Małe, ale własne

Andrzej Grajewski

publikacja 16.02.2009 13:26

80 lat temu Stolica Apostolska podpisała z Włochami traktat laterański, który dał początek Państwu i Miastu Watykańskiemu.

Małe, ale własne Watykan - okna papieskie. Foto: Henryk Przondziono

W ten sposób papiestwo ostatecznie odrzuciło historyczne dziedzictwo Państwa Kościelnego, które powstało w VIII w. z darowizny, jaką uczynił na rzecz papieża król Franków Pepin. Obszar darowizny, nazywany z czasem Patrymonium Sancti Petri, obejmował prowincję Lacjum oraz miasto Rzym i stale pozostawał we władaniu papieży. Z czasem powiększył się o nowe regiony, aż do chwili, kiedy znaczna część jego terytorium została wchłonięta przez powstałe w 1861 r. Królestwo Włoch. Wówczas we władaniu papieża pozostał tylko Rzym.

„Kwestia rzymska”
Losy papieskiego Rzymu zostały ostatecznie przesądzone, gdy opuścił go kontyngent wojsk francuskich, ewakuowany do kraju po klęsce Francji w wojnie z Prusami. Od 1861 r. to Francuzi gwarantowali papiestwu kontrolę nad Wiecznym Miastem. Panujący wówczas Pius IX (Giovanni Maria Mastai-Feretti) nie chciał ofiar, zwłaszcza że obrona miasta przed liczącymi blisko 60 tys. żołnierzy oddziałami sabaudczyków, jak nazywano wówczas królewskie wojska, reprezentujące dynastię sabaudzką, i tak nie miała szans powodzenia. Papież dysponował jedynie niewielkim oddziałem Gwardii Szwajcarskiej. Jej dowódca gen. Hermann Kanzler gotów był zresztą walczyć do ostatka. Otrzymał jednak rozkaz, aby trwać przy murach tylko do pierwszych starć. 20 września 1870 r. na rozkaz gen. Rafaele Cadorny 50 dział rozpoczęło ostrzał murów Rzymu, koncentrując ogień na bramie Piusa (Porta Pia). Gdy w murze powstały wyrwy, siły papieskie skapitulowały. Wojska królewskie zajęły całe miasto poza obszarem Miasta Leona (Cittá Leonina), a więc kompleksem pałaców, urzędów oraz ogrodów na terenie Watykanu, otoczonych potężnymi murami, wybudowanymi w IX w. przez papieża Leona.

Mieszkańcy Rzymu bez entuzjazmu przyjmowali „wyzwolicieli”. Zdawali sobie sprawę, że miasto raz na zawsze traci swój wyjątkowy status. Przestawało być centrum Kościoła, stawało się tylko stolicą Włoch. Kroplą przelewającą kielich papieskiej goryczy był gest Wiktora Emanuela II. Król zajął papieską rezydencję na Kwirynale. Okradziony, wydziedziczony i upokorzony Pius IX ekskomunikował króla i ogłosił się więźniem Watykanu. Do końca życia nie opuszczał obszaru zamkniętego murami Leona. Gdy umarł w lutym 1878 r., po najdłuższym w historii Kościoła, bo trwającym 32 lata, pontyfikacie, kazał się pochować w starożytnej bazylice San Lorenzo, nieopodal cmentarza Campo Verano, na drugim krańcu miasta.

W maju 1871 r. rząd włoski wydał tzw. ustawę gwarancyjną, która zapewniała papieżowi i Kurii Rzymskiej „całkowitą swobodę w wypełnianiu wszelkich czynności swego urzędu duchowego”, nie zawierała ona jednak żadnych postanowień na temat suwerenności terytorialnej. Ten jednostronny akt został przez papieża odrzucony. Tym bardziej że sytuacja religijna we Włoszech była napięta. Kolejne rządy, zdominowane przez środowiska masonerii, prowadziły brutalną politykę konfiskat majątków kościelnych, usunięto religię ze szkół publicznych i ograniczono prawo katolików do własnych organizacji. W tej sytuacji nie było mowy o żadnym porozumieniu z papieżem. „Kwestia rzymska”, czyli problem usankcjonowania zaboru papieskiego Rzymu i uregulowania statusu terytorialnego papieskich urzędów w Watykanie, położyła się cieniem na włoskiej i międzynarodowej polityce. Przez 59 lat kolejni papieże mieszkali w Watykanie, którego status prawny i terytorialny nie był zdefiniowany, choć rząd włoski na ogół przestrzegał jego neutralności.

Żmudne negocjacje
Ostateczne rozwiązanie „kwestii rzymskiej” nastąpiło w nowych realiach politycznych, kiedy we Włoszech władzę straciła liberalna demokracja, która okazała się niezdolna do kompromisu z Kościołem i papieżem. Do historycznego gestu dojrzewało także papiestwo. Kiedy 2 lutego 1922 r. nowy papież Pius XI (Achilles Ratti) niespodziewanie pojawił się w zewnętrznej loggi bazyliki watykańskiej, aby zwrócony w stronę miasta udzielić zebranym błogosławieństwa Urbi et Orbi, było to widocznym znakiem, że będzie szukał nowych rozwiązań dla Rzymu. Partnerem w tej rozgrywce miał być twórca włoskiego faszyzmu Benito Mussolini, jeden z najbardziej osobliwych despotów XX wieku. Kroniki filmowe utrwaliły jego naburmuszoną minę, śmieszne wodzowskie gesty, krzykliwy głos.

Mussolini przeszedł długą ewolucję w swych poglądach, zarówno politycznych, jak i światopoglądowych. Ponad 31 lat swego życia spędził w szeregach radykalnej włoskiej lewicy, był m.in. dyrektorem wydawniczym głównego jej organu, dziennika „Avanti”. Wałczył z państwem i silną władzą. Był również znany z ostrych antyklerykalnych i antypapieskich wystąpień. Gdy po puczu w październiku 1922 r. przejął władzę we Włoszech, jako wódz – duce, skupił ogromną władzę w swoim ręku. Propagandowy slogan „Credere, ubbidire, combattere” (wierzyć, słuchać, walczyć) dobrze wyrażał istotę faszystowskiej dyktatury. W centrum ideologii tego ruchu była jedność narodu. Mussolini miał więc świadomość, że jeśli chce zdobyć serca włoskich katolików, musi rozwiązać „kwestię rzymską”. Zwłaszcza że sam zmienił swój stosunek do religii, ochrzcił dzieci oraz potajemnie wziął ślub kościelny. Ponieważ antychrześcijańskie, a zwłaszcza antypapieskie resentymenty wśród włoskiej liberalnej inteligencji, ale także wśród czołowych działaczy ruchu faszystowskiego były ogromne, Mussolini zdecydował się na prowadzenie rokowań z papieżem w najgłębszej tajemnicy. Przez ponad dwa lata uczestniczyło w nich tylko dwóch ludzi: radca prawny Stolicy Apostolskiej prof. Francesco Pacelli, brat późniejszego papieża Piusa XII, oraz prof. Domenico Barone, zaufany prawnik Mussoliniego, zresztą niezwiązany z ruchem faszystowskim. W niektórych fazach rokowań Mussolini uczestniczył osobiście. Finał negocjacji nastąpił zimą 1929 r.

Traktat laterański
11 lutego 1929 r. w pałacu laterańskim, tradycyjnej rezydencji Biskupa Rzymu, odbyła się ceremonia podpisania trzech dokumentów: traktatu laterańskiego, który ostatecznie kończył „kwestię rzymską” i ustanawiał nowy byt państwowy – Państwo Miasto Watykan, konwencji finansowej oraz konkordatu między Stolicą Apostolską a Włochami. Dokumenty podpisali sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Gasparri oraz premier Mussolini. Traktat laterański oznaczał formalną zgodę papieża na likwidację Państwa Kościelnego i utratę Rzymu. Jednocześnie Królestwo Włoch uznało Ojca Świętego za suwerennego władcę wydzielonej części Rzymu, zwanej odtąd Państwo Miasto Watykańskie (Stato della Città del Vaticano). Głową Państwa Watykańskiego jest papież, który posiada pełnię władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Bieżący nadzór nad funkcjonowaniem państewka papież powierza przewodniczącemu Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego, któremu przysługuje tytuł przewodniczącego Gubernatoratu.

Traktat precyzyjnie wyznaczał granice nowego państwa, którego powierzchnia wynosi 44 hektary. Ponieważ znaczna część centralnych urzędów Kościoła znajduje się poza Watykanem, na terenie Rzymu traktat regulował także ich status. Status eksterytorialny otrzymały przede wszystkim trzy papieskie bazyliki: św. Jana na Lateranie, Santa Maria Maggiore i św. Pawła za Murami oraz letnia rezydencja papieska w Castel Gandolfo, a także siedziby kongregacji oraz innych urzędów bądź trybunałów Kurii Rzymskiej, znajdujące się w różnych miejscach Wiecznego Miasta. Status eksterytorialny posiadają również siedziba redakcji Radia Watykańskiego oraz nadajniki rozgłośni papieskiej w Santa Maria di Galeria pod Rzymem. Status tych budynków jest podobny do tego, jaki przysługuje placówkom dyplomatycznym innych państw obcych. Uzupełnieniem traktatu był konkordat regulujący stosunki między państwem a Kościołem we Włoszech. Natomiast konwencja finansowa ustalała dość symboliczną rekompensatę za utratę dóbr kościelnych. Przyjęte przed 80 laty rozwiązanie zdało historyczny egzamin. Zapewniło Stolicy Apostolskiej, a tym pojęciem określa się posługę Biskupa Rzymu jako najwyższej władzy w Kościele, wraz z jej instancjami wykonawczymi, warunki do suwerennego pełnienia religijnej misji w świecie współczesnym.