Doświadczyć Bożego działania we własnym życiu

WIARA.PL |

publikacja 21.02.2017 06:00

Uchwycenie nici istotnych dla zbawienia przez osoby odprawiające Ćwiczenia to za mało. Trzeba owe nici umiejętnie chwycić w dłonie, aby można je było dalej prząść.

Doświadczyć Bożego działania we własnym życiu Roman Koszowski /Foto Gość Słońce i chmury, lasy i pola, zwierzęta i kwiaty przemawiają - w zależności od pory roku i pogody - inaczej do osoby, która właśnie odprawia rekolekcje. Ten, przeprowadzony bez określonego celu, rodzaj obserwacji w naturze może działać kojąco i otwierać duszę na Stwórcę wszystkich rzeczy...

Fragment książki "Przemiana w Chrystusa" publikujemy za zgodą wydawnictwa WAM. Książkę można wygrać w naszym konkursie.

Dla większości ludzi życie jest niczym kolorowa tkanina, w której rozmaite nici biegną na razie bez ładu i bez składu. Tęsknota za pewnym uporządkowaniem i jednością we własnym życiu jest zwykle jednym z motywów decyzji o uczestnictwie w rekolekcjach. Uchwycenie nici istotnych dla zbawienia przez osoby odprawiające Ćwiczenia to jednak za mało. Trzeba owe nici umiejętnie chwycić w dłonie, aby można je było dalej prząść. Ze wspomnienia i poznania powinno zrodzić się przeżycie i doświadczenie. Rekolektanci muszą na nowo poczuć w sobie siłę przyciągania odkrytych perspektyw życia.

Doświadczyć Bożego działania we własnym życiu   e.wydawnictwowam.pl Alex Lefrank: "Przemiana w Chrystusa. Przewodnik po dynamice Ćwiczeń duchowych" Co powoduje, że jakieś słowo, treść czy obietnica stają się dla nas pociągające? Dzieje się to za sprawą dotknięcia obecnych w nas potrzeb i tęsknot. Poprzez nie człowiek zostaje poruszony w głębi duszy. W psychologii mówi się o potrzebach podstawowych, które ma każdy człowiek. Rozróżnia się przy tym między potrzebami witalnymi i emocjonalnymi. Do naszych potrzeb witalnych zalicza się potrzebę jedzenia i ciepła, ruchu i snu, powietrza do oddychania i wolności od bólu. Nasze potrzeby emocjonalne obejmują potrzeby uznania i prestiżu, decydowania o swoim życiu i władzy, bezpieczeństwa i oparcia, miłości i czułości. Rozmaite obszary potrzeb wiążą się ściśle ze sobą i częściowo zachodzą na siebie. Są niczym anteny, dzięki którym możemy w eterze wychwytywać odpowiednie sygnały. Dzięki tym drganiom rozkołysana zostaje nasza dusza. Gdy w taki sposób poruszamy się, „żyjemy”. Bóg stworzył nas ku temu. I On wychodzi naprzeciw naszym potrzebom. Za wszystkimi tak zwanymi potrzebami podstawowymi kryje się głęboka, pierwotna potrzeba „życia”, która charakteryzuje nasze bycie istotą stworzoną.

W tej pierwotnej potrzebie jesteśmy ukierunkowani na Boga. Owa pierwotna potrzeba nie jest jednak dostępna nam bezpośrednio. Nasze potrzeby witalne i emocjonalne są jej ambasadorami. Jako takie wkraczają do naszej świadomości i opuszczają ją, a także dają o sobie znać w konkretnych pragnieniach. Przy tej okazji wchodzimy z nimi w kontakt. Istnieją różnice dotyczące tego, jak dany człowiek poznaje swe potrzeby podstawowe i które z nich szczególnie go angażują. Dla jednej osoby priorytetowe jest uznanie, dla drugiej oparcie, dla kogoś innego znów władza albo bezpieczeństwo. Każdy człowiek ma przy tym właściwą sobie strukturę wewnętrzną, która ukształtowała się szczególnie w pierwszych latach życia. W zależności od tego, czy pewna potrzeba jest akceptowana, czy nie przez bliskie osoby w danym środowisku pochodzenia, jednostka uczy się akceptować tę potrzebę albo ją wypierać i zastępować inną.

Pismo Święte (przede wszystkim Stary Testament) jest podstawowym świadectwem tego, że Bóg angażuje się w pełną zmian i cierpienia historię człowieka w konfrontacji z jego potrzebami. Dlatego nazywa sam siebie „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba” (Wj 3,16). W historiach praojców (Rdz 12–50) opowiada się w żywy sposób, z jak wielką powagą Bóg traktuje potrzeby człowieka, na przykład potrzebę potomstwa ze strony Abrahama (Rdz 15,1-6), potrzebę ochrony Jakuba (Rdz 28,10-22), głód chleba ze strony synów Jakuba (Rdz 42,1–47,12). Dlatego teksty te szczególnie nadają się także do zachęcenia osób odprawiających rekolekcje, aby ze swymi podstawowymi potrzebami szły do Boga:

  • W jakich okolicznościach doświadczyłem w życiu spełnienia, bycia zaakceptowanym oraz ochrony?
  • W jakich okolicznościach dokonały się, może zaskakujące, zwroty ku dobru?
  • Jakie potrzeby odczuwam?

Po bardziej całościowym uchwyceniu tego zbawczego wątku własnego życia w pierwszym kroku fazy Fundamentu osoba odprawiająca rekolekcje może następnie przyjrzeć się poszczególnym doświadczeniom, które niosą ze sobą odwagę, radość życia i nadzieję. Te silnie przeżywane momenty, do których impulsem są teksty ze Starego Testamentu, można sobie nie tylko przypomnieć, lecz także należy świętować je na modlitwie. Bóg odczuwany jako obecny we wszystkim może wzbudzać w rekolektancie wdzięczność i uwielbienie. Psalmy stanowią ku temu olbrzymią pomoc modlitewną.

Stary Testament dodaje odwagi osobom odprawiającym Ćwiczenia do tego, aby mniej zaakceptowane potrzeby podstawowe uznały za zgodne z naturą stworzenia. To może odnosić się do potrzeb i pragnień zarówno ze sfery erotyki i seksualności, jak i do spraw związanych z kwestią pewności siebie i agresją. Do rzeczywiście odrzuconych albo nawet wypartych potrzeb rekolektanci nie będą jednak tak naprawdę mieli przystępu w pierwszej fazie rekolekcji.

Obok zajmowania się własnym życiem i osobistą historią zbawienia w nim pożyteczne jest kontemplacyjne spojrzenie na całe stworzenie, na przykład na krajobraz odkrywany podczas spacerów. Słońce i chmury, lasy i pola, zwierzęta i kwiaty przemawiają - w zależności od pory roku i pogody - inaczej do osoby, która właśnie odprawia rekolekcje. Ten, przeprowadzony bez określonego celu, rodzaj obserwacji w naturze może działać kojąco i otwierać duszę na Stwórcę wszystkich rzeczy. Równocześnie dochodzi do zastosowania zmysłów podczas słuchania i patrzenia, wąchania i smakowania, czucia i dotykania jako narzędzi modlenia się. To ważne, ponieważ dla wielu ludzi „modlitwa" jest jednostronnie powiązana ze słowami, pojęciami i myśleniem. Ten przystęp do Boga za pośrednictwem kontemplacji stworzenia uzupełnia wejście w Ćwiczenia za pośrednictwem własnej historii życia oraz pytań o sens. Która z tych możliwości zbliżenia się do Boga pojawi się na wstępie rekolekcji, zależy od sytuacji osoby odprawiającej je. W każdym razie dobrze jest nie ograniczać się tylko do własnego życia, ale rozszerzyć swe spojrzenie na to, co wokół siebie zastajemy.

Spojrzenie może także wykraczać poza indywidualny horyzont i uwzględniać społeczne zakorzenienie własnego życia: w instytucje edukacyjne i opiekę zdrowotną, w możliwości poruszania się i komunikacji, w zaopatrzenie w żywność i w sieć społeczną. Także te struktury dane są nam z wyprzedzeniem. Zazwyczaj zauważamy je tylko wtedy, gdy pojawiają się z nimi problemy, gdy „nie funkcjonują”. A jednak to właśnie one umożliwiają przecież na wiele sposobów całe nasze życie. Boża opieka pełna miłości płynie do poszczególnych osób także za ich pośrednictwem. Warto więc skierować uwagę na te instytucje i zakres ich działalności, włączając je w osobistą modlitwę dziękczynienia.

Pismo Święte również jest nam dane. Opowiada historie, których osoby odprawiające Ćwiczenia same nie przeżyły. Historie biblijne pokazują jednak wzorcowo, jak Bóg działa i jak może wyglądać odpowiedź człowieka na to działanie. Kto przygląda się historiom Abrahama albo Jakuba, wyjściu z Egiptu albo zawarciu przymierza, zajmuje się jednorazowymi wydarzeniami Bożej historii zbawienia, które dokonały się wówczas. W tym wszystkim może ze zdumieniem dostrzec Boże działanie i odpowiedź tamtych ludzi, a także przeżyć ją wspólnie z nimi. Przy tej okazji dają jednak o sobie znać podobne doświadczenia z własnego życia. To zachęca do wejścia w relację z Bogiem. W ten sposób osoba modląca się wrasta stopniowo w poruszający dialog ze Słowem Bożym, który jest w ciągłym ruchu i jest owocem spotkania rzeczowego studium Pisma Świętego i kreatywnego podejścia do niego.

Przy tej okazji odkrywa się, że nie istnieje tylko wzorcowa historia zbawienia Starego i Nowego Przymierza, o której opowiada Biblia, ale że historia zbawienia dokonuje się także w życiu osoby odprawiającej Ćwiczenia. I można intuicyjnie przeczuć istnienie pewnego związku między różnymi sytuacjami, wydarzeniami i przypadkami w życiu. Tak jak Józef, na zakończenie opowiadań o praojcach, stwierdza: „Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj” (Rdz 50,20), podobnie mogą także rekolektanci, wpatrując się we własne życie, znaleźć ową ufność w to, że Bóg działa również w ich przypadku.

Obok tekstów biblijnych jako materiał do kontemplacji można zaproponować obrazy. Zarówno krajobrazy (na przykład gór, pustyń, wody), jak i obrazy postaci i scen z historii biblijnych mogą dać impuls do modlitwy i stać się dla niej pokarmem (na przykład obrazy celowo wybrane ze średniowiecznych manuskryptów, dzieła znanych malarzy, jak Rembrandt van Rijn i Fra Angelico, albo współczesnych artystów, jak Marc Chagall, Sieger Köder, Roland Peter Litzenburger, Walter Habdank i inni). Zainteresowanie sztuką i fotografią powinno przy tym zejść na plan drugi. „Po prostu przyjrzeć się temu, co można zobaczyć, co rzuca się w oczy i co przemawia” – tak mniej więcej powinno brzmieć wprowadzenie do tego działania. Pod wpływem tego, co osoba zobaczy, mogą zrodzić się wewnętrzne poruszenia, jak sympatia, podziw, zdumienie, tęsknota albo też odrzucenie. Z tych odruchów powstają zaś ponownie prośba, dziękczynienie, pytania i skargi, adoracja i wysławianie.

Wziąć pod uwagę można także obrazy z własnej historii życia. Dlatego jest pożyteczne, jeśli osoby odprawiające Ćwiczenia zabiorą ze sobą na rekolekcje zdjęcia ze swego dzieciństwa, na których jest ich rodzina, rodzinne strony oraz najważniejsze momenty z ich życia (na przykład Pierwsza Komunia Święta, ślub albo święcenia kapłańskie). Z pomocą tych zdjęć można zachęcić do żywej modlitwy w nawiązaniu do własnej historii życia. Przy tym trzeba uważać na to, aby nie oddawać się tylko wspomnieniom, lecz wejść w dialog z Bogiem na ich temat. Zbawcza myśl przewodnia, którą osoba już uchwyciła, zyskuje na sile dzięki treściom modlitewnym. Wzrasta ufność, aby przed wszystkimi innymi rzeczami trwać przy Bogu. Ufność ta może ulec wzmocnieniu pod wpływem wielu słów obietnicy wypowiedzianych w Piśmie Świętym. Dzięki tym tekstom osobiste oczekiwanie zbawienia ma szansę uzyskać szerszą perspektywę. Szczególnie można tu zaproponować teksty mówiące o obietnicach Boga wobec ludu Izraela na wygnaniu (Iz 40–55), niektóre psalmy (Ps 8; 16; 18; 23; 27–33; 63; 91; 95; 100; 104; 113; 136; 139; 145–150), jak również obietnice Nowego Przymierza (Jr 31,31-34; Ez 36,16-38;37,1-14.26-28).

Do tej pory wskazywaliśmy przede wszystkim na Stary Testament. W nim rozpatrywane jest nasze ludzkie życie we wszystkich wymiarach. Dlatego znajdują się w nim także te historie i obrazy, które zachęcają nas do przyniesienia własnego życia przed oblicze Boże. Oczywiście można także dołączyć ustępy z Nowego Testamentu. Niewykluczone, że zachwyt Jezusem Chrystusem (Jego nakazami i obietnicami) albo postaciami Pawła i Piotra do tego stopnia ogarnął osobę odprawiającą rekolekcje, że szuka ona sensu i obietnicy dla własnego życia w upodobnieniu się do tych wzorów. Także Maryja, zwana „Matką wierzących”, już na tym wczesnym etapie może stać się kimś ważnym dla rekolektanta.

Należy jednak pamiętać, że na tym etapie procesu rekolekcyjnego chodzi przede wszystkim o fazę wyruszenia w drogę, a nie o fazę naśladowania, na którą w książeczce Ćwiczeń duchowych przychodzi czas w drugim tygodniu.