Uczniowie Eliasza

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 17.07.2009 10:37

Prawie 700 lat temu przybyli do diecezji płockiej: najpierw do Płońska, później do Obór, gdzie opiekują się sanktuarium Matki Bożej Bolesnej nieprzerwanie od 400 lat. Ich największym bogactwem jest modlitwa.

Uczniowie Eliasza Foto: ks. Włodzimierz Piętka

Karmelitański świat jest szczególny: tu cały czas bije źródełko Eliasza i ubiera się płaszcz Matki Bożej, czyli szkaplerz.
– Nasze miejsca są stałe, te same od wieków, omodlone i przesiąknięte tradycją – mówi o. Andrzej Malicki, przeor klasztoru w Oborach.

Kościół otwarty
Pierwszym zadaniem i pracą karmelity jest modlitwa, wejście w ciszę serca i kontemplacja. To wszystko służy temu, aby poznać i pokochać Boga, zgodnie ze słowami wypisanymi w herbie karmelitańskim: „Z zapałem i gorliwością dla Pana Boga Zastępów”. Taka postawa może wydawać się dziwna dla człowieka zabieganego i załatwiającego wiele spraw codziennych. Tymczasem wielu ludzi szuka karmelitów. – Nie ma tygodnia bez telefonów do nas z prośbą o modlitwę, o radę. Nasze kościoły są zawsze otwarte: to zaproszenie do wejścia w ciszę miejsca, gdzie jest Bóg – mówi o. Andrzej.

Szczególnymi patronami Karmelu są prorok Eliasz i Matka Boża, bo jak mówią Konstytucje karmelitańskie: „Wszystko, czego pragnie i do czego dąży Karmel, zostało zrealizowane w życiu proroka Eliasza i Błogosławionej Dziewicy Maryi. Każda z tych postaci, żyjąc w sobie właściwym miejscu i czasie, posiadała tego samego ducha, tę samą formację i tego samego nauczyciela – Ducha Świętego".



Herb zakonu przedstawia górę Karmel otoczoną dwiema gwiazdami: to prorok Eliasz i Matka Boża, trzecia gwiazda to uczeń proroka – Elizeusz, który jest symbolem każdego karmelity. Wokół łaciński napis – słowa Eliasza: „Z zapałem i gorliwością dla Pana Boga Zastępów”


W Oborach wielu modli się w krypcie o. Wincentego Kruszewskiego. Zakonnik zasłynął jako gorliwy spowiednik, kierownik duchowy, egzorcysta i wielki czciciel Matki Bożej. – Mija 87 lat od jego śmierci, a ludzie przypominają, jak ich rodzice spowiadali się u karmelity, jak ich napominał, aby się gorliwiej modlili i szczerzej spowiadali – mówi przeor. Zakonne narzeczeństwo
Od 1945 roku w Oborach jest nowicjat, czyli czas przygotowania przed wstąpieniem do zakonu. Młodzi kandydaci przed złożeniem ślubów i przed wstąpieniem do seminarium przez rok mieszkają w Oborach: modlą się, pracują i poznają zakon. Później wielu z nich wspomina Obory jako czas ich „zakonnej wiosny i narzeczeństwa”.

O swoim pierwszym pobycie w Oborach mówi brat Maciej: – Pochodzę z Woli Gułowskiej w lubelskiem. Tamtejszą parafią zarządzają Ojcowie Karmelici. Od dziecka mogłem więc dobrze się przyjrzeć tym bardziej, że byłem ministrantem. Gdy zostałem w 2000 r. zaproszony na rekolekcje do Obór, klimat tego miejsca, rodzinna atmosfera tak mnie zauroczyły (bo tak to chyba można nazwać), że byłem już pewny, czego Pan ode mnie oczekuje. No i jestem.

Pomoc Matki
Dziś Karmel rozwija się dynamicznie dzięki Bractwu Szkaplerza. – To wszystko dzięki Janowi Pawłowi II, który szkaplerz nosił od dziecka i nigdy się z nim nie rozstawał – mówią karmelici z Obór – Przed śmiercią papieża wielu młodych przychodziło i prosiło o ten znak. Od 2001 r. w naszym sanktuarium szkaplerz przyjęło już 68 tys. osób. To rzesza ludzi, których Maryja nakrywa swym płaszczem i chroni. Gdy ludzie do nas przychodzą, to proszą o spowiedź i o szkaplerz – mówi o. Malicki. W Polskiej Prowincji Karmelitów jest 11 klasztorów, w których pracuje 63 karmelitów. W sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach pracuje 4 ojców i brat zakonny.