Nie czyń ziemi ruiną

Przemysław Kucharczak

publikacja 03.12.2017 16:35

Obniżenie obciążeń cen węgla, gazu i oleju opałowego zaproponował rządzącym w czasie „barbórkowej” Mszy św. arcybiskup katowicki Wiktor Skworc.

Nie czyń ziemi ruiną Przemysław Kucharczak /Foto Gość Abp Wiktor Skworc na "barbórkowej" Mszy św. w kościele Podwyższenia Krzyża św. i św. Anny w Gołkowicach

Jego słowa, wypowiedziane w wigilię górniczego święta w kościele w Gołkowicach niedaleko Jastrzębia-Zdroju, transmitowały TVP Polonia, TVP Katowice oraz Radio eM.

Propozycja arcybiskupa padła w kontekście walki ze smogiem, który spowija zimą wiele śląskich miast. Jego głównym źródłem jest niska emisja - dym z domowych pieców centralnego ogrzewania.

- Spalanie, zwłaszcza w paleniskach domowych - nie węgla - czegoś „węglo-podobnego” (odpadów węglowych; śmieci), o niewłaściwych parametrach energetycznych, wytwarza smog, źródło zanieczyszczenia powietrza i praprzyczynę chorób, zwłaszcza nowotworowych układu oddechowego i chorób sercowo-naczyniowych. Mieszkańcy ziemi rybnicko-wodzisławskiej dobrze o tym wiedzą, bo sami zmagają się z tym zjawiskiem - zwrócił się abp Wiktor Skworc do zgromadzonych w kościele w Gołkowicach. - W tej sytuacji potrzebne są realistyczne programy ograniczenia niskiej emisji - zaznaczył.

Zwrócił przy tym uwagę na problem „energetycznego ubóstwa”, o którym rządzącym, którzy konstruują programy dotyczące ochrony środowiska, nie wolno zapomnieć. - W tym działaniu potrzeba długofalowej polityki, planów; współpracy rządu i samorządu; także unikania konstruowania pułapek cenowych i zauważenia problemu energetycznego ubóstwa: wszak nie wszyscy mają równy dostęp do ciepła! Nie wszystkich na to ciepło stać. Czy ciepło to prawo człowieka? Czy na to dobro trzeba patrzeć w kategoriach luksusu? - zapytał.

A później zaproponował: - Wspierając prospołeczne działania rządzących, postulujemy obniżenie obciążeń cen węgla, gazu i oleju opałowego; oczekujemy wpisanej w prowadzenie proekologicznej, stabilnej polityki taryfowej. Te i inne działania trzeba widzieć w perspektywie zdrowia naszego społeczeństwa, na które bezpośredni wpływ ma jakość powietrza, wody i gleby - powiedział.

Arcybiskup katowicki mówił też o patronce górników. - W centrum naszej modlitwy są dzisiaj górnicy, którzy, mimo upływu wieków, dostrzegają punkty styczne miedzy swoim życiem zawodowym, pracą a życiem kobiety, świętej Kościoła, św. Barbary, zamkniętej za wierność Chrystusowi w lochu ziemi; w ciemności. I to dlatego Ją wzywają ku pomocy! I nie tylko oni, bo św. Barbara jest patronką wszystkich pracujących w trudnych warunkach; jest też patronką dobrej śmierci - powiedział.

Zakończył wezwaniem do nawrócenia - którego elementem, po przywróceniu wzajemnej miłości, ma być też "nawrócenie ekologiczne". - Niech zatem każdego z nas, mieszkańców ziemi, Duch Święty umocni i uzdolni do odnawiania oblicza ziemi, oblicza naszych wzajemnych relacji darem miłości, darem rozlanym w naszych sercach przez Ducha Świętego (por.  Rz 5,5). Niech nas uzdolni do troski o „wspólny dom” - ziemię; do „nawrócenia ekologicznego”, aby nie szkodzić; aby nie czynić ziemi poprzemysłowym śmietniskiem i ruiną - powiedział.

Pełny tekst „barbórkowej” homilii abp Wiktora Skworca - na następnych stronach.

Przyjdź Duchu Święty odnawiaj nas i oblicze ziemi!

Homilia Arcybiskupa Katowickiego; Gołkowice, Barbórka, 3 grudnia 2017 roku.

1.

Wchodzimy w czas Adwentu, w czas łaski i czuwania, czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Na progu tego czasu wsłuchujemy się w tekst ewangelicznej przypowieści o człowieku, który udał się w podróż (Mk 13,34). A swoim zaufanym sługom, powierzył władzę nad swoją rodziną i całym swoim mieniem. Pierwszoplanową postacią w tym Jezusowym pouczeniu jest odźwierny, który powinien nieustanne czuwać. I to słowo, czasownik: „czuwać” jest aż trzykrotnie użyte w ewangelicznym tekście.

Czuwanie – w ewangelicznym rozumieniu - to uwaga zawsze skierowana na Tego, który – jak przypomniał prorok Izajasz - jest „naszym Ojcem. Myśmy gliną a On naszym Twórcą”.

Czas Adwentu, to oczekiwanie na spotkanie z posłanym przez Ojca Jedynym Odkupicielem Człowieka, która jak wyznajemy w Credo: „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”. I przyjdzie ponownie w chwale na końcu czasów, nawet, jeśli nie do nas należy „znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swą władzą” (Dz 1,7).

Czuwajcie! To pierwsze słowo, które Jezus kieruje do nas na początku Adwentu. Winniśmy je przyjąć jako osobisty program duchowy na najbliższe cztery tygodnie i na czas nowego roku duszpasterskiego.

2.

Modlitwą Kościoła w tym parafialnym wieczerniku (p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego), wybudowanym rękami górników i ich rodzin, czuwamy w intencji górników; w intencji tych, którzy w ekstremalnie trudnych warunkach realizują polecenie Boga: czyńcie sobie ziemię poddaną, co nie było i nie jest zachętą do bezwzględnej, niszczącej eksploatacji zasobów ziemi!

Ziemię poddaną sobie, czyniły przed nami ludzkie generacje eksploatując bogactwa ziemi, nieraz zapominając o obowiązku troski o wspólny dom, jakim jest nasza planeta.

Wśród bogactw Górnośląskiej Ziemi odkryto – najpierw rudy metali szlachetnych, a potem węgiel kamienny i koksujący; coraz bardziej rozwijała się jego eksploatacja; powstawały kopalnie z charakterystycznymi wieżami wyciągowymi i wieże kościołów w górniczych osiedlach. Z obu odzywały się dźwięki: syreny kopalń wzywały do pracy a dzwony kościołów do modlitwy.

Proces industrializacji – „uprzemysłowienia” już dawno na

Górnym Śląsku osiągnął swoje apogeum i teraz wraz z wyczerpywaniem się złóż i odkrywaniem nowych źródeł energii – następuje proces odwrotny.

Jednak w centrum naszego zainteresowania nie są procesy, często nieuniknione, a ludzie – zarówno ci kierujący procesami i za nie odpowiedzialni, jak również ci wydobywający węgiel. Wydaje się, iż ostatnio jedni i drudzy zbliżyli się do siebie; jakby siebie bardziej nawzajem słuchają; jakby zrozumieli, że tylko razem, w dialogu można budować przyszłość, rozwiązywać konflikty a nawet likwidować kopalnie, które się wyczerpują – jak wyschnięte źródło wody.

W centrum naszej modlitwy są dzisiaj górnicy, którzy – mimo upływu wieków - dostrzegają punkty styczne miedzy swoim życiem zawodowym, pracą a życiem kobiety, świętej Kościoła, św. Barbary, zamkniętej za wierność Chrystusowi w lochu ziemi; w ciemności. I to dlatego Ją wzywają ku pomocy! I nie tylko oni, bo św. Barbara jest patronką wszystkich pracujących w trudnych warunkach; jest też patronką dobrej śmierci.

W duchu solidarności - razem z nimi, z górnikami – zwracamy się do świętej Barbary, aby swoim orędownictwem wyjednała górnikom u Boga wszystko, co jest im potrzebne na dzisiaj; na jutro. A potrzebny jest w górnictwie i wokół tego przemysłu spokój i rozwaga; potrzebna jest stabilizacja otwierająca perspektywy i umacniająca poczucie sensu i celowości wykonywanej pracy; aby była ku pożytkowi człowieka i kraju. Bo pożytku nie przynoszą istniejące pod ziemią zasoby – węglowe rezerwy - zasoby szacowane jeszcze na dziesięciolecia. Pożytek przynosi węgiel wydobyty, wydobywany. Nasuwa się jednak pytanie: czy należy go wydobywać za każdą cenę?

Za cenę ludzkiego życia, zawsze narażanego, kiedy wchodzi się coraz głębiej w skorupę ziemi – poniżej 1000 m., w przestrzeń nieobliczalnych żywiołów?

Za cenę degradacji zdrowia człowieka i środowiska, czego tu na Górnym Śląsku doświadczamy.

Za cenę szkód górniczych, oddziałujących niszczycielsko na wszystkie obiekty na powierzchni jak szkoły, szpitale, kościoły i domy, infrastrukturę; a nawet całe miasta, czego przykładem jest miasto Bytom.

Na te pytania powinni szukać odpowiedzi odpowiedzialni za górnictwo jako branżę; jak również bezpośrednio odpowiedzialni za prowadzenie górniczej eksploatacji. Trzeba też dopowiedzieć, że nie jest prawdą, iż społeczność Górnego Śląska poprzez swoje Samorządy daje…przyzwolenie na blokowanie rozwoju górnictwa; natomiast prawdą jest, że nie wyraża zgody na eksploatację za wszelką cenę.

Społeczność tu żyjąca jest bowiem świadoma, że pożytek przynosi węgiel wydobyty – sprzedany, przekazany innym, aby służył zamkniętą w sobie energią – dawał światło i ciepło. Zestawienie tych słów potwierdza tradycja łączenia kopalń z elektrowniami; i z innymi ośrodkami jego przeróbki. Tak czyniono w przeszłości; do tej praktyki wraca się i dziś łącząc górnictwo z energetyką, aby krajowi zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, a mieszkańcom nieprzerwane dostawy energii elektrycznej, wszak jesteśmy całkowicie od niej zależni i nawet chwilowy jej brak – paraliżuje wszystko – wszystkie zdobycze cywilizacji nagle stają się bezużyteczne.

Dlatego Bogu dziękujemy za dar tego surowca jakim jest węgiel, który jest czystym źródłem energii o ile jest właściwie, we właściwych urządzeniach spalany. Spalanie – zwłaszcza w paleniskach domowych – „nie węgla” – czegoś „węglo-podobnego” (odpadów węglowych; śmieci), o niewłaściwych parametrach energetycznych – wytwarza smog, źródło zanieczyszczenia powietrza i praprzyczyna chorób, zwłaszcza nowotworowych układu oddechowego i chorób sercowo-naczyniowych. Mieszkańcy ziemi rybnicko-wodzisławskiej dobrze o tym wiedzą, bo sami zmagają się z tym zjawiskiem. W tej sytuacji potrzebne są realistyczne programy ograniczenia niskiej emisji.

Ze spalaniem węgla – a czyni się go głównym winowajcą tzw. globalnego ocieplenia - trzeba obchodzić się racjonalnie, rozumnie, bo po to zostaliśmy wyposażeni w zdolność myślenia przyczynowo – skutkowego. Trzeba więc eliminować przyczyny. W tym działaniu potrzeba długofalowej polityki, planów; współpracy rządu i samorządu; także unikania konstruowania pułapek cenowych i zauważenia problemu energetycznego ubóstwa – wszak nie wszyscy mają równy dostęp do ciepła! Nie wszystkich na to ciepło stać.

Czy ciepło to prawo człowieka? Czy na to dobro trzeba patrzeć w kategoriach luksusu?

Wspierając prospołeczne działania rządzących postulujemy obniżenie obciążeń cen węgla, gazu i oleju opałowego; oczekujemy wpisanej w prowadzenie proekologicznej, stabilnej polityki taryfowej. Te i inne działania trzeba widzieć w perspektywie – zdrowia naszego społeczeństwa, na które bezpośredni wpływ ma jakość powietrza, wody i gleby.

3.

Bracia i Siostry!

W rozpoczętym dziś roku duszpasterskim chcemy uświadamiać sobie, że „jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”.

Dlatego w adwentowej postawie czuwania – nad sobą i nad sprawami gospodarczo - społecznymi, nad górnictwem, niech nas umacnia Duch Święty! To z Ducha Świętego, który umacnia miłość chcemy zaczerpnąć duchowych sił. Jezus, na którego przyjście czekamy w Adwencie, związany jest z Duchem Świętym od pierwszej chwili swego istnienia w czasie, gdyż to właśnie On „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Panny i stał się człowiekiem”.

Tajemnica wcielenia widziana z perspektywy Ducha Świętego rzuca zatem światło i na tajemnicę człowieka. Ten sam Duch jest bowiem obecny na początku każdego ludzkiego życia. Nasze istnienie jest „istnieniem przyjętym”, rzeczywistością przemyślaną, umiłowaną i darowaną. Bóg - jako Stworzyciel duszy każdego nowego ludzkiego istnienia - przekazuje mu życiowe tchnienie, a dokonuje się to za pośrednictwem Ducha, który jest „dawcą życia”. Jesteśmy zatem napełnieni Duchem Świętym.

Czas Adwentu – jest czasem szczególnej obecności i zbawczego działania Ducha Świętego, który odnawia oblicze ziemi.

Niech zatem każdego z nas – mieszkańców ziemi - Duch Święty umocni i uzdolni do odnawiania oblicza ziemi, oblicza naszych wzajemnych relacji darem miłości, darem rozlanym w naszych sercach przez Ducha Świętego (por.  Rz 5,5). Niech nas uzdolni do troski o „wspólny dom”- ziemię; do „nawrócenia ekologicznego”, aby nie szkodzić; aby nie czynić ziemi poprzemysłowym śmietniskiem i ruiną.  

W mocy Ducha Świętego – czuwajmy i wołajmy – Marnatha – Przyjdź, Panie Jezu; przyjdź Duchu Święty odnawiaj nas i oblicze ziemi przez czuwających uczniów Chrystusa; przez czcicieli św. Barbary!  Amen.