Patrzą na nas dwa razy baczniej

Agata Bruchwald

publikacja 22.01.2016 06:00

Do szczęścia harcerzowi nie jest potrzebna sama umiejętność stania na baczność. – Okazuje się, że młodzi bardzo chcą powrócić do systemu, gdzie harcerze uczą się dyscypliny, musztry, saperki – mówi ks. Wojciech.

 Przedstawiciele kleryków należących do harcerstwa z całej Polski spotkali się w WSD w Elblągu ZDJĘCIA archiwum WSD Elbląg Przedstawiciele kleryków należących do harcerstwa z całej Polski spotkali się w WSD w Elblągu

Od 28 do 30 grudnia w Wyższym Seminarium Duchowym w Elblągu odbywał się zjazd rad Kleryckich Kręgów Harcerskich. – Można rozmawiać przez Skype’a, ale bezpośrednie spotkanie jest najcenniejsze – mówi ks. Wojciech Jurkowski, naczelny kapelan ZHP.

Może spróbujemy tak u nas?

Spotkania zostały wznowione po kilku latach przerwy. – Zobaczyłem, że trzeba organizować takie zloty. Starsi księża, kapelani mówili, że brali udział w takich zjazdach i bardzo dobrze je wspominali – wyjaśnia kl. Piotr Kanarek. W ubiegłym roku, w czasie zlotu grunwaldzkiego, został wybrany na przewodniczącego Rady Kleryckich Kręgów. – Ta funkcja zobowiązała mnie do zorganizowania tego spotkania – twierdzi. Po kilku miesiącach przygotowań klerycy harcerze przyjechali do Elbląga.

– Piękne jest to, że tu tak działa krąg klerycki. To oni są „szefami zamieszania”. Wymyślili to i konsekwentnie do tego dążyli – uważa ks. Wojciech Jurkowski. – Wiem, jak ważne jest spotkanie. Jak dobrze jest porozmawiać o tym, jak my coś robimy, przeżywamy. To łączy i pomaga działać u siebie – mówi kl. Piotr. – Często jest tak, że gdy coś nie wychodzi, myśli się, iż wszystko nie ma sensu. A na takich spotkaniach okazuje się, że komuś udało się to zrobić w inny sposób. Może spróbujemy tak u nas? – tłumaczy. – Nie konkurujemy ze sobą. To nie jest nasz cel – zaznacza kl. Mateusz Ciereszko, przewodniczący Harcerskiego Kręgu Kleryckiego w Białymstoku. – Poznanie inicjatyw z innej diecezji, innego seminarium pomaga przedsięwziąć coś u siebie.

Metoda jest prosta...

Skauting z jednej strony jest fajną zabawą. Widoczne jest to szczególnie na Zachodzie, gdzie proponowany jest w myśl hasła: „pobawimy się po pracy”. W Polsce wygląda to inaczej. – U nas (dostrzegła to również Światowa Organizacja Ruchu Skautowego) jest to metoda wychowania młodego człowieka. Podchodzimy do tego całkiem inaczej mentalnie – mówi ks. Wojciech. Harcerstwo to także forma duszpasterstwa, możliwości oddziaływania na młodego człowieka. Przygotowuje do wychowania różnymi formami.

– Metoda harcerska jest bardzo prosta i przydatna w szkole. Nigdy się chyba nie zdarzyło, by ksiądz mający styczność z harcerstwem miał problemy z uczniami – twierdzi ks. Jurkowski. – Będzie umiał opanować wielką grupę, będzie umiał współpracować z małymi grupami i będzie wiedział, jak zająć uczniów, gdy będą się nudzić. Znając metody, którymi posługujemy się na obozach czy zbiórkach, przeniesie je na katechezę – tłumaczy kapłan.

Zróbmy coś ekstra!

– Uważam, że takie spotkanie to genialny pomysł – mówi kl. Szymon Chamier-Ciemiński, przewodniczący Harcerskiego Kręgu Kleryckiego w Pelplinie. Przekonał się o tym już ubiegłym roku, w czasie wakacyjnego kursu przewodnikowskiego. – Możemy podzielić się naszym doświadczeniem, pomysłami. A przede wszystkim poznać siebie i mieć lepszy kontakt – wylicza. – To pozwala podzielić się swoją „harcerskością klerycką”. Kto zrozumie lepiej kleryka niż drugi kleryk, który przeżywa to samo w seminarium jako harcerz – dodaje kl. Piotr.

– Poznajemy Pana Boga i przygotowujemy się do pracy jako księża, a także do posługi harcerzom jako kapelani. Ogólnopolskie zjazdy kleryków harcerzy pozwalają podjąć inicjatywy na szeroką skalę. – Działając na swoim podwórku, możemy dużo, ale łącząc siły możemy zrobić coś naprawdę ekstra! – uważa kl. Szymon.

Podwójna robota

W Polsce jest osiem Kleryckich Kręgów Harcerskich. Na zjazd do Elbląga przyjechali przedstawiciele pięciu z nich: z Częstochowy, Białegostoku, Pelplina, Ołtarzewa i Elbląga. Spis wszystkich kręgów w Polsce przygotowywał dk. Mateusz z Częstochowy, dzwoniąc po wszystkich seminariach w kraju. Lista powstała pół roku temu i... już jest nieaktualna, bo ostatnio powstał nowy krąg, w Krakowie, a w innym seminarium przestał istnieć, ponieważ należący do niego diakoni przyjęli święcenia kapłańskie.

Jak mówi naczelny kapelan ZHP, klerycy harcerze dzielą się na dwie grupy. Jedni to ci, którzy najpierw byli harcerzami, a potem poszli do seminarium. Drudzy zaś wcześniej nie mieli styczności z harcerstwem i postanowili spróbować już jako klerycy. Oni muszą wykonać podwójną pracę, bo muszą wiele nadrobić, by zostać harcerzami, a następnie w krótkim czasie instruktorami. – W pewnym momencie muszą stać się tymi, którzy będą wychowywać. To jest w tym najpiękniejsze – uważa ks. Wojciech. – W seminarium jest trudniej. Mam świadomość, ile obowiązków ma kleryk, a jeszcze chce się angażować tutaj. Trzeba pilnować bycia we wspólnocie w seminarium i harcerzy.

Harcerskie ideały

W harcerstwie wszystko jest czarno-białe, nie ma folgowania. – Gdy stawia się wymagania innym, wtedy oni dwa razy baczniej na nas patrzą – dodaje. Bo ludzie bardzo często uważają, że skauting to jest zajęcie dla dzieci i młodzieży, a tu dorosłe chłopy chcą być harcerzami i czasami biegają w krótkich spodenkach.

Klerycki Krąg Harcerski w Białymstoku w tym roku rozpoczął spotkania w Kręgu Biblijnym, odbywają się także Kursy Alfa. – Staramy się skupić na zewnętrznym aspekcie. Wyjść do innych, działanie w seminarium jest naturalne – opowiada kl. Mateusz Ciereszko. – Staramy się rozwijać pasję do harcerstwa, ponieważ w pierwszej kolejności jesteśmy klerykami. To, co mogę zrobić, to przenieść harcerskie ideały na seminaryjny grunt. Do harcerzy staramy się wychodzić nie tylko z inicjatywami modlitewnymi, ale i naukowym podejściem.

Kleryk Szymon Chamier-Ciemiński harcerzem został po wstąpieniu do seminarium. – Staramy się jak najszybciej poznać harcerstwo. Dbamy o formację patriotyczną, historyczną w całym seminarium – mówi. Jest to organizacja okolicznościowych wydarzeń, przypominanie, np. za pomocą plakatów, o ważnych sprawach. Klerycy zapraszają mieszkańców Pelplina i okolic m.in. na wieczernice o bł. ks. Stefanie Wincentym Frelichowskim. Do ich zadań należy również organizacja zlotu harcerzy z diecezji.

– Niektórzy przyjeżdżają niechętnie, bo zostali przez kogoś namówieni. Myślą, że będą się tylko modlić – uśmiecha się kl. Szymon. – Wyjeżdżają zafascynowani, że połączenie Boga z harcerstwem jest naturalne. Nie ma w tym przesady – podsumowuje.

TAGI: