Dwa końce kija wolności

AJM

publikacja 23.07.2019 04:16

Wolność? Piękna sprawa. Wolny wybór rodzi jednak odpowiedzialność.

Mogę, ale czy muszę? Mogę, ale czy muszę?
Zgnieść motyla? To byłoby głupie wykorzystanie swojej wolności. Czyż nie lepiej, by dalej zachwycał swoim pięknem?
M W z Pixabay

Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 1730-1748

Człowiek nie musi zapracowywać na swą godność, ani nie może jej ostatecznie stracić przez jakikolwiek grzech. Jego godność wpływa z faktu, że jest człowiekiem. I wedle Bożych planów został on powołany do bycia szczęśliwym. To dwie z podstawowych prawd, bez których trudno snuć konkretne rozważania na temat ludzkiej moralność. Dziś o trzeciej: o traktowanej przez dzisiejszy świat trochę jak fetysz wolności. Jednak ważnej, bo przecież to ona właśnie rodzi odpowiedzialność człowieka za jego czyny.

Czym właściwie jest? Podobno podczas prześladowań pierwszych chrześcijan zdarzało się, że byli zmuszani do rzucenia w ogień płonący ku czci pogańskich bóstw paru ziarenek kadziła. By im wybór „ułatwić”, wkładano im ręce z kadzidłem do ognia w ten sposób, by rozluźniwszy pięść mogli swobodnie ją wyjąć. Chwila instynktownej reakcji i po krzyku, cesarscy urzędnicy – przecież często wcale nie krwiożercze bestie – z czystym sumieniem mogli powiedzieć, że delikwenci wyparli się wiary w Chrystusa. Mimo to wielu z tych męczenników,  nie zważając na ogromny ból, dłoni nie otworzyło.

Tak, człowiek będąc częścią świata przyrody podlega jego prawom. Musi jeść i pić, może chorować, ale fruwać, zgodnie z tymi prawami,  jednak nie potrafi. Jak wiele zwierząt nieraz też kieruje się instynktem. Czasem traktowanym zresztą, niesłusznie,  jako najlepsza jego cząstka. Jednocześnie jednak potrafi zadziałać inaczej niż każe mu instynkt: potrafi powiedzieć „nie”. I na tym polega wolność: na możliwości dokonania wyboru. Nie mają jej, albo przynajmniej nie mają w większym zakresie, inne materialne stworzenia. Człowiek jest wyjątkowy. Ma możliwość bycia nieprogramowalnym, możliwość powiedzenia zarówno „tak”, jak i „nie”. Bez jakiejś przewidywalnej prawami natury przyczyny.

To wielki dar. Czasem zresztą niedoceniany. Kierując się pokrętną logiką niektórzy zarzucają czasem Bogu, że świat, który stworzył, jest bardzo niedoskonały. Więcej, że Bóg chciał, by istniało zło, a teraz je niby zwalcza. No bo przecież gdyby go nie chciał, to by go nie było – argumentują – a człowiek nigdy by nie zgrzeszył. Pokrętne to myślenie. Przecież sęk w tym, że zło, że możliwość powiedzenia Bogu „nie”, a więc wyboru zła, to ryzyko wynikające z obdarzenia człowieka (i aniołów) wolnością. Widać dla Boga obdarowanie człowieka wolnością było ważniejsze, niż zabezpieczenie świata przed złem. Pewnie dlatego, że tylko ktoś wolny może naprawdę kochać. Gdzie jest przymus, nie ma prawdziwej miłości...

Wolność jest więc wielkim darem. Jest też zadaniem.  Bo jest z nią trochę jak zapałkami: można jej użyć w dobrym celu, a można jej użyć dla zepsucia tego, co dobre. Człowiek powinien sensownie z niej korzystać. I w zasadzie wybierać biorąc pod uwagę tylko dobro: takie lub inne, mniejsze albo większe: być ojcem, być księdzem, leczyć ludzi, uczyć ich albo wypiekać dla nich chleb. Wolność sprawia jednak również, że człowiek może powiedzieć Bogu i wszelkiemu dobru „nie”. Może zostać mordercą, rabusiem albo płatnym propagandzistą. I w sumie  cała opowiedziana w Biblii historia zbawienia jest tak naprawdę historią prób Boga, by wolny człowiek z własnej, nieprzymuszonej woli, powiedział Bogu „tak”. By zawsze mądrze wybierał to, co dobre.

Warto w tym miejscu zauważyć, że w koncepcji chrześcijańskiej nie jest tak, że obok siebie istnieją dobro i zło, i że człowiek albo jedno, albo drugie wybiera. Ściśle rzecz biorąc istnieje tylko dobro. Zło zaś, jako pojawiające się przez powiedzenie Bogu „nie”, jest tylko zaprzeczenie dobra; nie jest bytem, a ubytkiem, brakiem pojawiającym się w doskonałym świecie wskutek złego skorzystania z wolności.

Z perspektywy teologii moralnej  kwestia ludzkiej wolności to sprawa fundamentalna. Bo wybór rodzi odpowiedzialność. Ot, wiadomo: człowiek nie odpowiada za katastrofy naturalne czy trapiące świat choroby. Człowiek nie ma na nie wpływu wcale albo ma wpływ jedynie iluzoryczny.  Ale odpowiada za swoje wybory. Dokładniej, za to co się przez te wybory dzieje. Za swoje postawy, za swoje myśli, słowa, czyny i swoje zaniedbania.

Proste, prawda? Teraz trzeba rzecz skomplikować :) I napisać, że ta odpowiedzialność człowieka za własne wybory nie zawsze jest stuprocentowa. Dlaczego? Bo nie każde powiedzenie przez człowieka Bogu „nie” jest w pełni wolną decyzją.

 Kluczem do jej cieniowania są pojęcia: intencja, świadomość, dobrowolność. „Poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych” – czytamy w KKK 1735 (szerzej ten temat poruszony jest w zagadnieniu moralności czynów ludzkich oraz rozróżniania grzechów ciężkich i lekkich). Nie zawsze też czyn można przypisać bezpośrednio jego sprawcy.

W pełni przypisuje się człowiekowi ten zły czyn, który jest przez niego bezpośrednio chciany: chcę uderzyć człowieka, chcę go obrazić słowem, chcę zdradzić, chcę okraść, chcę przez kłamstwo wprowadzić w błąd. Bywa jednak i tak, że jakieś zło jest zamierzone pośrednio: „gdy wynika z zaniedbania w stosunku do tego, co należało wiedzieć lub uczynić, np. wypadek na skutek nieznajomości zasad ruchu drogowego” (KKK  1736). Bywa w końcu i tak, że zły skutek może być jedynie dopuszczony, choć nie jest chciany. W tym wypadku przypisywany jest sprawcy, jeśli ów zły skutek działania był przewidywany, a sprawca mógł go uniknąć. Tak jest na przykład w sytuacji doprowadzenia do wypadku pod wpływem alkoholu albo wskutek spowodowanego lenistwem czy innymi czynnikami zaniedbania ważnych zasad bezpieczeństwa. Nie jest natomiast sprawcy przypisywany, gdy nie był zamierzony ani jako cel, ani jako środek działania – na przykład, gdy ginie ktoś, kto usiłował ratować osobę znajdującą się w niebezpieczeństwie. W takim wypadku czyn nazywamy nie samobójstwem, a bohaterską próbą ratowania bliźniego.

Wolność to wielki Boży dar dla człowieka. Prawo do korzystania z niej jest jednym z podstawowych ludzkich praw, bo przecież właśnie wolność, dużo chyba bardziej niż rozumność, odróżnia człowieka od świata zwierząt. Wolność rodzi jednak odpowiedzialność. Nie wszystko co mogę, powinienem robić. Korzystając z wolności człowiek musi brać to pod uwagę.

 

Dla przypomnienia - z Katechizmu Kościoła katolickiego. Patrz na następnej stronie.

Artykuł trzeci

WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA

1730 Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowaniem nad swoimi czynami. "Bóg bowiem zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości":

Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami.

I. Wolność i odpowiedzialność

1731 Wolność jest zakorzenioną w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie. Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem.

1732 Wolność, dopóki nie utwierdzi się w pełni w swoim najwyższym dobru, jakim jest Bóg, zakłada możliwość wyboru między dobrem a złem, a więc albo wzrastania w doskonałości, albo upadania i grzeszenia. Charakteryzuje ona czyny właściwe człowiekowi. Staje się źródłem pochwały lub nagany, zasługi lub winy.

1733 Im więcej człowiek czyni dobra, tym bardziej staje się wolnym. Prawdziwą wolnością jest tylko wolność w służbie dobra i sprawiedliwości. Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do "niewoli grzechu".

1734 Wolność czyni człowieka odpowiedzialnym za swoje czyny w takiej mierze, w jakiej są one dobrowolne. Postęp w cnocie, poznanie dobra i asceza zwiększają panowanie woli nad jej czynami.

1735 Poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych.

1736 Każdy czyn bezpośrednio chciany jest przypisywany jego sprawcy:

Tak więc Pan w ogrodzie zwraca się do Adama, który popełnił grzech: "Dlaczego to uczyniłeś?" Podobnie pyta Kaina. Tak samo zwraca się prorok Natan do króla Dawida po jego cudzołóstwie z żoną Uriasza i zamordowaniu go.

Działanie może być zamierzone pośrednio, gdy wynika z zaniedbania w stosunku do tego, co należało wiedzieć lub uczynić, np. wypadek na skutek nieznajomości zasad ruchu drogowego.

1737 Skutek może być dopuszczony, chociaż nie był chciany przez sprawcę, np. nadmierne wyczerpanie matki przy chorym dziecku. Zły skutek nie jest przypisywany sprawcy, jeżeli nie był zamierzony ani jako cel, ani jako środek działania, jak np. śmierć poniesiona podczas udzielania pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie. Aby zły skutek mógł być przypisany sprawcy, trzeba, aby był przewidywany, a sprawca miał możliwość uniknięcia go, np. zabójstwo spowodowane przez kierowcę w stanie nietrzeźwym.

1738 Wolność wypełnia się w relacjach międzyludzkich. Każda osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, ma prawo naturalne, by była uznana za istotę wolną i odpowiedzialną. Wszyscy są zobowiązani do szacunku wobec każdego. Prawo do korzystania z wolności jest nieodłącznym wymogiem godności osoby ludzkiej, zwłaszcza w dziedzinie moralności i religii. Prawo to powinno być uznane przez władze świeckie oraz chronione w granicach dobra wspólnego i porządku publicznego.

II. Wolność ludzka w ekonomii zbawienia

1739 Wolność i grzech. Wolność człowieka jest ograniczona i omylna. Rzeczywiście, człowiek zbłądził. Zgrzeszył w sposób wolny. Odrzucając plan miłości Bożej, oszukał samego siebie; stał się niewolnikiem grzechu. Ta pierwsza alienacja pociągnęła za sobą wiele innych. Od początku historia ludzkości świadczy o nieszczęściach i uciskach, które zrodziły się w sercu człowieka w następstwie złego używania wolności.

1740 Zagrożenia wolności. Wolność nie daje nam prawa do mówienia i czynienia wszystkiego. Opiera się na fałszu przekonanie, że człowiek, "podmiot tej wolności, (jest) jednostką samowystarczalną i mającą na celu zaspokojenie swojego własnego interesu przez korzystanie z dóbr ziemskich". Poza tym, uwarunkowania ładu ekonomicznego i społecznego, politycznego i kulturowego, konieczne do właściwego korzystania z wolności, zbyt często są nieuznawane i gwałcone. Te sytuacje zaślepienia i niesprawiedliwości obciążają życie moralne i wystawiają zarówno mocnych, jak i słabych na pokusę grzechu przeciw miłości. Człowiek, oddalając się od prawa moralnego, godzi we własną wolność, sam się zniewala, zrywa braterstwo z innymi ludźmi i buntuje się przeciw prawdzie Bożej.

1741 Wyzwolenie i zbawienie. Przez swój chwalebny Krzyż Chrystus wysłużył zbawienie wszystkim ludziom. Wybawił ich z grzechu, który trzymał ich w niewoli; "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5, 1). W Nim uczestniczymy w prawdzie, która czyni nas wolnymi. Został nam dany Duch Święty - jak naucza Apostoł - "gdzie jest Duch... tam wolność" (2 Kor 3,17). Już teraz chlubimy się "wolnością... dzieci Bożych" (Rz 8, 21).

1742 Wolność i łaska. Łaska Chrystusa w żadnym wypadku nie narusza naszej wolności, gdy odpowiada ona zmysłowi prawdy i dobra, jaki Bóg złożył w sercu człowieka. Przeciwnie, doświadczenie chrześcijańskie, zwłaszcza doświadczenie modlitwy, świadczy o tym, że im bardziej jesteśmy ulegli wobec poruszeń łaski, tym bardziej wzrasta nasza wewnętrzna wolność i nasza pewność zarówno wobec trudności, jak wobec nacisków i przymusu ze strony świata zewnętrznego. Przez działanie łaski Duch Święty wychowuje nas do wolności duchowej, by uczynić nas wolnymi współpracownikami swego dzieła w Kościele i w świecie:

Wszechmogący i miłosierny Boże, oddal od nas łaskawie wszelkie przeciwności, abyśmy wolni od niebezpieczeństw duszy i ciała, mogli swobodnie pełnić Twoją służbę .

W skrócie

1743 Bóg "zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości".

1744 Wolność jest możliwością działania lub niedziałania, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Osiąga ona doskonałość swojego działania, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym najwyższym Dobrem.

1745 Wolność charakteryzuje czyny właściwe człowiekowi. Sprawia, że istota ludzka jest odpowiedzialna za czyny, których jest dobrowolnym sprawcą. Świadome działanie jest właściwe człowiekowi.

1746 Poczytalność lub odpowiedzialność za działanie może zostać zmniejszona lub zniesiona na skutek niewiedzy, przymusu, strachu oraz innych czynników psychicznych lub społecznych.

1747 Prawo do korzystania z wolności jest nieodłącznym wymogiem godności człowieka, zwłaszcza w dziedzinie religii i moralności. Wolność nie daje nam jednak fałszywego prawa do mówienia i czynienia wszystkiego.

1748 "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5, 1).