Stań z różańcem nad Bugiem

Agnieszka Gieroba

publikacja 05.10.2017 04:45

Ludzie zaopatrzeni w różańce staną na granicy, by modlić się za Polskę. Akcja Różaniec do Granic w archidiecezji lubelskiej obejmuje dwie przygraniczne parafie, które będą gościć ludzi z wielu regionów.

7 października dwa kościoły archidiecezji lubelskiej staną się stacjami modlitwy różańcowej za Polskę. Agnieszka Gieroba /Foto Gość 7 października dwa kościoły archidiecezji lubelskiej staną się stacjami modlitwy różańcowej za Polskę.

Dorohusk i Świerże to kościoły stacyjne, z których wierni wyruszą do wyznaczonych punktów przy granicy, by wspólnie o jednej porze polecić nasz kraj Matce Bożej. Zarówno w Dorohusku, jak i w Świerżach nigdy nie było okazji do goszczenia takiej liczby pielgrzymów. Parafie przygotowują się więc do tego wydarzenia wyjątkowo starannie. Program spotkania i modlitwy w całej Polsce we wszystkich kościołach stacyjnych znajdujących się najbliżej polskiej granicy jest taki sam. O 10.30 pielgrzymi powinni dotrzeć do wybranych przez siebie miejsc, gdzie odbędzie się katecheza wprowadzająca w ideę wydarzenia. Po niej, o 11.00, będzie Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu. Następnie przewidziano przerwę na posiłek. W zależności od odległości kościoła stacyjnego od granicy ludzie wyruszą (około 13.00) do wyznaczonych punktów, by o 14.00 rozpocząć modlitwę różańcową.

Modlitwa z widokiem

– Kościół w Świerżach od granicy, czyli rzeki Bug, dzieli 100 metrów, jednak nasza parafia swoim zasięgiem terytorialnym obejmuje dosyć duży odcinek granicy. Dlatego wierni, którzy do nas przyjadą, zostaną rozwiezieni autokarami do różnych wyznaczonych punktów – mówi ks. Henryk Suchodolski, proboszcz parafii. Niektóre miejsca modlitwy są tuż przy drodze, za którą płynie graniczna rzeka, do innych trzeba będzie dotrzeć piechotą. – Najdalszy odcinek do pokonania w naszej parafii wynosi około 3 km, dlatego ważne jest, by pielgrzymi zaopatrzyli się w odpowiedni strój, wygodne buty, coś od deszczu. Wszystkie punkty sprzyjać będą nie tylko modlitwie, ale i podziwianiu przyrody, bo nasza parafia jest bardzo malownicza. Jednym z punktów jest Hniszów, znany z dębu Bolko – pięknego pomnika przyrody, inny punkt mieści się w parku dworskim, gdzie do dziś oglądać można ruiny dawnych zabudowań i piękne stare drzewa. Niezależnie od tego, w jakim miejscu staniemy do modlitwy, możemy podziwiać nadbużańskie piękno – mówi ks. Henryk.

Wielka mobilizacja

Podobnie program wygląda w drugim z kościołów stacyjnych naszej archidiecezji w Dorohusku, z tą różnicą, że tutaj wierni do granicy wyruszą wspólnie w pieszej pielgrzymce. – Z kościoła do punktu granicznego, od którego zaczniemy rozstawianie ludzi do modlitwy, jest 1,1 km. Przejdziemy ten dystans pieszo. Przy wyznaczonym punkcie straż graniczna i wolontariusze pomogą wiernym zająć miejsca. Nie wiemy dokładnie, ile osób przyjedzie do Dorohuska, ale z pewnością będzie ich powyżej tysiąca. Spróbujemy rozstawić się na wyciągnięcie ramion, tak by na koniec modlitwy stworzyć wielki łańcuch modlących się ludzi – mówi ks. Ryszard Winiarski, proboszcz parafii.

W organizację modlitwy Różaniec do Granic włączyło się w obu parafiach wiele ludzi. Swoją pomocą służą straż graniczna, straż pożarna, policja, służby medyczne, miejscowi wolontariusze znający dobrze teren. Dla mieszkańców przygranicznych miejscowości to wielka radość, ale i organizacyjne wyzwanie, aby przygotować się na przyjęcie takiej liczby pielgrzymów. Dlatego nie tylko różne służby, ale i parafianie współpracują ze sobą, by było bezpiecznie oraz, po ludzku, miło i dobrze. – Moi parafianie zadeklarowali, że przygotują stoły, by ludzie mogli usiąść. Panie lepią pierogi, gotują bigos, przygotują ciepłą herbatę, by ci, którzy przyjadą z różnych zakątków diecezji, a także z innych miejsc w Polsce, mogli poczuć się u nas dobrze ugoszczeni – mówi ks. Henryk Suchodolski.

Dla ułatwienia organizatorom przygotowań warto zarejestrować się na stronie internetowej Różańca do Granic, jednak jeśli ktoś tego nie zrobił, też może przyjechać do kościołów stacyjnych i uczestniczyć w wydarzeniu. – Im więcej nas będzie się modlić, tym lepiej. Różaniec ma wielką moc i przynosi wielkie owoce. Cieszę się, że ziemia w naszej parafii zostanie omodlona przez tylu ludzi. To może zmienić zarówno oblicze naszego kraju, jak i naszej parafii – podkreśla ks. Ryszard Winiarski.

TAGI: