Albania: Przeciw zemście

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 03.10.2016 20:13

Wspólnota Jana XXIII i Organizacja Kolumba zorganizowały w Albanii spotkania poświęcone problematyce tzw. „krwawej zemsty” i „samosądu”. Patronat nad nimi objął tamtejszy rzecznik praw obywatelskich.

Albańska ulica Marek Piekara /Foto Gość Albańska ulica
Winą za renesans krwawej zemsty należy w pierwszej kolejności obarczać rodzime sądownictwo, nieudolne i skorumpowane

W Albanii do dziś funkcjonuje prawo zwyczajowe, tzw. „Kanun”. Wyraz ten pochodzi z języka greckiego i oznacza „zasadę, miarę”. „Gjakmarrja” (dosł. branie krwi), które jest przewidziane „Kanunem”, to prawo, które zobowiązywało w przypadku zabójstwa członka rodziny, ale także jego zranienia czy znieważenia, do odnalezienia sprawcy i dokonania na nim zemsty. Obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa, toteż zemsta mogła dosięgnąć niekoniecznie sprawcę, ale również członka jego rodziny czy wspólnoty. Jej obowiązek spoczywał na męskim członku pokrzywdzonej rodziny. Było to  wymuszane przez wspólnotę. Jedynie we własnym domu ludzie pozostawali bezpieczni, chronieni prawem „Kanunu”.

Do tego typu tragicznego wydarzenia doszło np. w Szkodrze, gdzie ojciec zabił swoją córkę, ponieważ wróciła do domu trzy dni później niż powinna i odmówiła ojcu wyjaśnienia, gdzie była. Siostra zabitej powiedziała wtedy prasie: „Nasz ojciec miał prawo ją zabić, było to jego obowiązkiem jako rodzica dziewczyny, która zhańbiła swoją rodzinę”.

Ofiarami „Gjakmaria” często padają najmłodsi. W skrajnych sytuacjach, w obawie przed śmiercią, dzieci i dorośli w ogóle nie wychodzą z domu. W 2012 r. zabito 17-letnią dziewczynę, natomiast w 2013 r. 9-letniego chłopca. Jedną z zasad „gjakmarrja” było przysłowie, że "krew się nie starzeje", więc zemsta mogła być wykonana nawet po kilkudziesięciu latach. Dokonana zemsta rodowa rodziła kolejną, co skutkowało często wielopokoleniowymi łańcuchami zabójstw.

„Kanun” jako prawo został zniesiony w połowie lat 20. XX wieku, ale odrodził się w latach 90. (w tym zasada zemsty krwawej). Albańscy naukowcy uważają, że winą za renesans krwawej zemsty należy w pierwszej kolejności obarczać rodzime sądownictwo, nieudolne i skorumpowane. Rozczarowani wyrokami Albańczycy wolą więc, zdaniem ekspertów, brać sprawiedliwość we własne ręce. Są sytuacje, gdy rodzina ofiary zeznawała przed sądem, że oskarżony jest niewinny, po to, by rozprawić się z nim na własną rękę.

Przez ostatnie 25 lat, czyli od roku 1990 , szacuje się, że w Albanii zginęło ok. 6000 osób z powodu „hakmarja”, natomiast 5000 rodzin jest uwięzionych w domach lub żyje w obawie  przed czyhającą zemstą.

Kościół katolicki i różne organizacje społeczne podejmują wysiłki, aby zapobiegać zemście, samosądom i otwierać ludzi na przebaczenie.

Podczas ostatnich kilku dni w różnych miastach Albanii odbyły się konferencje, plenery, pokazy filmów poświęcone tej tematyce. Udział wzięli: rzecznik praw obywatelskich w Albanii, prezydenci miast, przedstawiciele oświaty, organizacji społecznych i związków wyznaniowych.

Mamy nadzieję, że tego typu spotkania, jak też świadectwa „prawdziwych bohaterów”, którzy przebaczyli, czyli  zrezygnowali z krwawej zemsty, przyczynią się do zmniejszenie liczby przypadków samosądów.

Księża katolicy należący do Wspólnoty Jana XXIII często są pośrednikami między zwaśnionymi rodzinami. Opiekują się ponad 100 rodzinami uwięzionymi w domu z powodu strachu przed śmiercią. Pomimo wielu wysiłków zasada „oko za oko, krew za krew” nadal stanowi fundament sprawiedliwości społecznej.

Mamy nadzieję że hasło przewodnie spotkań: „Prawdziwym bohaterem jest ten, kto potrafi przebaczyć”, będzie wprowadzane w życie w codziennych sytuacjach, i ludzie zrezygnują z prawa „Oko za oko, krew za krew

TAGI: