Tam, gdzie zabija się księży. Albo porywa...

KAI |

publikacja 02.12.2015 13:01

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stanie Franciszek w czasie przyszłorocznej podróży do Meksyku, będzie rosnąca liczba księży, którzy zginęli w tym kraju.

Tam, gdzie zabija się księży. Albo porywa... henrivzq / CC 2.0 Cmentarz w Mieście Meksyk

Według tamtejszego Katolickiego Ośrodka Multimedialnego, od grudnia 2012 r., tzn. od czasu gdy prezydentem został tam Enrique Peña Nieto, w kraju tym zamordowano 11 kapłanów, a liczba ich porwań wzrosła o 400 proc. w porównaniu z okresem rządów poprzedniego szefa państwa Felipe Calderona.

W artykule zamieszczonym 1 grudnia na łamach meksykańskiego dziennika „La Opinión” María Luisa Arredondo przypomniała, że duchowni w Meksyku nigdy nie byli zabezpieczeni przed przemocą, „ale w ostatnich latach liczba ofiar śmiertelnych i porwań zwiększyła się w sposób alarmujący”.

Powołując się na wspomniany ośrodek, autorka zaznaczyła, że w ciągu ostatniego ćwierćwiecza w kraju tym dokonano 51 ataków na ludzi Kościoła katolickiego, a wśród ofiar są: jeden kardynał [Juan Jesús Posadas Ocampo (1926-93), zastrzelony 24 maja 1993 na lotnisku w Guadalajarze – KAI], 39 księży, 1 diakon, 4 osoby zakonne, 5 świeckich i 1 dziennikarz katolicki. Liczby te uczyniły z Meksyku kraj zachodni o największej liczbie zamordowanych kapłanów.

Dziennik podkreśla, że w praktyce za wszystkie te zamachy odpowiada przestępczość zorganizowana, a duchownych zabijano w sposób szczególnie okrutny i gwałtowny.

W ostatnich latach przedmiotem ataków są przede wszystkim księża żyjący w odległych częściach kraju, którzy – mimo ryzyka, jakie się z tym łączy – stawali się mężnymi obrońcami praw człowieka wspólnot, w których posługiwali. Najbardziej wymownymi przykładami takiej postawy są księża: Alejandro Solalinde, który wyróżniał się niezmordowaną walką na rzecz imigrantów środkowoamerykańskich, i Pedro Pantoja z Saltillo. Obu kapłanom wielokrotnie grożono śmiercią za to, że ujawniali nadużycia i zbrodnie dokonywane zarówno przez grupy przestępcze, jak i skorumpowanych polityków na różnych szczeblach władzy.

Autorka podkreśliła, że „najbardziej skandaliczne w tym wszystkim jest to, że najwyższa hierarchia katolicka powstrzymywała się od wymagania od prezydenta i gubernatorów stanowych zapewnienia większej ochrony swym księżom”. „Wygląda na to, że ważniejsze jest dla nich [biskupów] utrzymywanie serdecznych stosunków z władzą, aby nikt im nie przeszkadzał” – zauważyła Arredondo.

W tym kontekście zaznaczyła, że „będzie ciekawe zobaczyć, jakie stanowisko zajmie Franciszek, który [w lutym 2016 – KAI] odwiedzi miejsca najbardziej dotknięte przemocą ze strony nielegalnych handlarzy narkotykami”. Zdaniem dziennikarki papieskie wezwania do zwrócenia uwagi na ten poważny problem „powinny być skierowane nie tylko do rządu obecnego prezydenta, ale także do meksykańskich przywódców Kościoła, którym kieruje”.