Z zadumą za kościołem

Bohdan Fudała

publikacja 12.03.2009 10:33

W czasie, gdy tysiące wiernych odprawiają nabożeństwo ku czci Męki Pańskiej, odwiedziliśmy najbardziej oryginalne drogi krzyżowe w łowickiej diecezji.

Z zadumą za kościołem Stacja drogi krzyżowej w Spale. Foto: Bohdan Fudała

Wszyscy wiemy, że stacje Drogi Krzyżowej mają w pierwszym rzędzie pomagać uczestnikom nabożeństw w skupieniu myśli na ostatnich godzinach ziemskiego życia Chrystusa. Niektóre z nich mają też ogromne walory artystyczne lub sentymentalne. Są na przykład takie, które – oprócz męki Chrystusa – wskazują także na martyrologię naszego narodu.

Sanktuarium „Solidarności”
Do takich właśnie dróg zaliczyć należy tę z Głogowca pod Kutnem. Głogowiec jest diecezjalnym sanktuarium maryjnym. I od dawna wątki religijne splatają się tu w nierozerwalną całość z wątkami patriotycznymi. Już w XIX w. miejscowy proboszcz za wspieranie powstania styczniowego zesłany został na 37 lat katorgi na Syberii.

Szczególnego rozgłosu sanktuarium nabrało w latach 80. poprzedniego stulecia. W 1982 r. proboszczem został tu mianowany ks. Marian Lipski. Lgnęli do niego działacze opozycyjni, co – oczywiście – nie w smak było władzom, nie tylko lokalnym. Na temat ks. Lipskiego artykuły – rzecz jasna agresywne – pisywał sam Jerzy Urban. W takiej to właśnie atmosferze w 1985 r., na błoniach za kościołem, powstała Droga Krzyżowa Narodu Polskiego. Poszczególnym stacjom przypisano bolesne wydarzenia z dziejów narodu. I tak np. stacja I przypomina bunt Kozaków pod wodzą Chmielnickiego, stacja II – konfederację barską, III (pierwszy upadek) – pierwszy rozbiór itd.

– Parafianie najczęściej odprawiają Drogę Krzyżową w kościele – zaznacza proboszcz ks. Piotr Kalisiak. – Może trochę paradoksalnie, ale najwięcej ludzi odwiedza drogę „solidarnościową” latem. Wtedy zatrzymują się pielgrzymki jadące do Lichenia. Przyjeżdżają też z Kutna, Płocka i najbliższych okolic specjalnie do nas. Głogowiec zachował swój niepodległościowy charakter do dziś o tyle, że nadal na święta gromadzą się tu działacze „Solidarności”. A że znacznie mniej niż przed laty? To już osobny temat.

Ewentualni chętni, pragnący odprawić czy choćby obejrzeć tę drogę krzyżową, nie mają się co spieszyć. Spotkaliby puste kapliczki. Stacje są w trakcie remontu.
Niejako na miniaturę drogi krzyżowej z Głogowca natkniemy się w Osuchowie pod Mszczonowem. Jej powstanie zainicjował niezmordowany ks. Lipski, który przeniesiony tu został z Głogowca.

– Nasza droga jest zupełnie nieznana szerzej. Nie mamy przecież sanktuarium, jak Głogowiec – wyjaśnia proboszcz ks. Jerzy Witkowski.
Parafianie modlą się, wędrując wzdłuż stacji w kościele, zaś zewnętrzna droga jest swego rodzaju ciekawostką, czasami odwiedzaną przez gości.

Kombatanci dla siebie i potomnych
Spała jest miejscem, w którym kultywowane są tradycje walki niepodległościowej w okresie II wojny światowej. To przecież 12 km od Spały poległ ostatni żołnierz II Rzeczpospolitej – mjr Henryk Dobrzański „Hubal”. W Spale znajduje się dom-pomnik zachowujący pamięć o leśnikach walczących z okupantem (przeszło 80 proc. leśników należało do AK). Na początku lat 90. środowisko byłych żołnierzy Armii Krajowej postanowiło pozostawić w Spale jakiś symbol zakończenia zmagań o niepodległą Polskę, zakończonych w 1989 r. W 1992 r.
 

– w 50. rocznicę powołania AK – powstał kościół polowy. Jest to plac z ołtarzem polowym w centrum. Od ołtarza rozchodzą się kapliczki Drogi Krzyżowej. Płaskorzeźby przedstawiają znane obrazy męki Chrystusa. Jednocześnie do każdej stacji przypisano daty mające ścisły związek z dziejami Armii Krajowej. Na przykład przy stacji X (u stóp krzyża) komentarz głosi: „W dniu 4 lipca 1943 r. zginął w Gibraltarze naczelny wódz i premier gen. Władysław Sikorski… Rychło po wypadku Stalin zerwie stosunki dyplomatyczne z legalnym rządem i poleci montować swój rząd. Od dnia tragedii, jaka zaistniała w Gibraltarze, Polska stanęła u stóp swojego krzyża. I od tego dnia zaczęto zdzierać szaty z jej Majestatu…”.

– Po drodze oprowadzam osoby biorące udział w rekolekcjach w naszym domu formacyjnym – opowiada proboszcz ks. Dariusz Łosiak. – Widzę wielkie zainteresowanie i głęboką refleksję u oglądających stacje.

Za kratami
Omawiane drogi krzyżowe są ogólnodostępne i żal tylko, że zbyt mało ludzie się nimi interesuje. Następna droga jest… dobrze zamknięta. Do tego stopnia, że aby ją obejrzeć, należy mieć przepustkę. Od ponad roku w Zakładzie Karnym w Garbalinie pod Łęczycą istnieje kaplica. Jej wystrój to zasługa samych więźniów. Rysunki Drogi Krzyżowej są dziełem kryminalisty, skazanego na długoletni wyrok za morderstwo.

Frekwencja na wielkopostnych nabożeństwach nie jest imponująca. – Drogi Krzyżowe odprawiamy w każdy piątek Wielkiego Postu – mówi kapelan ks. Jan Bukowski. – Przychodzi na nie do 20 osób. Jak ocenia kapłan – to i tak nienajgorzej. W końcu większość z pensjonariuszy wychowywała się w środowiskach odległych od Boga i Kościoła, nierzadko patologicznych. Poza tym nie każdy chętny może iść do kaplicy, kiedy chce. Potrzebna jest zgoda wychowawcy. Nikt jednak nie wątpi, że w tym miejscu nie liczba uczestniczących jest najważniejsza.

Na dokończenie renowacji drogi krzyżowej w Głogowcu potrzebne są fundusze przekraczające możliwości niewielkiej parafii. Można wesprzeć to dzieło, składając datki w kancelarii parafialnej bądź wpłacając pieniądze na konto w banku PKO BP nr: 87 1020 3440 0000 7102 0054 9667