Bazylika Bożego Grobu

Małgorzata Głowacka

publikacja 15.03.2010 09:13

To tu dokonało się zbawienie! Mówił o tym przepięknie w IV wieku św. Cyryl Jerozolimski w swoich katechezach, głoszonych właśnie w Bazylice Zmartwychwstania: "Świadkiem jest ta skała, świadkiem jest ten kamień, zamykający wejście do grobu, świadkiem jest to miejsce".

Bazylika Bożego Grobu Foto: Małgorzata Głowacka

Bazylika Grobu Pańskiego jest centralnym miejscem życia wszystkich chrześcijan. Nieustannie od 2000 lat pielgrzymują tu wierni, by dotknąć świętych miejsc, w których Jezus umarł, został złożony do grobu i zmartwychwstał. W tym miejscu człowiek odnajduje sens i cel życia, rozpamiętując drogę życia Chrystusa. Gdy dotknie się Grobu Pańskiego, ucałuje Go, nie sposób wyjść z Bazyliki i powiedzieć, że nic się nie stało…

Mimo iż jest to najważniejsza świątynia chrześcijaństwa, nie wywiera ona takiego wrażenia jak choćby Kopuła Skały czy Ściana Płaczu i zdarza się, że turyści wchodzą i wychodzą, nie zdając sobie sprawy z tego, co właśnie widzieli. Wielu, którzy przybywają tu z pełną świadomością znaczenia tego kościoła, opuszcza go, doznawszy poważnego rozczarowania.

Z zewnątrz bowiem bazylika zasłonięta jest okolicznymi budynkami, a wewnątrz panuje mrok, tłok i hałas. Mimo wszystko jednak, nawet jeśli świątyni brak podniosłego nastroju, to przynajmniej nikt nie podważa twierdzeń, że stoi ona na prawdziwym miejscu ukrzyżowania, pogrzebania i zmartwychwstania Chrystusa. Na początku I wieku był tu nie używany kamieniołom. Według Ewangelii św. Jana (19, 17 i 41-2) ukrzyżowanie Jezusa nastąpiło na przypominającym wyglądem czaszkę miejscu poza murami miasta i niedaleko grobu w ogrodzie. Archeolodzy odkryli groby pochodzące z tego okresu, więc miejsce to zgadza się z tekstem Ewangelii.

Stojąc na dziedzińcu Bazyliki przyglądam się jej uważnie. Zanim przekroczę próg chce zapamiętać każdy szczegół miejsca. Dziedziniec to prostokąt o wymiarach 25m na 17m, pochodzi z czasów Konstantyna. Z jego lewej strony znajdują się trzy greckie kaplice: św. Jakuba, św. Jana i czterdziestu męczenników. Z prawej zaś strony jest klasztor prawosławny pod wezwaniem św. Abrahama, kaplica św. Jana należąca do Ormian i kaplica św. Michała, która jest własnością Abisyńczyków. Dalej są schody wiodące do kaplicy Franków należącej do Franciszkanów. Fasada Bazyliki zbudowana w stylu romańskim zachowała się w takim stanie, w jakim ją wznieśli krzyżowcy. Dawniej było tu wejście na Kalwarię. Pod schodami jest oratorium poświęcone pokutnicy Marii Egipcjance na pamiątkę jej nawrócenia. Z dwóch bram wiodących do Bazyliki jedna jest zamurowana od czasów Saladyna tj. od XII wieku. Przywilej strzeżenia drugiej należy (też od XII wieku) do rodzin muzułmańskich, z których jedna przechowuje klucze a druga otwiera bramę.

Odrobina historii... Co najmniej do 66 r. jerozolimska gmina chrześcijańska organizowała wspólne modlitwy przy grobie, naśladując w ten sposób żydowski zwyczaj modlenia się przy grobach świętych. W roku 70 zburzono Jerozolimę a wraz z nią zasypano Grób Jezusa. W 135 roku cesarz Hadrian wyrównał teren, by wznieść świątynię Afrodyty, ale tradycja chrześcijańska przetrwała. Cesarz Konstantyn i jego matka postanowili zbudować na tym miejscu kościół upamiętniający zmartwychwstanie Chrystusa. Jego poświęcenia dokonano w 335 roku. Niestety i tu burza historii mocno odcisnęła swe piętno. Zburzona przez Persów w roku 614 świątynia została odbudowana przez Bizantyńczyków na krótko przed arabskim podbojem, potem znów została zniszczona przez fatymidzkiego kalifa Al-Hakima w 1009 roku.

Kolejną odbudowę rozpoczęto w 1012 roku i zakończono w latach 40. XI wieku. Obecny kształt w głównym zarysie pochodzi z czasów krzyżowców, którzy wkroczyli do Jerozolimy w 1099 roku. Następne pokolenia dobudowywały i remontowały to, co pozostawili krzyżowcy, a co niszczyły pożary i trzęsienia ziemi. Obecnie Bazylika liczy 125 kroków długości i 70 kroków szerokości. Zbudowana jest na planie krzyża łacińskiego. Zwieńczona pozłacanym krzyżem góruje nad Starym Miastem Jerozolimy. Mieści się w niej ostatnie pięć stacji Via Dolorosa. Opiekę nad budowlą sprawują obecnie duchowni katoliccy, ormiańscy i grecko-prawosławni. Stąd też w bazylice mieszają się style Wschodu i Zachodu. Greccy prawosławni i rzymscy katolicy podzielili się Golgotą. Pierwsi zarządzają miejscem, na którym stał krzyż, drudzy tym, w którym Chrystusa do niego przybito. Z kolei Grobem opiekują się prawosławni z udziałem Koptów, którzy władają zewnętrznym fragmentem ściany. Na dachu Bazyliki żyją mikroskopijne wspólnoty mnichów etiopskich i koptyjskich. Bezsprzecznie do najważniejszych miejsc Bazyliki Bożego Grobu należy: Golgota – miejsce w skale gdzie wbito krzyż Jezusa, kamień namaszczenia i pusty grób.

U wejścia do bazyliki leży tzw. „kamień namaszczenia”, czyli domniemane miejsce, gdzie przed złożeniem do grobu umieszczono ciało Chrystusa, by je obmyć, namaścić i owinąć w całun. Nad obramowanym fragmentem skały wielu zatrzymuje się wpatrując w zadumie, jak wierzący klękają, dotykają ją i z szacunkiem składają pocałunek. Nad „kamieniem namaszczenia” wisi szereg lamp wskazujących na wagę miejsca. Tuż obok znajduje się Kalwaria, miejsce ukrzyżowania Chrystusa. Wznosi się ok. 5 metrów ponad poziom bazyliki. Obecnie ta część sanktuarium podzielona jest pomiędzy łacinników i Greków ortodoksyjnych. W części prawosławnej znajduje się ołtarz usytuowany na tej samej skale, w którą zatknięty był Krzyż Chrystusa.

Kalwaria nie jest osobną górą wznoszącą się obok Kościoła, ale schowana jest pod szarą kopułą, do której wchodzi się po schodach. Na Golgocie panuje ciągły tłok. Wszyscy chcą dotknąć miejsca, w którym był wbity krzyż Jezusa. Mnie udaje się być tu przez kilka minut zupełnie samej. To niesamowite! To tu stał Jego krzyż, ten jeden, jedyny w swoim rodzaju krzyż, „na którym zawisło zbawienie świata”. Klękam pod ołtarzem w kaplicy, z wielkim skupieniem drżącymi palcami dotykam skałę z wgłębieniem, a w srebrną rozetę z otworem pośrodku gdzie stał krzyż wkładam prawą dłoń. Całuje to miejsce. W sercu nieustannie zaś składam Jemu dziękczynienie za dar mojego odkupienia... Po prawej stronie ołtarza znajduje się fragment pękniętej skały, która po śmierci Jezusa miała przełamać się na pół.

Krypta Grobu znajduje się w pustej i ciemnej romańskiej rotundzie pochodzącej z XIX wieku. Czy naprawdę właśnie w tym miejscu pogrzebano Chrystusa? Wątpliwości są. Działania ludzi odbudowujących bazylikę mogły przecież zmienić nieco topografię tego miejsca. Ale to nie jest ważne… W ciągu wieków kaplica Grobu Bożego ulegała zmianom sześciokrotnie Zachowała jednak swe przeznaczenie: wskazywała miejsce Zmartwychwstania.

Grób Boży zabudowany jest wysoką rotundą zwaną Anastasis, co po grecku oznacza "zmartwychwstanie". Ma wymiary: długość 8.3m, szerokość 5.9m i wysokość 5.9m. Przykrywa ją kopuła z otworem, przez który wpada światło. Kaplica, do której wchodzę jest skałą. Do wnętrza grobowca pielgrzymi przestali być wpuszczani po tym, jak coraz więcej odłamków skał zabierali ze sobą z Grobu. Obecnie Grób Pański ma dwie części. Pierwsza z nich, będąca przedsionkiem, jest zwana kaplicą Anioła, ponieważ tam ukazał się on niewiastom. Znajduje się w niej fragment kamienia, który według tradycji zamykał wejście do grobu. Tu, gdzie dwa tysiące lat temu zwiastowano radość wielkanocną, pali się na kamiennym postumencie kilka świeczek.

W drugiej części jest miejsce, gdzie złożono Ciało Jezusa owinięte w płótna zgodnie z żydowską tradycją. Półmrok rozświetlają tylko lampki oliwne u sklepienia. Schyliwszy się nisko, bo przejście ma tylko 1.3 m wysokości, przechodzę do Grobu. To komora o wymiarach 2,07 m na 1,93 m. Obecnie tym miejscu jest marmurowa płyta nad którą widnieje wizerunek Zmartwychwstania Pana Jezusa. Na ścianie północnej jest ikona Matki Bożej. Ma opuszczone powieki, Jej dłonie pokrywa srebrna blacha, lewą przyciska do siebie cyborium. Ikonę można delikatnie uchylić, by zobaczyć za nią fragment surowej skały grobowej, która bez zmian i ornamentów dotrwała do współczesności, będąc świadkiem niezwykłego cudu, zmartwychwstania Jezusa. Klęcząc, trwam w milczeniu i zadumie. Po chwili jednak dotykam gładką skałę, wytartą w ciągu wieków przez miliony rąk i całuję marmurową płytę przykrywającą wnętrze grobu. Tego co tu się czuje, nie sposób zamknąć w słowa...

Pobyt na Golgocie i w Grobie Pańskim to kulminacyjny punkt całej mojej wędrówki po ziemi Świętej. Doniosłość Grobu Chrystusa i Golgoty jako miejsc na ziemi polega przecież przede wszystkim na nieustannym przypominaniu, że powstanie chrześcijaństwa jest wydarzeniem historycznym. Zbawienie przyniesione przez Chrystusa jest wkroczeniem Boga w życie ludzkości, w jej historię w ściśle określonym miejscu i w ściśle określonym czasie. Całun, drzewo krzyża, gwoździe jako relikwie można przecież przewozić z jednego miejsca ziemi na inne, ale grobu przenieść nie można. To tu dokonało się zbawienie! Mówił o tym przepięknie w IV wieku św. Cyryl Jerozolimski w swoich katechezach, głoszonych właśnie w Bazylice Zmartwychwstania: “Świadkiem jest ta skała, świadkiem jest ten kamień, zamykający wejście do grobu, świadkiem jest to miejsce”.

Wychodząc z Bazyliki mam uczucia nieco mieszane. Z jednej strony rozpiera nas radość, że mogłam zobaczyć miejsca tak drogie każdemu wierzącemu, ale z drugiej strony przypływ wzruszenia ściera się z odczuciem bólu, że Bazylika ta jest podzielona podobnie jak całe chrześcijaństwo. Jednak tego, co stało się tu moim doświadczeniem nie zapomnę nigdy.