Pan zbudował

Joanna Juroszek

Foto Gość |

publikacja 01.06.2015 06:00

– Podobno niektórzy dwa razy się zastanawiają, zanim odbiorą mój telefon. Wiedzą, po co dzwonię – uśmiecha się ks. Józef Szklorz.

 Dzieci razem z opiekunką na placu zabaw Joanna Juroszek /Foto Gość Dzieci razem z opiekunką na placu zabaw

Tym razem to do niego zadzwonił telefon. – Christoforos świętuje 25-lecie – zaczynamy rozmowę. Co kryje się pod tajemniczo brzmiącą nazwą, dowiadujemy się parę dni później w Tychach. To ośrodek z siedzibą przy parafii bł. Karoliny. Służy on dzieciom i seniorom, choć to tylko skrawek jego możliwości.

Cukierek to za mało

Wszystko zaczęło się, kiedy ks. Szklorz, obecnie proboszcz u Karoliny, był wikarym w parafii św. Krzysztofa w Tychach. Prowadził tam oazę. Wśród diakonii, czyli grup zaangażowanych w konkretną posługę, była i charytatywna. Młodzi postanowili zorganizować charytatywne kolonie dla dzieci. Znalazły się i pieniądze, i miejsce, i ludzie. – Wróciliśmy z kolonii i doszliśmy do wniosku, że tym dzieciom dajemy tylko „cukierek”, a one na co dzień potrzebują pomocy – stwierdza ks. Szklorz. Wikary poszedł więc za ciosem. W parafii św. Krzysztofa było niedziałające już przedszkole. Wybrał się do pierwszego wolno wybranego prezydenta, porozmawiał i… wrócił z kluczami do budynku.

– Nie było żadnych umów, dopiero później prawnie się to dopracowywało. W trakcie pojawiły się etaty, dofinansowanie do obiadów – opowiada proboszcz. Dodaje, że dziś, dzięki współpracy miasta i różnych parafii, każde potrzebujące dziecko w Tychach może być otoczone tego typu opieką. Podobnie jest w Christoforos. – Musi być rodzinnie, dzieci muszą się dobrze czuć, obiad musi być domowy – zaznacza proboszcz. Zresztą sami to zauważamy, kiedy odwiedzamy je na placu zabaw. Dzieci biegają na wszystkie strony, są uśmiechnięte. To zasługa pogody, zbliżającego się weekendu? Jedna grupka siedzi w altance i coś wyszywa. – Trudne? – zagadujemy 11-letniego Wojtka? – Łatwe, łatwe – przekonuje. – Naprawdę? Zaraz przestanę ci pomagać – śmieje się pani Gracja, wolontariuszka.

Na boisku bawią się kolejne dzieci. Najbardziej rozmowne okazują się dziewczynki: bliźniaczki Wiktoria i Weronika oraz ich przyjaciółka Zuzia. Spotykamy je na placu zabaw. Drabinki, opony, zjeżdżalnie, ścianka wspinaczkowa – każde miejsce jest dobre, żeby zrobić im zdjęcie.

Ośrodek swoją siedzibę przy kościele bł. Karoliny ma od 1997 r. Ks. Józef proboszczem tej parafii został w 1992 r. Parę lat prowadził jeszcze ośrodek przy Krzysztofie, później udało się przenieść go tutaj.

Żeby nieść, trzeba mieć

Ksiądz proboszcz ideę działania ośrodka tłumaczy za pomocą jego nazwy. Christoforos to po grecku Krzysztof. – Chistoforos znaczy niosący Chrystusa oraz mający Chrystusa. Żeby nieść, trzeba mieć. Nazwa wzięła się nie tylko stąd, że byłem wikarym w Krzysztofie. Upodobanie do tego świętego miałem już wcześniej. Na bierzmowanie wziąłem sobie imię Krzysztof – wyjaśnia. Przy kościele działa także dom parafialny oraz dom wypoczynkowy w Wiśle. – Trzeba widzieć całego człowieka, jego potrzeby duchowe, intelektualne, charytatywne, kulturalne, sportowe. Staramy się to robić we współpracy z miastem. Świetlica codziennie przygotowuje 50 obiadów dla dzieci, świetlica seniora – 30 posiłków dla starszych – wyjaśnia ks. Szklorz.

Dofinansowanie z miasta, wolontariusze, jak się to załatwia? – dopytujemy. – W Kościele jasno mówimy: „Jeżeli domu Pan nie zbuduje, daremno nad nim robotnik pracuje”. Jeśli to jest Boża myśl, to znajdują się ludzie. Trzeba rozmawiać, uzasadniać, nieraz trzeba coś samemu zorganizować, a pieniądze też przychodzą – tłumaczy. Miasto w świetlicach zapewnia środki na etaty, dofinansowuje także obiady i media. Codziennie potrzebna jest też pomoc wolontariuszy. Łącznie jest ich ok. 50–60. To zarówno młodzi, jak i starsi. Ze znalezieniem zwłaszcza tych drugich nie ma i nigdy nie było problemu.

Dzieci mogą przychodzić do ośrodka od poniedziałku do piątku w godz. 11.30–18.00. Mają do dyspozycji trzy pokoje, szatnię, jadalnię, ogród. Seniorzy również przychodzą w tygodniu, od 10.00 do 14.00. Wszyscy mogą korzystać ze znajdujących się na terenie parafii salek sportowych, sali komputerowej, groty solnej, sali telewizyjnej, biblioteki, boiska. Działalność tego miejsca to także aktywność sportowa, we współpracy z MOSIR-em, kulturalna – przy pomocy Miejskiego Centrum Kultury oraz rekreacyjna.

Więcej na www.bl-karolina.katowice.opoka.org.pl

TAGI: