Papieski senat

Wiesława Dąbrowska-Macura (listopad 2007)

publikacja 10.10.2008 21:06

Nazywani są senatem papieża. Ich najważniejszym zadaniem jest wybór następcy św. Piotra. Kardynałowie z całego świata zjechali do Rzymu na drugi konsystorz za pontyfikatu Benedykta XVI. Dwudziestu trzech z nich po raz pierwszy.

Papieski senat Henryk Przondziono Agencja GN

Kolegium kardynalskie liczy obecnie 202 członków. Najwięcej w historii Kościoła. Są wśród nich duchowni diecezjalni, członkowie Opus Dei i przedstawiciele 15 zgromadzeń zakonnych (najwięcej jezuitów). Pochodzą z 70 krajów świata. Po raz pierwszy znaleźli się w tym gronie kardynałowie z Iraku, Kenii i Senegalu.

Jak się zostaje kardynałem?

Godność kardynalska jest najwyższa po papieskiej. Nie wiąże się ze święceniami, chociaż prawo kanoniczne rezerwuje ją dzisiaj jedynie dla osób duchownych. Kardynałem może więc zostać biskup, kapłan lub diakon. Jan XXIII w 1962 r. zarządził, że wszyscy kardynałowie muszą być biskupami. A zatem, jeśli nominację otrzyma duchowny, który nie jest biskupem, powinien przyjąć sakrę. Podporządkowania się tej zasadzie nie wymaga się jednak od kardynałów mianowanych w podeszłym wieku „za szczególne zasługi dla Kościoła”. W ten sposób papież wyróżnia na przykład wybitnych teologów, ale nie tylko. W tym roku Benedykt XVI godność kardynalską nadał m.in. ponad 80-letniemu patriarsze Babilonii dla katolików chaldejskich Emmanuelowi III Delly’emu.

Nowych kardynałów papież mianuje na posiedzeniu tajnym. Ich nazwiska ogłasza zazwyczaj kilka tygodni przed publicznym konsystorzem, na którym wręcza nowym kardynałom oznaki ich godności: pierścień oraz czerwony biret. Pierścień jest oznaką związku ze Stolicą Piotrową, a czerwone elementy stroju duchownego symbolizują oddanie kardynała na służbę Kościołowi, aż do złożenia ofiary z życia w razie potrzeby. „Przyjmijcie czerwony biret, który zobowiązuje was aż do przelania krwi”– słyszą nowo mianowani kardynałowie podczas ceremonii. Takie zobowiązanie nietrudno przyjąć, kiedy posługę pełni się w kraju, w którym od wieków Kościół cieszy się wolnością. Inaczej brzmi ono w uszach kardynałów, którzy na co dzień doświadczają prześladowania ze strony wrogów Kościoła, np. arcybiskup Zagrzebia Alojzy Stepinac godność kardynalską otrzymał od Piusa XII w 1953 r., siedząc w komunistycznym więzieniu.

Wcześniej każdy z nowych kardynałów składa wyznanie wiary oraz ślubuje wierność Kościołowi i papieżowi. Każdemu z kardynałów wyznacza się jeden z rzymskich kościołów, którego staje się symbolicznym proboszczem. Ten zwyczaj ma przypominać o rzymskich korzeniach godności kardynalskiej i podkreślać związek kardynałów z Wiecznym Miastem.

In pectore, czyli w sercu

Zdarza się, że ogłaszając kardynalskie nominacje, papież nie ujawnia nazwisk wszystkich wyróżnionych tą godnością. O niektórych wie tylko on. Czasami papież nie informuje o nominacji nawet zainteresowanego. Takich kardynałów nazywa się in pectore, bo pozostają tylko w sercu papieża. Nie odbierają uroczyście nominacji, nie noszą czerwonych szat ani pierścienia, nie przyjeżdżają na konsystorze. Zazwyczaj pochodzą z krajów, w których Kościół jest prześladowany, a wyróżnienie kardynalską godnością mogłoby spowodować represje. Np. Jan XXIII nosił in pectore nazwiska trzech mianowanych przez siebie kardynałów. Nigdy nie zostały ogłoszone. Zdarza się jednak, że kiedy sytuacja się zmienia, papież ujawnia nazwiska kardynałów in pectore. Niekiedy dzieje się tak po wielu latach, jak w przypadku metropolity praskiego Františka Tomaška. Nazwisko mianowanego in pectore na pierwszym konsystorzu w 1979 r. kard. Ignatiusa Ging Pin-Meia Jan Paweł II ujawnił dopiero w 1991 r. Trzy lata w sercu Papieża Polaka pozostawali także kardynałowie: Marian Jaworski ze Lwowa i Nis Pujats z Rygi. Imię czwartego zabrał do grobu.

Co może kardynał?

Benedykt XVI przypomina, że zadaniem kardynałów jest wspieranie następcy Piotra i pomaganie mu w wypełnianiu urzędu apostolskiego, który został mu powierzony. Przed wiekami papieże określali Kolegium Kardynalskie jako pars corporis nostri (część ciała naszego). „W ciągu wieków wiele się zmieniło. Nie zmieniły się jednak istota i zasadnicza natura tego ważnego organizmu kościelnego. Jego prastare korzenie, rozwój i dzisiejszy skład czynią zeń swego rodzaju senat, powołany do ścisłej współpracy z następcą św. Piotra w wypełnianiu zadań, związanych z jego posługą apostolską” – mówił Benedykt XVI do kardynałów podczas ubiegłorocznego konsystorza. W jaki sposób pomagają oni biskupowi Rzymu? Np. kierując różnymi urzędami kościelnymi, kongregacjami czy radami papieskimi lub uczestnicząc w różnych ważnych uroczystościach jako papiescy legaci.

Największym przywilejem, a jednocześnie najważniejszym zadaniem kardynałów, w którym nikt inny ich nie zastąpi, jest wybór papieża. Tak jest od XI w. Pierwsze konklawe odbyło się 6 grudnia 1058 r. w Sienie. Wówczas po raz pierwszy papieża wybierali kardynałowie. Tym papieżem był Mikołaj II. Wcześniej biskupa Rzymu wybierał lud rzymski, reprezentowany przez swoich biskupów i kapłanów. Tylko kardynałowie mogą wybierać papieża od postanowienia Soboru Laterańskiego w 1179 r. Obecnie w konklawe mogą uczestniczyć jedynie kardynałowie, którzy nie ukończyli 80 lat. Taką decyzję w 1970 r. podjął Paweł VI. On również ustalił, że liczba uczestników konklawe nie powinna przekraczać 120. Tę zasadę złamał Jan Paweł II, nie trzyma się jej też Benedykt XVI. Po ostatnich nominacjach przywilej wybierania następcy św. Piotra ma 122 członków Kolegium Kardynalskiego. Trzydziestu z nich zostało ustanowionych przez obecnego papieża. Pozostałych, czyli zdecydowaną większość, kreował Jan Paweł II.

Biret od Pawła VI

Najdłuższy staż kardynalski mają: 87-letni prymas Brazylii Eugnio de Araújo Sales oraz pochodzący z Korei Południowej 85-letni Stephen Kim Sou-hwan, emerytowany arcybiskup Seulu. Kreował ich na swoim trzecim konsystorzu, w 1969 r., papież Paweł VI. Oprócz nich w kolegium kardynalskim zasiada jeszcze pięciu innych kardynałów mianowanych przez Pawła VI. Żaden z nich nie ma już prawa wybierania papieża. Najwięcej kardynałów kreował Jan Paweł II (231 na dziewięciu konsystorzach), chociaż nie on najczęściej zwoływał konsystorze. Rekordzistą w tej dziedzinie był kierujący Kościołem w latach 1878–1903 Leon XIII. Aż 27 razy wzywał kardynałów do Watykanu. Pius XII natomiast w ciągu trwającego ponad 19 lat pontyfikatu ze wszystkimi kardynałami spotkał się tylko dwa razy. Na swym pierwszym konsystorzu, który odbył się 24 marca 2006 roku, Benedykt XVI kreował piętnastu kardynałów. Był wśród nich osobisty sekretarz Jana Pawła II Stanisław Dziwisz. W tym roku godnością kardynalską Papież obdarzył 23 duchownych, a wśród nich kolejnego Polaka – sekretarza Papieskiej Rady ds. Świeckich abp. Stanisława Ryłkę. Po tej nominacji w kolegium kardynalskim zasiada ośmiu Polaków, nie licząc kardynałów Mariana Jaworskiego z Ukrainy i Kazimierza Świątka z Białorusi.