Dowód, różaniec, grzebień

ks. Wojciech Parfianowicz

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 20/2017 |

publikacja 27.05.2017 06:00

Trudno dokładnie oszacować ich liczbę, ale Żywy Różaniec to z pewnością największa grupa modlitewna w diecezji. – Wy jesteście tymi, którzy są w stanie podjąć zmaganie o nawrócenie i opamiętanie wielu – powiedział bp Edward Dajczak w Skrzatuszu.

Skrzatusz, 6 maja: W Diecezjalnej Pielgrzymce Żywego Różańca wzięło udział ok. 2 tys. osób. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Skrzatusz, 6 maja: W Diecezjalnej Pielgrzymce Żywego Różańca wzięło udział ok. 2 tys. osób.

Pogoda nie rozpieszczała uczestników 5. Diecezjalnej Pielgrzymki Żywego Różańca. Było zimno i mokro. Mimo niesprzyjających warunków skrzatuski kościół pękał w szwach do tego stopnia, że niełatwo było rozdzielać Komunię św. Setki osób trwały na zewnątrz, śledząc przebieg uroczystości na telebimie ustawionym obok świątyni. – Cieszę się, że już się tu nie mieścimy i na następną pielgrzymkę będziemy musieli ustawić namiot – powiedział do przybyłych bp Edward Dajczak, witając ich przed Cudowną Pietą.

Nie tylko dziesiątka

Członkowie Żywego Różańca to ludzie wytrwali, także w modlitwie. Przynależność do wspólnoty zobowiązuje ich do odmówienia jednej tajemnicy dziennie. Dla wielu z nich to zbyt mało.

– Często odmawiam Nowennę Pompejańską. Mam ośmioro dzieci. Chcę ją odmówić za każde z nich. Nie należy się bać tej nowenny. Może się wydawać, że trzy części Różańca to coś strasznie długiego. To nieprawda. Każdego dnia można znaleźć czas na pracę i modlitwę. Widzę niesamowite owoce tej nowenny – mówi Teresa Kupczak z Bobolic, wspominając z uśmiechem konkretną sytuację, w której, jak jest przekonana, zainterweniowała Matka Boża: – Mąż miał mieć operację. Termin ustalono za 4 lata. Zaczęłam odmawiać nowennę. Zadzwonili ze szpitala po 3 miesiącach. O skuteczności Nowenny Pompejańskiej zaświadcza także ks. Ryszard Ryngwelski, dziekan dekanatu pilskiego, który do Skrzatusza przyjechał na pielgrzymkę ze swoimi parafianami. Jak mówi, nowennę odmówił już kilka razy i wie, że Pan Bóg przez nią konkretnie działa. Trzymając w ręku różaniec, mówi: – To jedna z tych rzeczy, które zawsze mam przy sobie. Jak dowód osobisty i... grzebień – dodaje z uśmiechem.

Trudne sprawy łatwiejsze

Ci, którzy na co dzień odmawiają Różaniec, wiedzą, że jest to wyjątkowa modlitwa, która dzięki wstawiennictwu Matki Bożej posiada niezwykłą skuteczność w sprawach wyjątkowo trudnych. – 40 lat temu zmarło moje dziecko. Wciąż to przeżywam, ale modlitwa zawsze mnie jakoś uciszała i pomagała mi to wszytko przejść. Po ludzku trudno wyjaśnić, dlaczego dziecko umiera – mówi Zofia Kołodziej z Człopy. Jeden z nielicznie przybyłych na pielgrzymkę mężczyzn, Edward Kowalski z parafii w Tarnówce, zwraca uwagę na inną sprawę. – Człowiek ma różne pokusy, ale kiedy modlę się do Matki Bożej, to one odchodzą. Nieraz to chwilę trwa, ale odchodzą złe myśli, pokusy i można żyć spokojnie, bliżej Pana Boga – zapewnia mężczyzna.

Do zadań specjalnych

Uroczystej Eucharystii w Skrzatuszu przewodniczył bp Edward Dajczak. W kontekście trwającego synodu, mówiąc o trudnej sytuacji w diecezji, o małej liczbie regularnie praktykujących, o kryzysie powołań kapłańskich, biskup zwrócił się do członków Żywego Różańca, przypominając im o niezwykłej mocy modlitwy. – Żyjemy w tej części Polski, w której można stracić nadzieję. Ale nam jej stracić nie wolno. Chyba nie mamy w diecezji większej wspólnoty od Żywego Różańca. Wy jesteście tymi, którzy są w stanie podjąć zmaganie, do którego wzywała Matka Boża w Fatimie; zmaganie o innych, o nawrócenie ludzi, o opamiętanie wielu, o moc dla tych, którzy mocy nie mają, którzy rezygnują z sakramentów. Biskup przypomniał, że Różaniec to ubogi, ale wyjątkowo mocny środek w walce ze złem. – Czasami ktoś, cicho klęczący w kościele, trzymając w ręku różaniec, jest ratunkiem dla swego miasta, dla swojej wsi, rodziny czy parafii – mówił biskup. W roku 100. rocznicy objawień fatimskich na pielgrzymce Żywego Różańca do Skrzatusza nie zabrakło odniesień do wydarzeń sprzed wieku. Konferencję na temat znaczenia orędzia z Fatimy wygłosił ks. Piotr Wieteska, ojciec duchowny z WSD w Koszalinie.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.