Poszukiwaczka zaginionego krzyża

Leszek Śliwa

publikacja 30.10.2009 07:42

Simon Marmion, „Cud prawdziwego krzyża”, olej na desce, ok. 1480, Luwr, Paryż.

Poszukiwaczka zaginionego krzyża

Matka cesarza Konstantyna Wielkiego św. Helena postanowiła odnaleźć krzyż, na którym zmarł Chrystus. W 326 roku przyjechała w tym celu do Jerozolimy. Jej poszukiwania relacjonuje obraz Simona Marmiona.

Nasz wzrok powinien najpierw podążyć w lewy górny róg obrazu. Artysta namalował bowiem dwie kolejno następujące po sobie sceny, z których wcześniejsza znajduje się właśnie w tle. Znajdziemy tam widziane z daleka poszukiwania podjęte przez matkę cesarza. Wynajęła ona robotników i kazała im kopać w ziemi. Wkrótce łopaty natrafiły na coś twardego. O tym, że wykopaliska zostały uwieńczone powodzeniem, dowiadujemy się już z następnej sceny, zajmującej środek kompozycji.

Spod ziemi wykopano trzy krzyże. Św. Helena domyślała się, że na jednym z nich skonał Jezus. Wciąż jednak nie było wiadomo, na którym. Do znalezienia rozstrzygnięcia nie wystarczały już zwykłe ludzkie poszukiwania. Potrzebna była wskazówka z nieba. Helena postanowiła więc przeprowadzić pewien eksperyment w nadziei, że otrzyma taką wskazówkę. Pod jej nadzorem kolejno trzema wykopanymi na Golgocie krzyżami dotykano ciała zmarłej kobiety.

Kiedy dotknięto ją trzecim krzyżem, stał się cud. Kobieta nagle powróciła do życia i zdrowia. Widzimy, jak się podnosi z mar, odrzucając śmiertelny całun, którym była owinięta. Helena, odziana w czerwony, symbolizujący godność cesarską płaszcz, pobożnie składa ręce do modlitwy. Tak samo robią stojące za nią damy jej dworu. U wezgłowia wskrzeszonej kobiety widzimy biskupa Jerozolimy Makarego, trzymającego w ręce laskę – pastorał i błogosławiącego uzdrowionej. *** Poniżej - w załączniku - obraz Marmiona w nieco większych rozmiarach.