Zapuść we Mnie korzenie

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 24.01.2015 06:00

Ponad 30 zgromadzeń żeńskich i męskich. W każdym te same śluby - czystości, posłuszeństwa i ubóstwa, a przecież każde w tej jedności jakoś różne.

 Z uroczystej inauguracji Roku Życia Konsekrowanego uczestnicy zabrali do domów zakonnych repliki symboli Światowych Dni Młodzieży – krzyż i ikonę Matki Bożej Salus Populi Romani ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość Z uroczystej inauguracji Roku Życia Konsekrowanego uczestnicy zabrali do domów zakonnych repliki symboli Światowych Dni Młodzieży – krzyż i ikonę Matki Bożej Salus Populi Romani

Na naszym facebookowym profilu zapytaliśmy, czy nasi czytelnicy potrafią rozpoznać po samym kształcie habitu (lub jego braku), co to za zgromadzenie. Podpowiedź, że dajemy galerię zdjęć, które to ułatwią, spowodowała istną lawinę wejść na stronę. To znak żywego zainteresowania sprawą życia zakonnego. – Papież Franciszek wzywa nas, osoby konsekrowane, by sięgnąć do przeszłości, uradować się korzeniami, rozpoznać je, żyć pasją w teraźniejszości i patrzeć z nadzieją w przyszłość, bo życie zakonne, wbrew prorokom klęski, nie kończy się – mówi s. Danuta Wróbel ze Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej, była matka generalna i przełożona Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.

Mały procent

W Kościele istnieje ponad 2 tys. różnych zgromadzeń żeńskich i ponad 1 tys. męskich. 31 istniejących w naszej diecezji stanowi w istocie niewielką reprezentację tego bogactwa. Ale ta liczba i tak otwiera szeroką panoramę charyzmatów każdego z nich, bo to one pokazują ową inność zadań w Kościele. Ot, na przykład klaryski: żyją za klasztornym murem, skupione na modlitwie. Michalitki prowadzą ochronkę dla dzieci, służki (i kilkanaście innych zgromadzeń) pracują w katechezie. Wiele sióstr to zakrystianki i organistki. Nie inaczej wygląda to w zgromadzeniach męskich. Cystersi od wieków kilka razy w ciągu doby zbierają się w klasztornym chórze, by sprawować liturgię godzin. Filipini prowadzą prężną szkołę. Bernardyni są wypróbowanymi spowiednikami, a pallotyni czy redemptoryści prowadzą różne specjalistyczne grupy duszpasterskie. Oczywiście ten obraz nie jest pełny i doskonały, bo każde ze zgromadzeń przekracza te proste ramy. Oto zamknięte klaryski proszą, by przez internet, najbardziej otwarte ze współczesnych forów, zgłaszać im intencje modlitewne, a niejedno z „otwartych” zgromadzeń organizuje zamknięte rekolekcje.

Jest jakaś nadzieja, że w uporządkowaniu tego zakonnego tygla charyzmatów nieco pomoże nadchodzący czas, bo w Roku Życia Konsekrowanego siostry zakonne i zakonnicy chcą częściej pokazywać się światu. – To będzie okazja, by można było nas bliżej poznać, a dla nas będzie to możliwość opowiedzenia o sobie i dania świadectwa. 1 lutego, w przeddzień Światowego Dnia Życia Konsekrowanego, by było nas widać, chcemy w katedrze uczestniczyć w Mszy św. transmitowanej w telewizji. Będziemy włączać się w rekolekcje, chętnie odwiedzimy dzieci i młodzież na katechezach, by opowiadać o życiu zakonnym. A na przełomie czerwca i lipca z bp. Henrykiem Tomasikiem udamy się na pielgrzymkę do Rzymu – zapowiada s. Teresa Romańska, służka NMP Niepokalanej, diecezjalna referentka przełożonych zakonnych.

– Powołania zakonne są dziś wielkim wyzwaniem, bo liczba ich spada. W naszym zgromadzeniu cieszymy się 4 nowicjuszkami. To dziewczęta, które mają za sobą studia i wiedzą, czego chcą w życiu. Mam nadzieję, że Rok Życia Konsekrowanego przyczyni się do tego, że szczególnie młodzież bardziej zapozna się z tym, czym jest życie zakonne i że o jego pięknie i bogactwie będzie się mówić więcej. O moim przyjściu do zgromadzenia w dużej mierze zadecydowało to, jak pięknie o życiu zakonnym opowiadał mój katecheta, nieżyjący już ks. Józef Domański – mówi s. Mirosława Grunt, matka generalna Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej.

Świece pod katedrą

W kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu zgromadzili się przedstawiciele 31 zgromadzeń zakonnych, żeńskich i męskich, instytutów świeckich oraz dziewice konsekrowane. Pod przewodnictwem ordynariusza, w jedności z całym Kościołem diecezjalnym, chcieli rozpocząć Rok Życia Konsekrowanego. – Ustawiliśmy w kaplicy dekorację, której centrum tworzy nasza katedra. Będziemy przy niej stawiać świece niesione przez reprezentantów każdego ze zgromadzeń i instytutów. One zapłoną przed katedrą jako symbole waszych charyzmatów, drogie siostry, bracia i ojcowie. To nimi jaśnieją nasza diecezja i Kościół – mówił ks. Piotr Turzyński, dyrektor Rady ds. Życia Konsekrowanego Diecezji Radomskiej, a zarazem wicerektor WSD w Radomiu. A potem zaczęła się procesja. Różne stroje zakonne, różne charyzmaty. Łączyła je w jedno sprawa ewangelizacji, prowadzona często w różnych miejscach i środowiskach.

Siostra Karolina, michalitka, jeszcze niedawno pracowała w Przemyślu. – Wychodziłyśmy tam na te peryferie, o których mówi papież Franciszek. Pojawiałyśmy się na ulicach i placach, gdzie bano się przychodzić. Spotykałyśmy tam ludzi, którzy mogli budzić przestrach. Ale ci ludzie tylko w pierwszej reakcji pokazywali zęby i kolce. Potem okazywało się, że czekali od nas duchowej pomocy i otwierali się na nią – mówi.

Brat Justyn, zanim zapukał do furty klasztornej wąchockich cystersów, ukończył studia prawnicze. – Poznałem świat, ale nie znalazłem tam nic interesującego dla mnie. O zgromadzeniu cystersów czytałem wiele w internecie. W klasztorze cenię sobie ciszę i wspólnotową modlitwę w zakonnym chórze – mówi.

Anna i Marzena są członkiniami Instytutu Świeckiego Chrystusa Króla. Każda mieszka w swoim domu i pracuje wśród świeckich. Łączą bycie osobą konsekrowaną z byciem w świecie. – Nie afiszujemy się z tym, że jesteśmy osobami konsekrowanymi. Staramy się uświęcać nasze środowiska i siebie samych porządną pracą i przykładem życia – mówią. Podobnie wygląda to w życiu Małgorzaty Janiec, dziewicy konsekrowanej. – Ta forma życia zakorzenia się w prastarej tradycji Kościoła. Nie zrzeszamy się, ale każda z nas indywidualnie prowadzi życie oparte na modlitewnej więzi z Bogiem i służbie ludziom – mówi.

Głos papieży i ŚDM

Czy można sobie wyobrazić życie i działalność Kościoła bez sióstr zakonnych? To pytanie postawił ostatnio papież Franciszek i odpowiedział: „To jest nie do pomyślenia. To są wspaniałe kobiety, które konsekrują swe życie i niosą orędzie Chrystusa. Kościół i świat potrzebują tego świadectwa miłości i miłosierdzia”. Te słowa przywołał w homilii bp Tomasik. Ordynariusz przypomniał także nauczanie św. Jana Pawła II: – W przeddzień odwiedzin Radomia, 3 czerwca 1991 roku, Jan Paweł II mówił w Kielcach do sióstr zakonnych i zakonników: „Konsekracja osoby, profesja zakonna to szczególne zapuszczanie korzeni w Chrystusie, aby na Nim budować życie i postępowanie. Kiedy Chrystus mówi: »Pójdź za Mną«, to znaczy »Zapuść we Mnie korzenie. Ja pragnę być glebą życiodajną twego wzrastania, twojego budowania w Duchu Świętym«” – mówił bp Tomasik. A wzrastanie dokonuje się poprzez modlitwę i udział w tym, czym żyje Kościół.

Na rozpoczęcie Roku Życia Konsekrowanego zakonnice i zakonnicy zorganizowali składkę. Zebrane pieniądze przynieśli w procesji z darami. Postanowili, że zbiórka wesprze „Bilet dla brata” – akcję, która pozwoli na udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie młodym zza naszej wschodniej granicy. Niejako w zamian za to do zakonnych domów w całej diecezji zabrali repliki symboli ŚDM – krzyż i ikonę Matki Bożej Salus Populi Romani. Obiecali modlitwę za to spotkanie i czas przygotowań oraz osobiste zaangażowanie w harmonii z charyzmatem każdego ze zgromadzeń.

Galeria zdjęć prezentująca każde ze zgromadzeń na: radom.gosc.pl.