Remont? Od fundamentów

Andrzej Macura

Trzeba ruszyć sprawę ochrony życia – przypomina Marek Jurek. I trudno się z nim nie zgodzić. Dom buduje się od fundamentów, nie od urządzania salonu, kuchni i łazienki.

Remont? Od fundamentów

Nowa władza usadawia się w fotelach. Prezydent już od sierpnia. Od listopada sejm, senat, rząd. Zmiany w służbach, przepychanki wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zapowiedzi zmian w publicznych mediach. I wiele innych, mniej spektakularnych. Powrót normalności? Deplatformizacja w myśl zasady „tkm”? Opinie, jak zwykle w takich razach, podzielone. Jako chrześcijanina zaniepokoiła mnie deklaracja pani premier, że rząd na razie nie planuje zmian w ustawach o aborcji i o in vitro. To pierwsze.... choć wolałbym innych rozwiązań, w zasadzie jeszcze rozumiem. Drugiego już zdecydowanie nie.

Marek Jurek, znany z bezkompromisowości w kwestii obrony życia  uspokaja, że „najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku” i że ochrona życia poczętego to nie kwestia światopoglądu, którym nie chce się na razie zajmować rząd. Tyle że deklaracje Beaty Szydło były jasne: nie planuje zmian w ustawach  o aborcji i o in vitro. Co na to parlament? Czy po raz kolejny okaże się, że ci, którym zależy na obronie życia zostali oszukani? Że ważniejsze od życia okażą się wpływy na służby, publiczne media i spółki skarbu państwa?

Nie wiem. Wiem za to, że budowanie sprawiedliwego społeczeństwa trzeba zaczynać od fundamentów. Od przyznania należnych praw jednostkom, rodzinom i innym mniejszym od „państwa” społecznościom. Bez tego nasz wspólny dom zawsze będzie się chwiał. I nic nie dadzą kolejne ankry i podpórki.