Ekumenia życia, miłości i wiary

Anna Kwaśnicka

publikacja 22.11.2017 22:07

Kard. Kurt Koch: Dla mnie jest ważne, żeby w przyszłości ekumenizm stał się ruchem wszystkich ludzi, którzy Kościół tworzą.

Ekumenia życia, miłości i wiary Anna Kwaśnicka /Foto Gość Kard. Kurt Koch (na zdjęciu drugi z lewej) wygłosił w Opolu wykład nt. "Tożsamość Kościoła a realizacja jego misyjnego i ekumenicznego posłannictwa"

Międzynarodowa Konferencja Ekumeniczna pn. „Misja Kościoła - ekumenizm - tożsamość wyznaniowa” odbywała się 21 i 22 listopada, najpierw w Kamieniu Śląskim, a na drugi dzień w Opolu na Wydziale Teologicznym UO. Uczestniczył w niej kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, a także przedstawiciele różnych Kościołów, którzy tematykę spotkania rozwijali w perspektywie: ewangelickiej, prawosławnej i rzymskokatolickiej.

- Kościół jest misyjny - to jedno z podstawowych twierdzeń i przekonań o Kościele. Kościół prowadzi działalność ewangelizacyjną - jako wspólnoty z poczuciem własnej tożsamości. Pytamy więc, jak rozumiemy i chcemy rozumieć naszą tożsamość. A przede wszystkim pytamy, jak prowadzić działalność ewangelizacyjno-misyjną, by nie prowadzić jej obok siebie albo przeciwko sobie, ale by prowadzić ją zgodnie z wolą Chrystusa, prowadzić ją wspólnie - tak w tematykę obrad wprowadził ks. prof. Zygfryd Glaeser, organizator konferencji.

- W eklezjologii Kościół jest postrzegany jako zasadniczo misyjno, misyjny ze swojej natury. Konkretnie oznacza to, że Kościół nie jest posyłającym, ale posłanym. Jego misja, to, że jest posłany, nie ma drugorzędnego znaczenia wobec jego istoty, nie jest uboczną formą jego działalności, jakąś szlachetną sprawą, którą można podjąć albo nie, ale wpisana jest głęboko w jego tożsamość - mówił ks. dr hab. Krystian Kałuża, prodziekan WT UO, rozpoczynając drugi dzień obrad.

- Podzielone chrześcijaństwo jest mało wiarygodne i mało przekonujące. Słuchając wczorajszych wykładów, można było odnieść wrażenie, że co do jednego jesteśmy dzisiaj wszyscy zgodni - że nie można dzisiaj wychodzić z misją „ad gentes” i nie można ewangelizować bez uwzględnienia problematyki ekumenicznej. Nie jest dziełem przypadkiem, że to właśnie światowe konferencje misyjne, będące odpowiedzią na kryzys misji na przełomie XIX i XX wieku, dały podwaliny pod ruch ekumeniczny - mówił ks. Kałuża.

- Sprawa misji to nie sprawa poszczególnych Kościołów i wyznań, ale to wspólna sprawa nas wszystkich, bo tylko razem w sposób efektywny i przekonujący możemy przyczynić się do wzrostu królestwa Bożego na ziemi - podkreślał prodziekan WT UO, przywołując słowa kard. Kurta Kocha, które padły podczas pierwszego dnia obrad w Kamieniu Śląskim: - Nikt nie jest na tyle bogaty, aby nie potrzebował drugiego. I to rodzi pokorę. Nikt nie jest na tyle biedny, aby nie mógł dzielić się z innymi. I to daje nam poczucie własnej wartości.

W Opolu kard. Kurt Koch wygłosił wykład pt. „Tożsamość Kościoła a realizacja jego misyjnego i ekumenicznego posłannictwa”. - Misja nie jest sposobem podbijania świata po to, aby pozyskać sobie zwolenników. Jest przede wszystkim świadectwem Bożej miłości, która ukazała się w Chrystusie. Misją Kościoła jest zebranie ludzi w miłości Bożej. Tak jak grzech rozproszył ludzi, tak jedna wiara może ludzi zebrać razem, w jedności - tłumaczył kard. Koch.

Podkreślał, że Kościół misyjny musi być też Kościołem ekumenicznym. - Zawarta w dokumentach Soboru Watykańskiego II definicja Kościoła mówi, że Kościół jest sakramentem zbawienie, jest znakiem i narzędziem do połączenia z Bogiem całej ludzkości przez jedność. Stąd Sobór Watykański II postawił pytanie, w jaki sposób Kościół może być sakramentem dla jedności ludzkości, jeśli cały czas pokazuje światu wstydliwe widowisko braku jedności. Podział Kościoła jest sytuacją anormalną - mówił kard. Koch.

Przypominał, że dziś przede wszystkim potrzeba chrześcijan i chrześcijanek, którzy swoim życiem będą świadczyć o pięknie i prawdziwości wiary. Bo to nie w marketingu, nie w konsumpcyjnych reklamach czy ulotkach, ale w osobistym świadectwie realizuje się dzisiaj posłannictwo Kościoła.

Abp Alfons Nossol przypominał, że misyjność Kościoła jest ostatnim nakazem zmartwychwstałego Pana przed Wniebowstąpieniem. - Kościół Chrystusowy z natury swej jest misjonarski, dlatego jego imperatyw brzmi: musi posyłać, bo inaczej się skończy - mówił abp Nossol. Podkreślał, że chrześcijanom wspólnie została zlecona misyjność w odniesieniu do wszystkich kontynentów.

- Dialogi doktrynalne pomagają nam teologicznie zrozumieć, że nas - chrześcijan różnych konfesji - więcej łączy niż dzieli - podkreślał. Wśród dorobku ekumeniczne wymienił m.in. Encyklopedię Ekumenizmu w Polsce, nowe spojrzenie na tradycję, które niesie dotarcie do pierwotnego żaru, wspólną deklarację o usprawiedliwieniu, a także obchody 500-lecia Reformacji.

- Myślę, że nasz doktrynalny dialog potrzebuje pogłębienia przez ekumenię wierzących serc - mówił abp Alfons Nossol, przywołując wizję ekumenii Waltera Nigga, szwajcarskiego teologa reformowanego. - Mówił, że my, wszyscy chrześcijanie musimy się ustawić w szeregu zbliżania się do Chrystusowego krzyża. Jak się będziemy zbliżać, to zaczniemy się też wzajemnie obejmować - przywoływał arcybiskup.

- Rozróżniamy między ekumenią miłości i ekumenią prawdy. Ekumenia miłości jest pogłębieniem siostrzano-braterskich relacji między Kościołami. A ekumenia prawdy jest dialogiem ekumenicznym, który może się dziać tylko wtedy, gdy jest niesiony ekumenią miłości. Dlatego chodzi o ekumenię życia, miłości i wiary. Bez tego dialog ekumeniczny trafi w próżnię - tłumaczył kard. Kurt Koch.

- Jest pięknie, kiedy zwierzchnicy Kościołów spotykają się i obradują, ale jeśli wierni nie będą mieli w tym udziału, to zwierzchnicy będą unosili się w powietrzu. Dlatego musimy próbować zapraszać do ruchu ekumenicznego także naszych wiernych. Nie poprzez wielkie rozmowy teologiczne, ale poprzez rozpoczęcie rozmów o wierze z naszymi wiernymi. Dla mnie jest ważne, żeby w przyszłości ekumenizm stał się ruchem kościelnym, ruchem wszystkich ludzi, którzy Kościół tworzą - mówił kardynał. Podkreślał, że zadaniem teologów jest napędzanie tego ruchu, który jest związany z życiem, modlitwą i wiarą.

- Tożsamość jest bardzo istotna. Żeby prowadzić rozmowy ekumeniczne, musimy najpierw wiedzieć, kim jesteśmy, w jaki sposób wierzymy, i w czym się różnimy od innych wyznań. Rozumienie i znanie także naszych partnerów, ich sposobów myślenia pozwala znajdować wspólne mianowniki i przestrzenie, w których możemy się do siebie zbliżać - podkreślił bp Jerzy Samiec z Kościoła ewangelicko-augsburskiego.

- Ekumenia w rozumieniu Kościołów protestanckich jest pojednaną różnorodnością. W pewien sposób każdy z nas, mając swoją tożsamość, jest z tej tożsamości dumny. I trudno nam byłoby z niej zrezygnować. To, co powinno nam towarzyszyć, to wzajemna miłość i szacunek, a także wychodzenie do świata, który coraz bardziej jest zeświecczony - mówił bp Samiec.