gwiazdą budowali szpitale i domy zakonne nie tylko w Czechach, ale także na Śląsku i na Węgrzech. Centrum ich życia zakonnego był kościół pw. Świętego Ducha, wybudowany z inicjatywy św. Agnieszki w 1252 r. tuż przy moście Judyty na staromiejskim brzegu Wełtawy. Dzisiaj w tym miejscu stoi sławny kamienny most Karola, jedna z wizytówek miasta.

Kościół Świętego Ducha zniszczył pożar, ale idea św. Agnieszki w nim ocalała, gdyż do odbudowanych już w barokowym stylu murów kościoła po 1989 r. wrócili krzyżowcy. Tam jest ich nowicjat oraz siedziba wielkiego mistrza. Tam do pracy zakonnej przygotowywał się także ks. Lukáš. Pytany o powód, dla którego wybrał właśnie krzyżowców, wspomina: „W miejscu, z którego pochodzę, proboszczem był krzyżowiec, dzięki niemu zapoznałem się z zakonem.

Formację przechodziłem w Pradze, w naszym klasztorze położonym przy moście Karola. Teologię studiowałem na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Karola. Pociągała mnie przede wszystkim idea zakonu szpitalnego, praca nie tylko w duszpasterstwie, ale także z chorymi, jak zakładała reguła ustanowiona przez św. Agnieszkę. Tej idei staramy się być wierni. Pracujemy na parafiach, ale jeśli jest taka możliwość, to także jako kapelani szpitalni”. Ks. Lukáš poza tym, że jest proboszczem w parafii św. Piotra, jest kapelanem w czterech praskich szpitalach.

Patronka wielkiej zmiany

Droga Agnieszki Przemyślidówny na ołtarze była długa. Przeciwników jej kultu nigdy nie brakowało. Najpierw husyci zniszczyli klasztor i całe zakonne archiwum. Habsburgowie także nie byli zainteresowani wywyższeniem kogoś z Przemyślidów, kto przypomniałby Czechom okres ich świetności. Z innych pobudek zwalczali ją komuniści. Dzisiaj wielu Czechów kojarzy św. Agnieszkę ze zmianami, jakie zaszły w listopadzie 1989 r., kiedy kończył się w Czechosłowacji komunizm.

Jej kanonizacja 12 listopada 1989 r. w Watykanie była wydarzeniem poprzedzającym tzw. aksamitną rewolucję, czyli tydzień wielkich demonstracji, mityngów oraz negocjacji z władzami, które zakończyły się rozmowami, a w grudniu wyborem Václava Havla na prezydenta Republiki. Przypomniano sobie wówczas przepowiednię ks. Jana Papouška sprzed wieków, że jej kanonizacja będzie zapowiedzią wielkich zmian w dziejach Królestwa Czeskiego. I tak się stało.

Petruška Šustrová, znana czeska dziennikarka, w przeszłości więzień polityczny i rzecznik Karty 77, a po 1989 r. wiceminister spraw wewnętrznych. – Na uroczystości do Watykanu wyjechało ponad 10 tys. ludzi (w tym wielu tercjarzy), co w tamtych czasach było rzeczą absolutnie wyjątkową – wspomina. – Oczywiście kanonizację przeżywali głównie ludzie wierzący, ale nawet ateistyczne czeskie społeczeństwo przyjmowało kanonizację św. Agnieszki jako zapowiedź czegoś niezwykłego w okresie, kiedy zmiany czuć już było w powietrzu” – wspomina Šustrová.

Gdy kilka dni później, 25 listopada, odbywały się uroczystości pokanonizacyjne na Hradzie, w mieście trwały już demonstracje. Na uroczystą Mszę św. do katedry św. Wita przyszły tysiące ludzi. Wielu z transparentami domagającymi się wolności i demokracji. Metropolita praski kard. František Tomášek, który wrócił do Pragi prosto z Watykanu, publicznie wsparł żądania demonstrantów. Jego słowa wszyscy usłyszeli, gdyż po raz pierwszy w czasach komunistycznych telewizja przeprowadziła bezpośrednią transmisję z Mszy św. Po południu na wiec przyszło blisko 800 tys. ludzi. Mroczny czas w dziejach Czechosłowacji kończył się.

Agnieszka Przemyślidówna z własnego wyboru porzuciła koronę, aby bezimiennie posługiwać biednym i zapomnianym. Imion wielu władców nikt już nie pamięta. Jej imię trwa, choć przez wieki zrobiono tak wiele, aby wytrzeć je z pamięci pokoleń.

Korzystałem m.in. z książek: Dagmar Pohunkova, Marie Kyralova, „Naše sestra Anežka”, Praha 2009 oraz Andrzej Babuchowski, „Św. Agnieszka Czeska”, Kraków 2008