GOSC.PL |
publikacja 21.10.2017 09:48
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz modlił się podczas Mszy św. w kościele pw. Opatrzności Bożej w Stalowej Woli za ofiary i poszkodowanych w ataku nożownika w galerii handlowej.
Msza św. w intencji poszkodowanych w ataku nożownika ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Dziś o godz. 7 w kościele parafialnym Opatrzności Bożej wraz z kapłanami stalowowolskich parafii, władzami miasta z Lucjuszem Nadbereżnym, prezydentem miasta i licznie zgromadzanymi wiernymi bp Nitkiewicz modlił się za duszę osoby, która została zabita, oraz za rannych i poszkodowanych w ataku nożownika w galerii „Vivo”. We wspólnej modlitwie licznie uczestniczyli miejscowi harcerze.
W modlitwie uczestniczyły władze miasta
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Podczas homilii bp Nitkiewicz podkreślił, że rodzące się w takich tragicznych chwilach pytania i wątpliwości mogą znaleźć odpowiedź jedynie w wierze w Boga, który leczy rany.
Mszy św. przewodniczył bp Nitkiewicz
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
W Mszy św. uczestniczyli harcerze
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
- Wczorajsze tragiczne wydarzenie wywołało różne reakcje: wzniosłe i szlachetne, ale także małe i podłe. Jaką postawę powinniśmy przyjąć my, wierzący? Będąc wezwani do patrzenia na wszystko oczami wiary, mamy dążyć do zachowania jedności, gdyż ona jest w tym momencie najważniejsza. Trzeba być jedno w Chrystusie. Czuć się za siebie odpowiedzialnymi. Tylko bycie blisko siebie pozwoli odpowiednio zareagować na zło, kiedy jest ono jeszcze w sferze myśli i zamiarów oraz gdy się dokonuje. To postawa osób, które wczoraj powstrzymały napastnika. Być blisko siebie to również unikać samosądów i zemsty. To skłaniać serce ku przebaczeniu, pomimo niewyobrażalnych wymiarów tragedii. Musimy unikać reagowania złem na zło. Mamy odpowiadać na nie miłością, gdyż tylko wówczas zostanie w pełni zwyciężone. Miłość goi rany i uzdrawia, nienawiść i chęć odwetu pomnażają ból. Dlatego módlmy się dzisiaj także za sprawcę tragedii, aby odrodził się do nowego życia - apelował bp Nitkiewicz.
Modlitwa za poszkodowanych w ataku
ks. Tomasz Lis /Foto Gość