Nowy, wspaniały świat?

Joanna Kociszewska

publikacja 31.07.2009 12:58

Rzeczywisty rozwój wymaga myślenia o technice w perspektywie człowieka jako osoby, we wszystkich sferach jego życia. Innymi słowy: najważniejsze dla rozwoju jest nie pytanie, czy coś jest możliwe do wykonania przy obecnych możliwościach technologicznych, ale po co mielibyśmy to wykonywać i jakie dobro lub zło wniesie to w życie nasze i innych ludzi.

Nowy, wspaniały świat? digital cat /* www.flickr.com (CC)

Ostatni rozdział encykliki Caritas in veritate poświęcony jest obecności techniki w naszym życiu i jej znaczenia dla rozwoju.

„Technika […] jest faktem głęboko ludzkim, związanym z autonomią i godnością człowieka”; w niej „wyraża się i potwierdza panowanie ducha nad materią”.- pisze papież. Jest wynikiem ludzkiego działania, a jej źródłem i ostatecznym celem jest człowiek.

Dziś często jesteśmy świadkami takiego sposobu patrzenia, w którym rozwój jest utożsamiany jedynie z postępem technicznym, a zatem coraz większymi możliwościami pokonywania kolejnych barier. Tymczasem postęp techniczny dla samego postępu nie jest rozwojem, jest jego zanegowaniem – zauważa Benedykt XVI. Rzeczywisty rozwój wymaga myślenia o technice w perspektywie człowieka jako osoby, we wszystkich sferach jego życia.

Innymi słowy: najważniejsze dla rozwoju jest nie pytanie, czy coś jest możliwe do wykonania przy obecnych możliwościach technologicznych, ale po co mielibyśmy to wykonywać i jakie dobro lub zło wniesie to w życie nasze i innych ludzi.

Technika bywa dzisiaj postrzegana jako „element wolności absolutnej, tej wolności która chce abstrahować od ograniczeń, jakie rzeczy zawierają same w sobie”. Taka technika może stać się ideologią – przestrzega papież. Ideologią, która ostatecznie próbuje dzięki cudom techniki stworzyć świat i samą ludzkość na nowo.

„W obliczu tego prometejskiego roszczenia powinniśmy umocnić zamiłowanie do wolności nie arbitralnej, ale prawdziwie ludzkiej, dzięki uznaniu uprzedzającego ją dobra” – czytamy w encyklice. Dobra, które otrzymaliśmy od innych - nikt z nas bowiem nie stworzył sam siebie, ale „wszyscy budują własne ja na bazie pewnego siebie, które zostało nam dane”. Wolność człowieka jest sobą tylko wówczas, gdy na fascynację możliwościami technicznymi potrafi odpowiedzieć wolnym wyborem – decyzjami kierowanymi odpowiedzialnością moralną. – przypomina Benedykt XVI.

Polem, na którym szczególnie widać spór między podejściem stawiającym w centrum technikę, a tym, które skupia się na człowieku, jest bioetyka. „Pociągany czystym działaniem technicznym, rozum bez wiary skazany jest na zagubienie się w iluzji własnej wszechmocy” – ostrzega encyklika. I pokazuje konsekwencje.

Człowiek przestał już rozpoznawać, co jest ludzkie: mamy do czynienia z plagą aborcji, pojawia się eugeniczne planowanie narodzin (jego przejawem jest selekcja zarodków czy płodów ze względu na choroby genetyczne lub tylko obecność błędnego genu), w pewnych sytuacjach uznaje się ludzkie życie za niegodne przeżywania (eutanazja).

Postawienie techniki w centrum – najjaskrawiej widoczne w sferze bioetyki – dotyczy jednak wszystkich dziedzin życia. Skupienie na technicznych rozwiązaniach w planowaniu rozwoju prowadzi do pomylenia celów ze środkami. Dla przedsiębiorcy najważniejszym kryterium staje się maksymalizacja zysku, dla polityka władza, dla naukowca osiągnięcia badawcze. Powstaje sieć relacji, które jednak nie zmieniają sytuacji narodów. Podobnie dzieje się, jeśli problemem jest zapewnienie pokoju. Z pewnością potrzebne są w tej sytuacji i działania polityków i inicjatywy gospodarcze, niemniej to nie wystarczy. Trzeba jeszcze dostrzec ludzi, będących podmiotem działań, i ich oczekiwań.

Pokoju czy rozwoju krajów ubogich nie zapewnią same siły rynku czy polityka międzynarodowa, potrzeba ludzi - fachowców, którzy „w swoim sumieniu przeżywają głęboko wezwanie dobra wspólnego” – konkluduje papież.

"Zadziwia arbitralna selektywność wobec tego, co dzisiaj zostaje proponowane jako godne szacunku" – komentuje papież - "Wielu gotowych do gorszenia się z rzeczy marginalnych wydaje się tolerować niesłychane niesprawiedliwości." „Podczas, gdy ubodzy pukają jeszcze do drzwi bogaczy, bogaty świat wydaje się nie słuchać więcej tych uderzeń do drzwi z powodu sumienia niezdolnego już do rozpoznania tego, co ludzkie” – dodaje.

Absolutyzm techniki znajduje także wyraz w spojrzeniu na samego człowieka. Na problemy i napięcia związane z życiem wewnętrznym patrzy się dzisiaj często jedynie z punktu widzenia psychologicznego czy wręcz neurologicznego (redukcjonizm neurologiczny), gubiąc przy tym sferę duchową. Za ja człowieka uznaje się jego psychikę, a zdrowie duchowe oznacza często dobre samopoczucie emocjonalne. Tymczasem „człowiek rozwija się, gdy wzrasta w duchu, […], gdy prowadzi dialog z samym sobą oraz ze swym Stwórcą. Pozostając z dala od Boga człowiek jest niespokojny i chory”. Skutek? Wyobcowanie społeczne i psychologiczne, liczne nerwice, zniewolenie przez narkotyki i rozpacz. Pojawia się poczucie opuszczenia, które przynosi cierpienie, mimo podejmowanych najróżniejszych terapii.

W końcu: dominacja spojrzenia technicznego „zmierza do wytworzenia niezdolności dostrzegania tego, czego nie można wyjaśnić zwykłą materią” A przecież każdy człowiek doświadcza, że jego życie ma także wymiar niematerialny i duchowy.

„Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i nie potrafi nawet zrozumieć tego, kim jest.” – podsumowuje encyklikę Ojciec Święty – „Humanizm wykluczający Boga jest humanizmem nieludzkim.” To świadomość przynależności do rodziny Boga – osobiście i we wspólnocie – daje zdolność działania na rzecz integralnego rozwoju całej ludzkości. To posłuszeństwo Bogu otwiera na ludzi i ich potrzeby, a zamknięcie na Niego prowadzi do zapomnienia także o drugim człowieku.

Problemów jest wiele. Czy to na nasze siły? Kończąc dokument papież przypomina słowa Jezusa: „beze Mnie nic nie możecie uczynić” i konkluduje: „Rozwój potrzebuje chrześcijan z ramionami wzniesionymi do Boga w postawie modlitwy, chrześcijan kierujących się świadomością, że miłość pełna prawdy, caritas in veritate, z której wywodzi się autentyczny rozwój, nie jest naszym wytworem, ale zostaje nam przekazana w darze.”

To podstawowe tematy poruszone w encyklice Caritas in veritate. Do omówienia pozostało kilka kwestii szczegółowych, dotykających zagadnienia globalizacji (ochrona środowiska, turystyka i migracje, rola związków zawodowych w świecie globalnym, media, etc.) które postaram się poruszyć w kolejnym tekście.

Zdjęcie: "Powrót do przyszłości (1)" - digital cat / www.flickr.com (CC)