Misyjność Kościoła - jak rozumie ją współczesny człowiek?

Karolina Hermann

publikacja 26.10.2006 06:26

Dziś, z coraz większym zapałem Kościół, szczególnie ten młody, idzie za słowami Jana Pawła II, który nieustannie podkreślał, potrzebę nowej ewangelizacji.


Gdy słyszymy: „misyjność Kościoła" i "ewangelizacja”, przede wszystkim myślimy o takich krajach jak: Afryka, Ameryka Łacińska, Ukraina, Słowacja. Wiemy też , w jaki sposób modlitwą, czy jałmużną, wspomóc tych, którzy swoim powołaniem w dalekich krajach służą drugiemu człowiekowi.

Jednak także i do nas są skierowane i nas posyłają Słowa Pisma Świętego:
"Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 16-20)

Należy więc zapytać, czy skutecznie wypełniamy to, do czego powołuje nas Słowo samego Boga? I czy głoszenie Dobrej Nowiny to wyłącznie zadanie dla tych specjalnie wybranych przez Boga i Kościół, a co za tym idzie namaszczonych do tego rodzaju posługi ?

Dziś, z coraz większym zapałem Kościół, szczególnie ten młody, idzie za słowami Jana Pawła II, który nieustannie podkreślał, potrzebę nowej ewangelizacji. Jak tłumaczył - potrzebę głoszenia tej samej Ewangelii Chrystusowej, ale z nowym zapałem, na nowe sposoby, przy użyciu nowych narzędzi i metod. Do takiego głoszenia wzywał szczególnie mocno w ostatnich latach swojego życia.





Koncert Katolicy na ulicy, który odbył się 6 czerwca br. w Sopocie.
Zdjęcie pochodzi ze strony www.karola.alleluja.pl (kliknij na zdjęcie, żeby zobaczyć więcej fotografii).


Odpowiedzią na to papieskie wezwanie stały się grupy ewangelizacyjne i podejmowane przez nie bardzo liczne dzieła, poczynając od ewangelizacji ulicznej, przez koncerty, spotkania z młodymi ludźmi, urozmaicanie treści znanych przez różnorodne formy sztuki teatralnej /pantomima, drama/. Można tutaj wymieniać wiele różnorodnych działań podejmowanych w tym duchu. Są to na przykład:

  • Przystanek Jezus - ewangelizacja podczas Woodstocku (Kostrzyn),
  • koncerty Katolicy na ulicy (Gdańsk),
  • projekt ewangelizacji Warszawy,
  • Pustynia Miast (ewangelizacja w wybranych miastach),
  • ewangelizacja Bieszczad
    oraz cała seria rekolekcji i kursów przygotowywanych w dużej mierze przez grupy młodych ludzi.



Przystanek Jezus, 2006: Pod krzyżem nieustannie trwała ewangelizacja, śpiew i modlitwa.

Zdjęcie pochodzi z fotoreportażu autorki tekstu (kliknij na zdjęcie, by zobaczyć cały reportaż).


Misyjność Kościoła, o której mówimy więcej w ostatnich dniach, dotyczy nie tylko to co odległe, nie tylko dalekich krajów. Ewangelizacja to przede wszystkim niesienie Boga tym, którzy mieszkają najbliżej z nas, a którzy nie doświadczyli Jego zbawczej i ojcowskiej Miłości. Wezwanie „Idźcie i głoście” (Mt 10,7) jest wciąż aktualne, dlatego podejmujemy się głoszenia Dobrej Nowiny o Chrystusie żywym i obecnym w Kościele. Nie jest to głoszenie doktryny, ale ukazanie i doświadczenie Boga, który jest Miłością, realną Osobą, jest to także umocnienie na podjętej już drodze wiary.

Ewangelizacja to nie jest wyłącznie zapoznanie człowieka z Bogiem, ale zbliżenie i naprowadzenie do jeszcze głębszego przeżywania wiary każdego dnia.

„nowa ewangelizacja ujawnia swą autentyczność i równocześnie wyzwala cały swój dynamizm misyjny, jeśli dokonuje się nie tylko przez dar słowa głoszonego, ale także przez dar słowa przeżywanego, to znaczy przez świadectwo życia. Zwłaszcza świętość, jaśniejąca w życiu wielu członków Ludu Bożego, skromnych i często ukrytych przed oczami ludzi, to najprostsza i najbardziej pociągająca droga, na której można bezpośrednio doświadczyć, jak piękna jest prawda, jak wyzwalającą moc ma miłość Boża i jaka jest wartość bezwarunkowej wierności wobec wszystkich wymogów prawa Pańskiego, nawet w najtrudniejszych okolicznościach.” (Veritatis splendor, nr 107)

Jan Paweł II słusznie wskazuje nam wszystkim drogę ewangelizacji, która wiedzie nie tylko przez głoszone Słowo i Dobrą Nowinę niesioną drugiemu człowiekowi, ale przede wszystkim przez postawę, zachowanie, świadectwo życia. Prawdziwy zapalony ewangelizator nie tylko wie, jak głosić Jezusa, ale żyje Nim na co dzień. Często więc nie potrzeba słów, wystarczy sam gest, pomocna dłoń. Świat, w którym pełno hałasu, samochodów, pogoni za karierą, potrzebuje właśnie tego typu misyjności. Spotkania Boga na początku w drugim człowieku, a później Tego, który jest nawet wtedy gdy wszyscy obok odejdą.

Kiedy myślimy o misyjności Kościoła często sięgamy do tego co odległe. Może za mało myślimy o tym co dotyczy najbliższego otoczenia? Może te kolejne dni są wspaniałym momentem do zastanowieniem się nad moim powołaniem do ewangelizacji? Skoro posłanie „Idźcie i głoście” dotyczy nie tylko Apostołów, ale także Ciebie i mnie, to jak realizuję je w życiu codziennym? Przecież wystarczy tak niewiele - tylko tyle, by ktoś spoglądając w moją twarz widział oblicze Chrystusa.