Kard. Sodano o swojej wypowiedzi

PAP |

publikacja 06.04.2010 19:03

Dziekan kolegium kardynalskiego kardynał Angelo Sodano wyjaśnił na łamach "L'Osservatore Romano", że jego gest solidarności z Benedyktem XVI w imieniu całego Kościoła w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego był "zaproszeniem do spokoju".

Kard. Angelo Sodano Józef Wolny/ Agencja GN Kard. Angelo Sodano

W wywiadzie dla watykańskiej gazety kardynał Sodano wytłumaczył powody hołdu, jaki złożył w imieniu biskupów, duchowieństwa i wiernych w niecodziennym, nieoczekiwanym przemówieniu skierowanym do papieża przed uroczystą mszą na Placu świętego Piotra. Powiedział wtedy, że Lud Boży nie ulegnie "gadaninie" i próbom "uderzenia we wspólnotę wierzących"; za takie uznał toczącą się w mediach dyskusję na temat skandalu pedofilii w Kościele i krytykę pod adresem Benedykta XVI.

Odnosząc się do swego szeroko komentowanego gestu, kardynał Sodano powiedział dziennikowi: "Papież ucieleśnia prawdy moralne, które nie są akceptowane, a uchybienia i błędy niektórych księży są wykorzystywane jako broń przeciwko Kościołowi".

"Za niesprawiedliwymi atakami na papieża kryją się wizje rodziny i życia sprzeczne z Ewangelią" - oświadczył były watykański sekretarz stanu.

"Teraz przeciwko Kościołowi wyciąga się zarzut pedofilii. Wcześniej były batalie modernizmu przeciwko Piusowi X, potem ofensywa przeciw Piusowi XII i jego zachowaniu podczas ostatniego światowego konfliktu i wreszcie ta przeciwko Pawłowi VI za 'Humanae vitae' "- mówił kardynał Sodano, przywołując tytuł encykliki papieża Montiniego.

"Kościół ma swój styl i nie stosuje metod, które dzisiaj wykorzystywane są przeciwko papieżowi. Jedyna strategia, jaką mamy, pochodzi z Ewangelii" - dodał.

Mówiąc zaś o przypadkach pedofilii, zaznaczył: "Oczywiście, cierpimy z tego powodu, a Benedykt XVI wielokrotnie przepraszał". "Ale - powiedział kardynał Sodano - nie jest winą Chrystusa, że Judasz zdradził". "Nie jest winą biskupa, jeśli jeden z jego księży splamił się ciężkimi winami. A z całą pewnością to nie papież jest odpowiedzialny" - podkreślił watykański dostojnik.