Kanonizacja Joanny Beretty Molli

publikacja 27.03.2009 11:03

Fragment książki "Joanna Beretta Molla". Autorzy: Maria Teresa Antognazza, Mario Picozzi, Antonio Rimoldi. Wydawca: Dom Wydawniczy Rafael.

Kanonizacja Joanny Beretty Molli

Pogrzeb Joanny Beretty Molli, który odbył się 30 kwietnia 1962 roku o godz. 15.00 w Ponte Nuovo di Magenta, był triumfem wiary i modlitwy, współczucia i chrześcijańskiego świadectwa. Na drzwiach kościoła zawieszono klepsydrę o wymownej treści świadczącej o głębokim poruszeniu, które odczuwali mieszkańcy Ponte Nuovo i okolic:

„Głęboko poruszeni wspominamy doktor Joannę Mollę z domu Beretta, która świadomie ofiarowała siebie samą w zamian za życie córki Joanny Emanueli”.

Piotr w swoim liście do ojca Alberta z 12 sierpnia 1962 roku tak opisuje te dni:

„Sobota, niedziela i poniedziałek były dniami jednej, niekończącej się pielgrzymki mężczyzn i kobiet, starych, młodych i dzieci, którzy modlili się i płakali. Jej pogrzeb, Msza Święta za jej duszę: triumf wiary, modlitwy, współczucia i bohaterstwa. Jako że nasza kaplica nie była jeszcze gotowa, proboszcz Mesero, ojciec Gesuino (Corti) chciał, aby Joanna ze względu na święte świadectwo, które dała swoją wiarą i poddaniem się woli Boga, przyjmując męczeństwo i ofiarowując życie za swoje macierzyństwo, została pochowana pod ołtarzem, w którym przechowywano Eucharystię w głównej kaplicy cmentarza w Mesero. Teraz Joanna odpoczywa pod ołtarzem, obok świętego człowieka: mojego proboszcza, zmarłego w zeszłym roku, który dobrze znał jej cnoty i wiedział, jaki przykład Joanna dawała całemu Mesero”.

W tym samym liście do ojca Alberta Piotr Molla pisze:

„Wieczorem w dzień pogrzebu Joanny, ojciec (Olinto) Marella z Bolonii, święty kapłan, który dzień po dniu z pomocą Opatrzności opiekuje się ponad 400 sierotami, a który znał Joannę i jej cnoty, asystował przy jej agonii, błogosławił jej doczesne szczątki i asystował przy jej pogrzebie, powiedział do proboszcza z Ponte Nuovo następujące słowa: «W czasach, kiedy Kościół będzie mniej zbiurokratyzowany, łzy, modlitwy, wezwania, triumf wiary królujący podczas jej pogrzebu, męczeństwo jej macierzyństwa staną się same przez się kanonizacją»”.

Matka Wirginia w cytowanym już liście do swojego brata, ojca Alberta dodaje kilka szczególnie znaczących uwag dotyczących pogrzebu Joanny:

„Jej uroczystości pogrzebowe były piękniejsze, niż mogłaby mieć jakakolwiek księżniczka. Proboszcz z Ponte Nuovo powiedział, że nigdy nie wysłuchał tylu spowiedzi co tego roku. Pewni ludzie zwierzyli się zakrystianowi, że odczuwali potrzebę wyspowiadania się, zanim pójdą odwiedzić naszą Joannę. Wszyscy robotnicy z fabryki Saffa, nawet ci najbardziej zacietrzewieni i strajkujący, przychodzą grupkami i nieprzerwanie uczestniczą w Mszach Świętych, zapraszając Piotra do wspólnej modlitwy”.

Natomast siostra kanosjanka, matka Ada Deitinger tak pisze o pogrzebie Joanny:

„Jej pogrzeb był triumfem i chociaż moje serce było rozdarte bólem, cieszyłam się, słuchając wielu robotnic i robotników, którzy chwalili jej skromną dobroć. Mówili oni: «Nie chciała, żeby jej usługiwano; kiedy przychodziliśmy do jej domu, żeby naprawić jakiś drobiazg, to ona zawsze sprzątała, jeśli gdzieś nabrudziliśmy… Taka kobieta jak ona nie powinna umierać… miała tylko jedną wadę: była zbyt dobra…»”.

Bardzo wielu ludzi uczestniczyło w żałobie rodzin Molla i Beretta. Po śmierci Joanny ukazało się aż 45 zawiadomień i kondolencji, które opublikowano na łamach „Corriere della Sera”, „Corriere d’informazione” i „Avvenire” w dniach 29 i 30 kwietnia 1962 roku. Na ręce rodzin Mollów i Berettów nadeszło w tych dniach 760 telegramów, listów i kart kondolencyjnych. Pozycja społeczna inżyniera Molli i braci Beretta tylko w części może tłumaczyć tak aktywne współuczestnictwo w opłakiwaniu zmarłej.
Kardynał Giovanni Battista Montini wysłał do proboszcza Magenty ojca Giacomo Terraniego telegram następującej treści:
 

„Proszę przekazać Panu Piotrowi Molli i całej rodzinie moje kondolencje. Dołączam do nich pochwałę jej życia, pocieszenie i błogosławieństwo. Kardynał Montini”.

Na zebraniu członków Klubu Rotariańskiego, które odbyło się 9 maja 1962 roku, poświęcenie Joanny zostało przypomniane we wzruszającym wystąpieniu Maria Varisco, wiceprzewodniczącego i księgowego klubu. Bardzo interesujący jest jego fragment dotyczący uroczystości pogrzebowych Joanny Beretty Molli:

„Powodem przesunięcia naszego zebrania było wydarzenie, które zasmuciło nas wszystkich i nasze rodziny. Żałoba po śmierci doktor Joanny Beretty, ukochanej małżonki naszego przewodniczącego i siostry naszego kolegi, inżyniera Franciszka Beretty. Jeśli w normalnych okolicznościach żałoba budzi współczucie, to w tym przypadku, śmierć tak bliskiej osoby, jest tym bardziej wzruszająca, kiedy pomyśli się o tym, że młoda kobieta, matka, w pełni świadoma ryzyka, jakie podjęła, poświęciła samą siebie, aby dać życie nowej istocie. O tym niezmiernym poświęceniu wie każdy mieszkaniec w Ponte Nuovo, niezależnie od swojej pozycji społecznej i zajmowanego stanowiska. Ja, który dzisiejszego wieczoru mam zaszczyt przemawiać, doświadczyłem, jak bardzo zmienił się nastrój zebrania tego dnia, kiedy doktor Joanna znalazła swe miejsce wśród aniołów w raju, a mroki ziemi rozświetliła nowa maleńka Gwiazda, pocieszycielka ojca, który zmuszony jest żyć w niekończącym się bólu. Nasze zebranie zmieniło się w smutną pielgrzymkę do pokoju, w którym spoczywało ciało tej szlachetnej kobiety, która za życia ofiarowywała swoją dobroć i wiedzę na pożytek tych, którzy teraz pragną odwdzięczyć się, sprawując opiekę nad jej dziećmi”.

Mąż Joanny przygotował klepsydry, na których można było przeczytać następujące słowa:
 

„Droga i święta pamięć
doktor Joanny Molli z domu Beretta,
która uczyniła ofiarę ze swego życia
w imię swego Macierzyństwa
4 października 1922 – 28 kwietnia 1962”.


Na innej klepsydrze umieszczono zdjęcie Joanny trzymającej w ramionach swego pierworodnego syna. Pod fotografią znajdował się napis:
 

„Ona nie zniknęła, nie jest daleko.
Jest blisko nas, żyje w nas,
kocha nas i chroni z nieba”
(św. Augustyn).


A na kolejnej umieszczone były słowa:
 

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje...”
(Ewangelia św. Jana).



Opinia świętości
Dnia 24 grudnia 1962 roku w Mediolanie podczas dorocznego nagradzania zasłużonych obywateli, w obecności kard. G.B. Montiniego i ministra skarbu Roberto Tremelloniego, Rada Prowincji, której przewodniczył adwokat Adrio Casati, wydała uchwałę o nadaniu doktor Joannie Beretcie Molli złotego medalu, motywując decyzję w następujący sposób:

„Aktywna i ceniona współpracowniczka poradni ONMI w Magencie, kierując się duchem chrześcijańskim i jednocześnie głęboką wiarą w nieśmiertelne ideały, będąc już matką trojga dzieci, nie zawahała się poświęcić swojego młodego życia, aby jej ostatnie dziecko mogło przyjść na świat. Jej imię staje się świadectwem i wyrazem szczególnego heroizmu wszystkich matek świata. Wzbudza też głębokie wzruszenie w sercach tych wszystkich, którzy w jej postaci odnajdują nieprzemijające podstawy humanizmu”.



Podczas tej uroczystości kard. Montini wygłosił krótki odczyt na temat Prawdziwych cnót, podczas którego powiedział:

„Również wam [odznaczonym] składam podziękowania za to, że ofiarowujecie naszej skromnej społeczności waszą służbę, waszą ufność, wasz przykład, waszą bezinteresowność, wasze umiejętności. Cieszymy się, mogąc nagrodzić cnoty, które odznaczeni prezentują, i cele, do których dążą – jak już powiedzieliśmy – nie pragnąc wartości wymiernych, materialnych i ekonomicznych. Są to cnoty moralne, duchowe, chrześcijańskie”.

Dnia 1 maja 1963 roku kard. Montini, po dokonaniu konsekracji nowego kościoła w Ponte Nuovo di Magenta pod wezwaniem św. Józefa Rzemieślnika, wziął udział w ceremonii wręczenia nagród emerytowanym pracownikom zakładów Saffa, wygłaszając kazanie zatytułowane: W intencji pokoju w świecie pracy. Wśród osób, którym kardynał dziękował za zaproszenie na tę uroczystość, znalazł się także inżynier Piotr Molla, dyrektor Saffa w Magencie. Redaktor wydania krytycznego Discorsi e Scritti Milanesi dołączył krótki rys biograficzny żony inżyniera Molli.

„Inżynier Piotr Molla w roku 1955 poślubił Joannę Berettę, która później 24 VI 1994 roku została beatyfikowana przez Jana Pawła II. Joanna Beretta, urodzona 4 X 1922 roku, pochodziła z licznej rodziny, charakteryzującej się głęboką duchowością. Po uzyskaniu dyplomu z medycyny (1949) i zrobieniu specjalizacji z pediatrii (1952), poświęciła się pracy, godząc obowiązki zawodowe i rodzinne. Zmarła 28 IV 1962 roku po urodzeniu czwartego dziecka, córki Joanny Emanueli. Zdając sobie sprawę z zagrożenia, z pełną świadomością odmówiła przerwania ciąży i po ciężkim porodzie zmarła. Ze świadectwa Jego Eminencji Carla Colombo wynika, że pierwszym, który brał pod uwagę ewentualną beatyfikację Joanny Beretty, był kardynał Montini, który zaczął gromadzić informacje na temat jej życia przy okazji wizyty w zakładach Saffa”.

Czy proces kanonizacyjny będzie możliwy?
Z okazji pierwszej rocznicy śmierci (28 kwietnia 1963 r.) ukazała się w druku pierwsza biografia doktor Joanny Beretty Molli, autorstwa ojca Olinto Marellego. Mowa tu o publikacji Gianna Molla nata Beretta. Magenta 4.10.1922 – 28.4.1962, składającej się z 28 stron, bogatej w fotografie i świadectwa. Książka ta została wydana w Bolonii przez Scuola Grafica della Città dei Ragazzi di Padre Marella: pierwsze siedem stron zawierało krótki rys biografczny Joanny Beretty Molli.
We wrześniu 1965 roku szczątki Joanny zostały przeniesione do kaplicy rodziny Mollów, znajdującej się na cmentarzu w Mesero. W nowym miejscu pochówku umieszczono inskrypcję następującej treści:
 

„Doktor Joanna Molla z domu Beretta
dla swego macierzyństwa
złożyła ofiarę z życia.
4 października 1922 – 28 kwietnia 1962”.


Dnia 3 lipca 1966 roku z inicjatywy burmistrza doktora Mario Leone, zostały otwarte w Mesero przychodnie: ONMI i miejska, którym nadano imię Joanny Beretty Molli.
Dnia 24 września 1966 roku szkoła podstawowa w Ponte Nuovo di Magenta oficjalnie otrzymała imię doktor Joanny Beretty Molli. Z tej okazji przemówienie wygłosił ojciec Olinto Marella. Po jego wystąpieniu głos zabrał kard. Giovanni Colombo, mówiąc między innymi:

„W obliczu tak świetlanego przykładu, który nie może być zapomniany przez Kościół, najgłębszą staje się potrzeba milczenia, rozważania, podziwiania i modlitwy, a w sercu rodzi się pragnienie, abyśmy stali się godnymi tych dusz, które Pan zsyła nam na ziemię bez wątpienia po to, aby przekazać nam swoje przesłanie. On przecież powiedział, że nie ma większej miłości niż miłość tego, kto oddaje życie dla ukochanej osoby… Oto kobieta, która miała odwagę pójść drogą takiej ogromnej miłości, w ten sposób najwierniej naśladując zbawczą ofiarę Pana Jezusa. Jeżeli można w jakikolwiek sposób uczcić jej pamięć, to według mnie nadanie szkole jej imienia jest doskonałym pomysłem. Ci chłopcy i dziewczęta, w których zostanie zaszczepiony jej światopogląd, na zawsze pozostaną w pewien sposób jej dziećmi. Oby zawsze błogosławiła nas z nieba, wspierała i pocieszała swoją rodzinę, swego męża i nas wszystkich. Czujemy, że pozostała blisko nas i przez nią błagamy Boga o błogosławieństwo”.

Dyrektor dydaktyczny szkoły w Magencie, zawiadamiając inżyniera Mollę o rozporządzeniu kuratorium w Mediolanie, w liście z 20 maja 1966 roku pisze:

„Z wielką radością przesyłam Panu kopię rozporządzenia, na mocy którego szkole podstawowej w Ponte Nuovo zostaje nadane imię pańskiej nieodżałowanej małżonki. Nauczyciele i przedstawiciele władz lokalnych postanowili w ten sposób uhonorować szczególne przymioty jej serca i charakteru”.

W roku 1967 ojciec Giovanni Locatelli, pełniący wówczas funkcję proboszcza katedry w Bergamo, przy współpracy z Dino Tommaso Donadonim przygotował Rys biograficzny doktor Joanny Molli Beretty (50-stronicowy maszynopis). Dzięki znajomości z bratem Joanny, ojcem Józefem, autor powyższego opracowania często spotykał się z Joanną i znał ją na tyle dobrze, że w razie ewentualnego procesu kanonizacyjnego mogło ono posłużyć jako źródło.
Wiosną 1971 roku Piotr Molla, z myślą o swoich dzieciach, zajął się przygotowaniem manuskryptu, który składał się z 49 stron i nosił tytuł Joanna Molla Beretta. Zapiski. Wspomnienia. Świadectwa. Dzieło to zostało stworzone z inicjatywy kard. Carla Colombo, który gorąco popierał ideę procesu beatyfikacyjnego Joanny Beretty Molli, traktując go jako hołd dla Ojca Świętego Pawła VI.

W liście z 12 czerwca 1971 roku ojciec Giovanni Benelli, odpowiadając na pismo kard. Carla Colombo, pisze:

„Jego Świątobliwość przyjął to opracowanie z przyjemnością i czytał z wielkim szacunkiem i wzruszeniem wszystkie te świadectwa na temat zalet serca i przykładu, jaki dała nieodżałowana doktor Joanna Beretta. Jeszcze podczas pełnienia posługi duszpasterskiej w Mediolanie Ojciec Święty miał okazję poznać szczegóły jej budującej śmierci, która nastąpiła w młodym jeszcze wieku”.

Ojciec Ferdinando Antonelli, pełniący wówczas funkcję sekretarza Kongregacji do Spraw Świętych, po przeczytaniu biografii Joanny opracowanej pod kierunkiem jej męża, tak pisał w liście adresowanym do kard. Carla Colombo z 19 lipca 1971 roku:

„Załączam obiecaną notę do wstępnych materiałów, aby rozpocząć proces beatyfikacyjny Joanny Molli Beretty. Po zapoznaniu się z plikiem pozostawionych nam przez Waszą Eminencję notatek zatytułowanych Joanna Molla Beretta. Zapiski. Wspomnienia. Świadectwa, jestem przekonany, że istotnie należy rozpocząć ten proces. Sądzę bowiem, że życie i heroiczna śmierć tej Sługi Bożej zawiera przesłanie ważne i potrzebne, dzisiaj ważniejsze nawet niż kiedyś. Zważywszy, że niedługo minie 10. rocznica jej śmierci, byłoby dobrze szybko przygotować proces”.
 

Początek procesu (6 listopada 1972 r.)
Ponieważ opinia o jej świętości coraz bardziej się umacniała, 6 listopada 1972 roku kard. Giovanni Colombo, w następstwie wniosku ojca Bernardino ze Sieny, kapucyna mianowanego postulatorem, i po otrzymaniu pozytywnej oceny od Konferencji Episkopatu Lombardii, rozpoczął proces kanonizacyjny sługi Bożej Joanny Beretty Molli. Faza początkowa procesu polegała na sumiennym gromadzeniu dokumentów informacyjnych: manuskryptów, listów (wysłanych i otrzymanych), dokumentów osobistych, świadectw osób, które znały Joannę, itd., aby następnie przekazać je do Kongregacji do Spraw Świętych, która miała poddać je wstępnemu badaniu. Zebrane dokumenty zostały wysłane do kongregacji watykańskiej 27 kwietnia 1978 roku w czasie pontyfikatu papieża Pawła VI. Arcybiskupem Mediolanu był wtedy kard. Giovanni Colombo.

Już podczas tej pierwszej fazy procesu miały miejsce znaczące wydarzenia.
W niedzielę 23 września 1973 roku, podczas modlitwy „Anioł Pański”, papież Paweł VI, modląc się w intencji powołań ludzi świeckich do rozpowszechniania w społeczeństwie ducha Ewangelii i podkreślając znaczenie działalności Akcji Katolickiej, przypomniał zarówno poświęcenie sierżanta karabinierów Salvo D’Acquisto, jak i ofiarę matki z diecezji mediolańskiej, która po to, by „dać życie córce, poświęciła swoje w świadomej ofierze”.

Wzmianka o „młodej matce z diecezji mediolańskiej” i o sierżancie Salvo D’Acquisto została poprzedzone stwierdzeniem, że:

„odnosi się to do laickiego mniemania, że Kościół na siłę pragnie uczcić istotę ludzką postrzeganą w świetle najwyższego uznania, lecz w rzeczywistości Kościół stoi na straży zachowania godności każdego człowieka jako takiego, człowieka poddanego prawom podstawowym i niezbywalnym, ale i obowiązkom, aby przejawiać, także w porządku naturalnym, cnoty najwyższe i bohaterstwo”.

W 1974 roku we wrześniowym numerze czasopisma „Rivista del Clero Italiano” został opublikowany artykuł ojca Antonio Rimoldiego pt. Matka poświęca siebie, aby dać życie swojemu dziecku.

Redaktor naczelny czasopisma ojciec Sandro Maggiolini poprzedził artykuł następującymi uwagami:

„Pomysł, aby poprosić o napisanie artykułu ojca Rimoldiego, przewodniczącego studiów teologicznych i profesora historii Kościoła w seminarium w Mediolanie, zrodził się ze wzmianki w jednym z krótkich, zwyczajowych rozważań niedzielnych przed modlitwą «Anioł Pański», która odnosiła się do obowiązku ciążącego na wszystkich wierzących, ale przede wszystkim kapłanach: dostrzegania wszelkich przejawów, także tych ukrytych, życia Kościoła w dzisiejszym świecie. Święci – chociaż niekanonizowani – są również wśród nas. Nie lubią się afiszować, zwłaszcza wtedy, gdy Bóg stawia przed nimi zadania, które wydają się paradoksalne, dramatyczne, a które po prostu okazują się chwilami, w których On żąda bohaterstwa”.

Dnia 13 września 1974 roku ks. Pasquale Macchi, sekretarz Pawła VI, pisze do ojca Rimoldiego bilecik następującej treści:

„Ojciec Maggiolini przysłał mi trzy egzemplarze „La rivista del Clero Italiano” ze wspaniałym artykułem Waszej Wielebności o doktor Molli z Magenty, często wspominanej także przez Ojca Świętego. Jego Świątobliwość poprosił mnie, aby przekazać jego słowa uznania za znakomity artykuł”.

Artykuł ten, który odbił się szerokim echem wśród włoskiego kleru, staraniem rodziny Joanny został wydrukowany ponownie w nakładzie 21 tysięcy egzemplarzy i został w całości sprzedany. Wcześniej przygotowano 2 tysiące egzemplarzy powyższego artykułu, pod redakcją rektora Kolegium Villoresi w Monzie, którego uczniem był Piotr Molla.



Zainteresowanie postacią Joanny zaczęło sukcesywnie wzrastać. Na przestrzeni dwóch lat (1975-1977) opublikowano przynajmniej dziesięć artykułów. Ograniczymy się do wymienienia tylko tych bardziej znaczących, o specyficznym charakterze.

Przede wszystkim chodzi o artykuł autorstwa Ezio Sainiego pt. Święci są wśród nas: Joanna Molla Beretta. Oddała swoje życie za mnie, opublikowany na łamach czasopisma „Oggi” 11 października 1976 roku, który ukazuje postać Joanny poprzez wyimaginowany wywiad z jej córką Joanną Emanuelą. Tekst ten zawierał pewne nieścisłości, jednak przyczynił się do rozpowszechnienia wiedzy na temat heroicznego poświęcenia Joanny, wzbudzając wielkie zainteresowanie w całych Włoszech.

Na łamach „L’Osservatore Romano” 27 stycznia 1977 roku ukazał się znakomity tekst kapucyna ojca Fernando z Riese pt. Pewna matka z diecezji mediolańskiej. Umarła, aby dać życie swojemu czwartemu dziecku, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem zarówno we Włoszech, jak i poza granicami.

Należy wymienić tu również dwa inne artykuły: pierwszy napisany przez Gianniego Bosca pt. Nie ma większej miłości, który ukazał się w „Familia cristiana” 13 lutego 1977 roku, i drugi autorstwa Angeli Sorgato pt. Kochała swoje dziecko tak bardzo, że poświęciła dla niego swoje życie, opublikowany na łamach tygodnika dla kobiet „Alba” w marcu 1977 roku.

Świadectwa
Można powiedzieć, że proces kanonizacyjny Joanny został rozpoczęty dlatego, że opinia o jej świętości nie malała z upływem lat, lecz utwierdzała się z coraz większą mocą i w coraz bardziej wyrazisty sposób.

Bardzo znaczące są w tym względzie świadectwa tych, którzy znali ją osobiście. Przede wszystkim są to relacje członków rodziny, którzy byli całkowicie przekonani o świętości Joanny.
W liście do ojca Alberta z 12 sierpnia 1962 roku, opisując szczegółowo ostatnią chorobę, śmierć i uroczystości pogrzebowe swojej żony, Piotr Molla ukazuje absolutną pewność, że

„«Joanna jest świętą pośród świętych…»; «Joanna została świętą»; «Tak, jestem pewien, że Joanna jest święta»”.

Ojciec Albert w liście do szwagra z 26 maja 1962 roku stwierdza:

„My płaczemy, ale cały raj weseli się, widząc ją przybywającą do nieba i zasiadającą tak blisko Boga… gwiazda tak jaśniejąca… Tamtego wieczoru, siódmego dnia, oprócz odprawienia Mszy Świętej w Jej intencji, chciałem odprawić też Mszę Świętą Aniołów, ale Msze żałobne, które mamy obowiązek odprawiać, powinny służyć tym, którzy tego potrzebują… Chociaż wszyscy sądzimy, że Ona jest już w niebie, nie przestajemy się modlić i prosimy, aby Ona modliła się za nami…”.

Ojciec Józef Beretta pisze do szwagra 8 maja 1962 roku:

„Dobry przykład, który dała Joanna, z pewnością będzie wskazówką dla tak wielu matek… Drogi Piotrze, masz w niebie Świętą, która będzie modliła się za ciebie i za swoje drogie aniołeczki. Miej wielką wiarę i bądź zawsze pogodny. Trudności, które widzisz teraz przed sobą, z pomocą Bożą i dzięki Jej wstawiennictwu pokonasz krok po kroku…”.

Interesujący jest fakt, że ojciec Józef w swoim świadectwie sine data (prawie na pewno z 1972 roku) twierdzi, że na temat śmierci Joanny wypowiadał się także papież Jan XXIII:
 

„Papież Jan XXIII nie znał Joanny osobiście. Dowiedział się o jej życiu, a przede wszystkim o jej heroicznym czynie z dziennika „L’Eco di Bergamo”, który opublikował prawie natychmiast po Jej śmierci piękny artykuł z fotografią. Ojciec Święty był pod wielkim wrażeniem. Pewnego dnia Jego Eminencja Piazzi, biskup Bergamo, wezwał mnie i powiedział, że papież Jan pozdrawia mnie i że zawsze pamięta o heroizmie Joanny. Nie wiem, co Jego Świątobliwość zamierzał zrobić w sprawie Joanny, ale sam fakt, że rozmyślał o Niej, jest rzeczą niezwykłej wagi”.

Spośród listów wysłanych do rodziny z kondolencjami z powodu śmierci Joanny przypominamy kilka świadczących w sposób szczególny o opinii świętości otaczającej zmarłą.
W pierwszej kolejności należy wymienić list pacjentów Joanny z INAM w Mesero, którzy 8 maja 1962 roku tak pisali do Piotra Molli:

„Pamiętając o jej dobroci, pełni podziwu i poruszeni przykładem jej życia, które spędziła świątobliwie, a także heroicznej śmierci, pragniemy uczcić duszę naszej kochanej pani doktor. Uroczysta Msza żałobna zostanie odprawiona w Mesero w piątek 10 maja o godz. 9.00. Prosimy, aby Pan razem ze swoimi najbliższymi zechciał połączyć się z nami w modlitwie. Będziemy modlić się także za Pana, aby ból tej pozornej rozłąki został złagodzony przez pewność, że ma Pan w niebie Anioła, który będzie we wszystkim pomagał”.

Na przytoczenie w całości zasługuje list kard. Carla Colombo (dziekana wydziału teologicznego seminarium w Venegono – teologa arcybiskupa Montiniego, przyszłego papieża Pawła VI – jednej z najważniejszych postaci II Soboru Watykańskiego, najpierw jako członka komisji teologicznej przygotowawczej), który 8 maja 1962 roku tak pisze do ojca Józefa Beretty:

„Dopiero dzisiaj znalazłem trochę czasu, aby osobiście wysłać Ojcu moje najszczersze kondolencje z powodu śmierci siostry, o czym dowiedziałem się najpierw z dziennika, a potem od mojego brata. Zapewniam, że będę się modlił, zwłaszcza za jej męża i za dzieciątka. Co się tyczy Ojca siostry, to z całą pewnością jest w raju. Kilka lat temu w Rzymie, podczas pewnego zebrania, w czasie którego zajmowano się problemami rodziny, była mowa o matkach świadomie poświęcających życie, aby nie narazić na jakiekolwiek ryzyko mające się narodzić dzieci. Zapytaliśmy oficjalnego konsultanta Świętej Kongregacji Obrzędów, czy taki przypadek nie byłby porównywalny z męczeństwem, co pociągałoby za sobą automatycznie kanonizację. Odpowiedział, że oczywiście tak jest. Na nasze następne pytanie o to, dlaczego nie zostaną wprowadzone procesy tego typu, od razu potwierdzające świętość, odpowiedział, że i tak trzeba byłoby trzymać się normalnej procedury, czyli rozpoczynać od procesu diecezjalnego.
Nie mówię, że w tym przypadku można już rozpocząć proces diecezjalny, jednak sądzę, że byłoby najlepiej, żeby Ojciec Święty zapoznał się z przypadkami tego rodzaju, aby mógł osądzić, w imię dobra Kościoła, która droga postępowania byłaby najwłaściwsza. Rozmawiałem już o tym z Jego Eminencją Piazzim”.

Kardynał Carlo Colombo, całkowicie przekonany o heroicznej świętości Joanny, żywo interesował się przebiegiem sprawy, zmierzając konsekwentnie do rozpoczęcia procesu kanonizacyjnego. W swoim liście do Piotra Molli z 21 czerwca 1971 roku pisze:

„W Rzymie rozmawiałem o wiadomej sprawie: o możliwościach rozpoczęcia procesu pani Joanny”.

Mario Righetti tak pisze do ojca Józefa Beretty:

„Wiadomość o śmierci Joanny, którą przeczytałem w bergamskim tygodniku, napełniła mnie głębokim bólem. Miałem nadzieję, że znajdę informację o przyczynie tej tak niespodziewanej śmierci. Joanna poświęciła siebie dla swego mającego się narodzić dziecka! Jeżeli – w co wierzę – tak właśnie było, to doprawdy była to śmierć bohaterska, godna tej silnej i błogosławionej duszy. Łączę się w smutku z Wami oraz z tymi wszystkimi, którzy tak jak ja znali ją i podziwiali jej życie. Sadzę jednak, że nasza droga zmarła, połączona przez Boga ze swymi rodzicami, będzie czuwała z niebios nad małżonkiem i dziećmi, wypełniając nadal swoją misję żony i matki”.
 

Dnia 6 stycznia 1963 roku Luigi Morstabilini, profesor etyki w seminarium w Bergamo i biskup Brescii w latach 1964-1985 pisze do ojca Józefa Beretty:

„Wielką radość sprawiła mi informacja o potwierdzeniu heroicznej postawy twojej siostry. Kto wie, czy Sobór nie stanie się doskonałą okazją do wyróżnienia spośród innych rodzajów bohaterskiej świętości, które mają stać się wzorem do naśladowania, także świętości matek, które poświęcają się, przestrzegając moralnych wartości”.

Dnia 29 kwietnia 1963 roku proboszcz Ponte Nuovo di Magenta, ojciec Agostino Cerri, z okazji pierwszej rocznicy śmierci doktor Joanny Molli, tak zwraca się do jej męża:

„Radzę Panu wspominać Ją jako zasiadającą pomiędzy Aniołami i Świętymi… Proszę zamawiać normalne Msze, już nie żałobne. Dla Niej nie są odpowiednie nabożeństwa żałobne…”.

Pinuccia Bassi Borghi, nauczycielka i przyjaciółka Joanny jeszcze z czasów działalności w Akcji Katolickiej i w Stowarzyszeniu św. Wincentego, dziękując doktor Zycie Beretcie za przesłanie wspomnienia o Joannie napisanego przez ojca Olinto Marellego, w liście z 8 czerwca 1963 roku stwierdza:

„Doprawdy, wszystkie świadectwa cytowane w tym wspomnieniu robią ogromne wrażenie, lecz nawet najpiękniejsze słowa nie wystarczają, aby opisać heroiczne poświęcenie świętej Pani Joanny. Lubię tak o Niej myśleć, gdyż zawsze, począwszy od dnia Jej śmierci, słyszę jak wzywa się Jej imienia, jakby była świętą patronką matek i rodzin”.

W roku 1964 matka Marianna Meregalli, wymieniana już wielokrotnie jako zaufana przyjaciółka Joanny, w swoim liście z dnia 21 czerwca adresowanym do matki Emmy Ricetti, także kanosjanki i znajomej Joanny, oświadcza:

„Niedawno odszukałam Jego Wielebność Enrico Cerianiego, rektora kościoła św. Sebastiana, który długo był stałym spowiednikiem Joanny, co on doskonale pamięta. Z początku był bardzo powściągliwy, zasłaniając się tajemnicą spowiedzi; później jednak, kiedy drobiazgowo wyłożyłam mu całą rzecz, przypomniał sobie, że słyszał o śmierci Joanny i jej przyczynie i wyraził podziw dla jej postawy. Zaznaczył również, że w swojej ówczesnej penitentce odkrył chrześcijańską postawę najwyższej próby oraz zalety i sposób życia, które go podbudowały”.

W następstwie wspomnianego już artykułu ojca Rimoldiego 24 stycznia 1975 roku ojciec Józef Beretta przesyła Piotrowi Molli listę zawierającą:

„nazwiska kapłanów (siedmiu księży z Bergamo), którzy znając Joannę i jej rodzinę, telefonicznie albo w bezpośredniej rozmowie z niżej podpisanym wyrazili swoją pełną i entuzjastyczną aprobatę dla artykułu ojca Rimoldiego”.

Ponadto ojciec Bruno Foresti, pełniący wtedy funkcję proboszcza w San Pelegrino Terme, dzisiaj emerytowany biskup Brescii, tak pisał do Józefa Beretty dnia 8 września 1974 roku:

„Mój drogi, przeczytałem wczoraj na łamach „La rivista del Clero Italiano” wspomnienie o twojej siostrze Joannie napisane przez A. Rimoldiego. Wszystkie 27 kolumn tego artykułu czytałem z wielkim wzruszeniem. Tym większym, że miałem okazję poznać twoją siostrę osobiście w seminarium w Clusone. Znałem okoliczności jej śmierci, jednak możliwość zapoznania się ze wspomnieniami twoich najbliższych była dla mnie wielkim duchowym przeżyciem. Szczęśliwy ten, kto miał taką siostrę!…”.

Po ukazaniu się artykułu w czasopiśmie „Oggi”, o którym już wspominaliśmy, zaczęły licznie napływać listy adresowane do sióstr Joanny: Emanueli i Laury Molla oraz do Piotra Molli.
Wiele osób pisało również do brata Joanny ojca Józefa, wyrażając nadzieję, że zostanie ona szybko kanonizowana. Nadeszły listy między innymi od kard. Giacomo Drago, sekretarza Stanu (list z dnia 27 stycznia 1977 roku) i ojca Felice Rivy, proboszcza z Motta Visconti (list z 28 stycznia 1977 roku).

 

Droga od procesu diecezjalnego (1980-1986) do kanonizacji (16 maja 2004)
Jesienią 1977 roku ojciec Rimoldi zakończył redagowanie biografii Joanny Beretty Molli zatytułowanej: Una vita per la vita. Gianna Molla Beretta (1922-1962). To zadanie zlecił mu kard. Carlo Colombo, również w imieniu jej męża Piotra Molli i postulatora procesu ojca Bernardino ze Sieny. Biografia Joanny miała posłużyć arcybiskupowi Mediolanu i biskupom lombardzkim w trakcie mającego się rozpocząć procesu beatyfikacyjnego. Dzieło to, napisane przy współpracy z członkami rodziny, a zwłaszcza z mężem przyszłej świętej, zawierało 290 stron.

Dnia 11 kwietnia 1978 roku zgromadzenie biskupów lombardzkich, które odbyło się w kolegium Ojców Misjonarzy Oblatów w Rho, wysłało do Ojca Świętego Pawła VI list, w którym biskupi postulowali, aby proces beatyfikacyjny doktor Joanny Beretty Molli rozpoczął się tak szybko, jak tylko jest to możliwe.

Dnia 6 sierpnia 1978 roku w Castel Gandolfo zmarł niespodziewanie papież Paweł VI. Po krótkim pontyfikacie Jana Pawła I (kard. Albino Lucianiego, patriarchy Wenecji), 16 października na tronie Piotrowym zasiadł kard. Karol Wojtyła, arcybiskup krakowski, który przyjął imię Jan Paweł II.
Kongregacja do Spraw Świętych, podczas posiedzenia zwyczajnego, które odbyło się 8 lutego 1980 roku, po starannym przeanalizowaniu przesłanych akt i dokumentów informacyjnych wyraziła opinię, że jeżeli zgodzi się na to Ojciec Święty, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby arcybiskup Mediolanu wystosował oficjalny dekret rozpoczynający proces beatyfikacyjny sługi Bożej Joanny Beretty Molli. Opinia kongregacji została rozpatrzona i zatwierdzona przez Jana Pawła II 15 marca 1980 roku.

Dnia 28 kwietnia 1980 roku, w 18. rocznicę śmierci Joanny, arcybiskup Mediolanu kard. Carlo Maria Martini wydał Dekret rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej Joanny Beretty Molli, matki rodziny.

Pierwsza sesja procesu diecezjalnego, która polegała na przesłuchaniu świadków zgłoszonych przez postulatora lub powołanych przez trybunał mający zajmować się procesem Joanny, odbyła się 30 czerwca 1980 roku. Następnie 28 września trybunał diecezjalny zwrócił się z prośbą o przeprowadzenie przesłuchań w Bergamo dla świadków tam mieszkających, którzy z ważnych przyczyn nie mogli przyjechać do Mediolanu.

Dnia 21 marca 1986 roku w pałacu arcybiskupim w Mediolanie kard. Carlo Maria Martini zamknął proces diecezjalny.

Dokument Positivo super virtutibus sługi Bożej Joanny Beretty Molli, zredagowany przez ks. Michale Di Ruberto, został opublikowany w Rzymie w 1989 roku.

Dnia 6 lipca 1991 roku na polecenie Jana Pawła II ogłoszono dekret o heroiczności cnót Joanny Beretty Molli, nadając jej tytuł „czcigodny sługa Boży”. Natomiast 21 grudnia 1992 roku papież zatwierdził pierwszy cud za jej wstawiennictwem, a 24 kwietnia 1994 roku ogłosił ją błogosławioną. Arcybiskupem Mediolanu był wówczas kard. Carlo Maria Martini. 20 grudnia 2003 roku został zatwierdzony przez Ojca Świętego drugi cud przypisywany jej wstawiennictwu, a 19 lutego 2004 roku na konsystorzu ustalona data jej kanonizacji.

Jan Paweł II ogłosił Joannę Berettę Mollę świętą 16 maja 2004 roku o godz. 10.29. W wygłoszonej wówczas homilii tak opisał jej postać:

„Joanna Beretta Molla była zwykłym, ale jakże wymownym świadkiem Bożej miłości. Kilka dni przed zawarciem małżeństwa pisała: «„Miłość to najpiękniejsze uczucie, które Pan zaszczepił w ludzkich duszach».

Naśladując Chrystusa, który «umiłowawszy swoich (…) do końca ich umiłował” (J 13,1), ta święta matka rodziny w sposób heroiczny dochowała wierności zobowiązaniom podjętym w dniu zawarcia sakramentu małżeństwa. Najwyższa ofiara, którą uwieńczyła swe życie, świadczy o tym, że tylko wtedy człowiek może się zrealizować, gdy ma odwagę całkowicie poświęcić się Bogu i braciom.



Oby nasza epoka, dzięki przykładowi Joanny Beretty Molli, mogła odkryć prawdziwe, czyste i płodne piękno miłości małżeńskiej, przeżywanej jako odpowiedź na Boże powołanie!»”.

Rankiem następnego dnia arcybiskup Mediolanu kard. Dionigi Tettamanzi odprawił w rzymskiej Bazylice św. Pawła za Murami pierwszą mszę świętą celebrowaną ku czci świętej Joanny. Byli na niej obecni liczni pielgrzymi z Mediolanu, a wśród nich: mąż Piotr, syn Pierluigi, córki – Laura i Joanna Emanuela, brat – ojciec Józef, siostra – matka Wirginia oraz inni krewni rodzin Berettów i Mollów.

W swojej homilii arcybiskup powiedział wówczas:

„Święta Joanna poucza nas o wielkim znaczeniu powołania, które każdy mężczyzna i każda kobieta otrzymuje od Pana. [...] Bóg ma plan wobec każdego z nas i jest to plan wielki, skrojony na miarę boską. Powinniśmy go realizować, mając do wyboru tysiące możliwości, które ofiaruje nam Jego nieskończona wyobraźnia miłości… Święta Joanna przypomina nam o prymacie Boga w naszym życiu oraz o znaczeniu modlitwy, która przynosi światu prawdziwy pokój, a jej moc sprawia, że nasz wysiłek duszpasterski i zapał misjonarski wydaje owoce… Święta Joanna uświadamia nam, że nie powinniśmy się bać trudów, wyzwań i cierpień, niosąc miłość światu, który jest tak daleko od Boga, chociaż nieustannie jest przez Niego kochany. Święta Joanna wzywa nas, abyśmy byli prawdziwymi, odważnymi i pełnymi radości świadkami Pana Jezusa, Chrystusa umarłego, zmartwychwstałego i żyjącego. Jesteśmy bowiem tak bardzo do Niego podobni, że nie sposób nas odróżnić. Dlatego też naszym zadaniem jest ukazywanie Go wszystkim, których spotkamy na naszej drodze”.

Wspomnienie żyjące w miejscach i ludziach
Można przyjąć, że kult Joanny Beretty Molli zaczął się rozprzestrzeniać już od dnia jej pogrzebu. Stała się ona przykładem nie głównie z powodu swego heroicznego i spektakularnego czynu, lecz raczej sposobu życia skoncentrowanego na miłości do Boga raz odpowiedzialności w życiu rodzinnym i zawodowym.

Były też przejawy oficjalnego uznania, jak na przykład hołd złożony Joannie przez władze Mediolanu w Wigilię Bożego Narodzenia 1962 roku, kiedy to przyznano jej złoty medal zasługi, wspomnienie podczas obchodów Dnia Zasłużonych czy wydanie przez Watykan w roku 1996 znaczka upamiętniającego. Trzeba również wspomnieć o licznych uroczystościach nadania jej imienia różnym placówkom użyteczności publicznej, a także o poświęconej jej poezji, pieśniach i recitalach organizowane w różnych miastach.

Jednak pierwszymi głosicielami historii jej życia i strażnikami jej pamięci stały się – i są nimi do dnia dzisiejszego – szkoły, przedszkola i wszelkiego typu centra pomocy rodzinie. Ostatnią placówką, której nadano imię świętej mamy z Magenty został żłobek przy parafii Bollate San Martino, który w obecności siostry św. Joanny – matki Wirginii został uroczyście otwarty 6 stycznia 2006 roku.

Już od dawna wiele szkół we Włoszech i nie tylko, pragnęło złożyć hołd pamięci błogosławionej, a później świętej: szkoła średnia w Arami w Brazylii, szkoły podstawowe w Padwie, Corbetta, Ponte Nuovo di Magenta, Sant’Ambrogio Olona w Varese i Sovico, przedszkole w Borghetto Lodigiano.

Noszą jej imię również pogotowia opiekuńcze i schroniska dla kobiet w trudnej sytuacji działające w Belgioioso, Bolonii, Ronco Briantino, Tornaco; placówki przeznaczone dla samotnych matek i działaloności na rzecz ochrony życia poczętego poza granicami Włoch, znajdujące się na przykład w Warszawie, w USA, w Vancouver w Kanadzie czy w miejscowości Rajecké Teplice na Słowacji.

Należy także wymienić wszystkie organizacje i centra związane z działalnością medyczną, które uczyniły z Joanny swoją świętą patronkę. Są to między innymi: dwa stowarzyszenia lekarzy katolickich w Mediolanie i Lincoln w stanie Nebraska, stowarzyszenie zajmujące się propagowaniem zdrowia w rodzinie w Filadelfii, centrum społeczno-medyczne w Carbonate, przychodnie rodzinne w Magencie i Mediolanie.
 

Joanna została również patronką „projektu Gemma”, programu duchowej adopcji, którego pomysł zrodził się w organizacji Ruch dla Życia. Jest to ruch międzynarodowy, przeznaczony dla par narzeczeńskich i małżeńskich, rozpowszechniony we Włoszech, Argentynie, Paragwaju i Meksyku. Joanna jest także oficjalną, obok św. Jana Chrzciciela, patronką rodzin w diecezji Franca w San Paulo w Brazylii.

W ostatnich latach także kościoły, kaplice, sale parafialne i centra kultu zostały poświęcone nowej mediolańskiej świętej, na przykład w Acilia (Rzym), Arami w Brazylii, Metaponto i Venaria Reale (Turyn), Legnano. Jej postać uwieczniona została na obrazach, freskach i witrażach w kościołach i świetlicach parafialnych.

Kult rozprzestrzenia się na cały świat
Przesłanie życia św. Joanny i jej kult szybko rozprzestrzeniły się na cały świat. Tak duże zainteresowanie postacią świętej jest efektem dużej ilości publikacji na jej temat: liczba opracowań dotyczących jej życia wydanych w języku włoskim przekroczyła trzydzieści, zaś w językach obcych – czterdzieści.

O jej popularności świadczą przede wszystkim liczne informacje na temat łask otrzymanych dzięki jej wstawiennictwu oraz ilość modlitw kierowanych do młodej matki z Magenty. Informacje takie ze wszystkich kontynentów napływają na oficjalną stronę internetową Fundacji św. Joanny Beretty Molli, na której można znaleźć wpisy z Europy, obu Ameryk, Afryki, Środkowego Wschodu, Azji, a nawet z Australii i Wysp Wielkanocnych na Pacyfiku.
Namacalne dowody kultu Joanny Beretty Molli można dostrzec szczególnie w miejscach, gdzie toczyło się jej życie rodzinne i zawodowe.

Do jej grobu znajdującego się w kaplicy rodzinnej na cmentarzu w Mesero w ostatnich latach, a zwłaszcza po ogłoszeniu jej błogosławioną, a następnie świętą, nieprzerwanie pielgrzymują wierni.

Natomiast w urnie ustawionej w kościele parafialnym nie brak nigdy informacji o łaskach otrzymanych dzięki wstawiennictwu świętej: piszą małżonkowie, którzy po długim oczekiwaniu otrzymali dar rodzicielstwa, pary, którym udało się pozytywnie zakończyć proces adopcyjny, i wielu, wielu innych.

Również w Mesero postanowiono przekształcić jeden ze starych kościołów i dom parafialny w sanktuarium diecezjalne oraz Centrum Duchowości poświęcone św. Joannie Beretcie Molli.