Wigilijny podarunek dominikanek

Piotr Stefaniak

publikacja 20.12.2008 12:43

Codzienne życie sióstr klauzurowych różni się od funkcjonowania innych zgromadzeń zakonnych. Odizolowanym od świata na terenie ograniczonym klasztornym murem mniszkom dni upływają na modlitwie wspólnotowej i indywidualnej, pracy domowej i zarobkowej, a także na studiowaniu prawd Bożych oraz podejmowanej w duchu wolności i radości pokucie.

Wigilijny podarunek dominikanek

Tu wszystko jest w sposób szczególny podporządkowane Panu Bogu. Jak siostry żyjące w klasztorze klauzurowym przeżywają święta Bożego Narodzenia - kojarzone zazwyczaj z rodzinną, pełną ciepła i serdeczności atmosferą?

Jeden z blisko 250 rozsianych po wszystkich kontynentach klasztorów Sióstr Dominikanek znajduje się w Świętej Annie pod Przyrowem, w pobliżu Częstochowy. Tej zimy mieszka w nim 36 zakonnic.

Jedyny taki dzień w roku
Tuż przed północą na dźwięk dzwonu siostry gromadzą się w chórze zakonnym na uroczystą wigilijną jutrznię otwierającą liturgiczne świętowanie Bożego Narodzenia. Treści modlitw są wprowadzeniem w atmosferę misteryjnego przeżywania radości Bożego Narodzenia. Po zakończeniu jutrzni, którą o północy sprawuje się zawsze w klasztorze na rozpoczęcie dnia świątecznego, dominikanki udają się na spoczynek.

O godzinie 5.45 dźwięk dzwonu oznajmia siostrom, że czas wstawać. Wczesnym rankiem siostry gromadzą się w chórze na modlitwie brewiarzowej. Pacierze wieńczy medytacja i Msza św.

Około ósmej jest skromny, postny posiłek, następnie mniszki udają się każda do swojego zajęcia. Trwają ostatnie przygotowania: ubieranie drzewek bożonarodzeniowych, które postawiono w chórze, refektarzu, nowicjacie i sali rekreacyjnej. Zajmują się tym zazwyczaj najmłodsze mniszki. Siostra Ancilla, zakrystianka, zadba o to, aby klasztorna świątynia wyglądała świątecznie, a w kaplicy św. Franciszka powstała stajenka. Druga szopka stanie wśród choinek w chórze zakonnym.

W tym czasie siostra refektarka Helena białymi obrusami nakrywa stoły w refektarzu. Będzie i sianko, i symboliczne wolne nakrycie. W kuchni natomiast pod kierownictwem siostry Angeliki przygotowywanych jest dwanaście potraw wigilijnych.

W świąteczne przygotowania wpleciona jest liturgia monastyczna: tercja, seksta, nona... odprawiane w chórze przez siostry, dla których oficjum brewiarzowe pozostaje główną czynnością dnia. Dziś teksty pacierzy koncentrują się wokół misterium przyjścia na Ziemię Boga-Człowieka.

Wieczerzy wigilijnej nadszedł czas
Zbliża się godzina 18.00, w odświętnie przybranej wielkiej rozmównicy gromadzą się księża kapelani - o. Bogumił i o. Sebastian - którzy w Świętej Annie posługują siostrom i Ludowi Bożemu przybywającemu do klasztornej świątyni. Duchowni zasiadają przy stole po jednej stronie kraty klauzurowej, a po drugiej z opłatkami w dłoniach pojawiają się mniszki. Najpierw najmłodsza z nich - w tym roku postulantka Jola - starym klasztornym zwyczajem złoży ojcom bożonarodzeniowe życzenia od całej wspólnoty. Potem następują spontanicznie wymieniane przez kratę serdeczności i dzielenie się opłatkiem. Słychać śpiew kolęd. Powoli siostry, łamiąc się opłatkiem, przemieszczają się z rozmównicy ku refektarzowi.

Gdy za ostatnimi mniszkami zamkną się drzwi rozmównicy, ojcowie i goście dokończą wieczerzowania. Tymczasem dominikanki - już w refektarzu - zajmą miejsca przy ozdobionych stroikami stołach. Rozpoczyna się wieczerza wigilijna. Kantorka obwieszcza fragment Ewangelii według św. Łukasza. Brzmią słowa: Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie (Łk 2,7). Po wspólnej modlitwie do refektarza wnoszone są wigilijne dania: barszcz z uszkami i karp, i groch z kapustą, i strucle, i kutia. Wieczerza smakuje wyjątkowo, gdyż spożywana jest na cześć Dzieciątka, co Niebo nam otworzyło. Kompot z suszonych owoców - to ostatni rarytas. Radosną atmosferę potęguje fakt, że matka przeorysza Ludwika udzieliła dyspensy od milczenia obowiązującego w refektarzu i wraz z siostrą dyżurną usługuje mniszkom do stołu.

Po wieczerzy wszystkie dominikanki a cappella zaczynają śpiew kolęd. Gdy się już wypełni czas wilii, mniszki udają się do chóru, by na modlitwie - godzinie czytań - witać Nowonarodzonego i oddawać mu cześć w imieniu całego świata.

Pasterka
Tuż przed północą dominikanki procesyjnie, ze świecami w dłoniach udają się do kapitularza, gdzie przy otwartej kracie następuje „wymiana Dzieciątek”. Polega to na tym, że celebrans podchodzi do kraty i uroczyście wręcza matce przeoryszy figurkę Dzieciątka Jezus, którą ona całuje, następnie wraz ze zgromadzeniem zanosi do chóru zakonnego i wkłada do żłóbka. Inna figura Dzieciątka zostaje przekazana z klauzury kapłanowi, który niesie ją przez świątynię i umieszcza w stajence ustawionej w kaplicy św. Franciszka. W tym samym czasie siostry pospiesznie opuszczają chór zakonny i udają się na emporę muzyczną (tzw. organy), gdzie patrząc z góry, przez kraty, na kościół będą uczestniczyć w Mszy św. pasterskiej o narodzeniu Pana Jezusa w Betlejem.

Równocześnie klasztorny kościół wypełniają mieszkańcy wsi Święta Anna i okolicznych przysiółków. Podczas koncelebrowanej Pasterki urzeczywistnia się misterium Bożej Miłości: nocy Narodzenia Bożego Syna połączonej z Bezkrwawą Ofiarą. Niezgłębiona Tajemnica wyrażona jest przez ludzką modlitwę i miłość uzewnętrzniane najpiękniejszymi polskimi kolędami, pieśniami serca i ducha.

Pasterka dobiega końca. Cichnie radosny śpiew kolędy Bóg się rodzi moc truchleje... Pustoszeje klasztorna świątynia. Dominikanki jeszcze na kilka chwil zatapiają się w modlitwie zanoszonej za cały świat do Bożej Dzieciny. Polecają Nowonarodzonemu Ojczyznę z trapiącymi ją niepokojami, Kościół rozdzierany brakiem jedności i wszystkich ludzi, z ich radościami, smutkami, troskami, cierpieniami, a także sukcesami. To jest wigilijny podarunek dominikanek dla świata.