Lek na duchowy kryzys

ks. Rafał Starkowicz; GN 45/2014 Gdańsk

publikacja 13.11.2014 06:00

- Nie chcemy tu, w Gdańsku, zajmować się jedynie debatą o tym, jak świat uzdrowić, ale wziąć się za tę robotę - mówił o. Jan Maciejowski, prowincjał gdańskiej prowincji franciszkanów.

 Co roku wspólna modlitwa i dyskusje na ważne tematy gromadzą w kościele Świętej Trójcy przedstawicieli różnych religii ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Co roku wspólna modlitwa i dyskusje na ważne tematy gromadzą w kościele Świętej Trójcy przedstawicieli różnych religii

Organizowane przez franciszkanów doroczne spotkanie z cyklu „Asyż w Gdańsku” rozpoczęło się ekumeniczną modlitwą o pokój. Uczestnicy spotkali się najpierw u stóp Zielonej Bramy, aby później uroczyście przemaszerować przez Długi Targ i ulice miasta do kościoła Świętej Trójcy. Tam odbyła się zasadnicza część modlitewnego spotkania.

Ponad podziałami

Gdański Asyż od lat gromadzi delegacje różnych religii i wyznań chrześcijańskich. Pod dachem symbolicznego namiotu spotkania zasiedli w tym roku przedstawiciele kościoła rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, prawosławnego, polskokatolickiego oraz Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego w RP i Gdańskiej Wspólnoty Muzułmańskiej. – Chcemy w małym gronie budować porozumienie duchowe, które może promieniować na ludzkie myślenie i postępowanie, tak, aby budować pokój w świecie – mówił we wstępie do modlitwy o. Robert Zbierański. – Wiemy, że pokój i pojednanie są dzisiaj szczególnie potrzebne – dodał o. Zbierański. – Spotkanie jednoczy na modlitwie ludzi, którzy na co dzień żyją w tym mieście. Znamy się, rozmawiamy ze sobą nie tylko od święta – stwierdza o. Piotr Pliszka, dyrektor franciszkańskiego Domu Pojednania i Spotkań.

– Wspólna modlitwa pomaga pogłębić wzajemny szacunek i więzi. Sprzyja także temu, byśmy zawsze patrzyli na siebie jak na braci – dodaje. Podobne słowa można usłyszeć od przedstawicieli innych wyznań. – Zawsze modlitwa o pokój i jedność jest wyznacznikiem naszego chrześcijaństwa, czyli także naszego niesienia Chrystusa w świat – podkreśla ks. Dariusz Jóźwik, proboszcz parafii prawosławnej św. Mikołaja w Gdańsku. – Chcemy się nawzajem zrozumieć. Boimy się zwykle tego, czego nie znamy. A Chrystus naucza miłości i miłosierdzia. Jeżeli chcemy się spotkać, to znaczy, że się miłujemy – dodaje.

Światło modlitwy

Zgodnie z wieloletnią tradycją znakiem jedności i wspólnoty stało się wspólne zapalenie lampy oliwnej o wielu knotach. – Ten znicz, który ma kilka płomieni, jest znakiem jednoczenia się w wołaniu do Boga o pokój – wyjaśniał o. Tomasz Jank, gwardian klasztoru i rektor kościoła Świętej Trójcy. W średniowiecznych murach po raz kolejny zabrzmiały w językach oryginalnych teksty świętych ksiąg. Następnie odczytywano ich tłumaczenia. Znalazł się między nimi tekst Psalmu 29, odczytany przez kantora gminy żydowskiej, Prolog Ewangelii św. Jana oraz tekst sury pierwszej Koranu. – Ciebie chwalimy i do Ciebie zwracamy się o pomoc. Prowadź nas drogą prawdy... – modlił się prof. Selim Chazbijewicz z gminy muzułmańskiej.

Słowo dialogu

Drugi dzień poświęcony był dyskusji na temat niesprawiedliwości w podziale dóbr, jakie występują we współczesnym świecie. – Powinniśmy ze sobą rozmawiać. Chociażby dlatego, że to problemy globalne, swoim zasięgiem przekraczające granice naszych wspólnot religijnych – podkreśla o. Piotr Pliszka. – W ubiegłych latach zastanawialiśmy się chociażby nad postrzeganiem wartości ludzkiego życia w różnych kręgach kulturowych czy religijnych. Teraz przyszedł czas na ekonomię – dodaje. Pośród uczestników panelu znaleźli się m.in. przedstawiciele świata chrześcijańskiego biznesu państwo Kamila i Roman Synowscy, właściciele firmy Winelhunter, oraz o. Jan Maciejowski, prowincjał gdańskiej prowincji franciszkanów. Dyskusję poprowadził Adam Hlebowicz, dyrektor katolickiego Radia Plus. Punktem wyjścia dyskusji było nakreślenie obecnej, skomplikowanej sytuacji gospodarczej świata, w którym około miliarda ludzi głoduje. – Światowe rolnictwo zdolne jest wyżywić 12 mld osób. Jednocześnie ludzkość marnotrawi 1,3 mld ton żywności rocznie – podkreślał Adam Hlebowicz. – 0,5 proc. milionerów i miliarderów na świecie posiada ponad 35 proc. światowego bogactwa. To wielkie rozwarstwienie. 8 proc. najbogatszych mieszkańców globu skupia w swoich rękach prawie 80 proc. światowego majątku – wyliczał prowadzący. Ukazując spojrzenie swoich religii na problem bogacenia się, zarówno przedstawiciele judaizmu, jak i islamu podkreślali, że bogacenie się jest czymś dobrym. Nie wolno jednak zapominać o potrzebujących. – Zarabiaj jak najwięcej, ale musisz potrafić się dzielić. Pomagaj, ale nie chwal się tym – mówił Jakub Szadaj z gminy żydowskiej.

Duch lekarstwem

Jako niezwykle ważny uczestnicy spotkania ocenili głos chrześcijańskiego przedsiębiorcy, który dzielił się swoimi doświadczeniami. – Działania naszej firmy dowodzą, że duchowość nie jest czymś, co należy uprawiać tylko w Kościele. Ona musi przenikać całe życie człowieka – podkreślał Roman Synowski. – Praca zaś jest integralną częścią naszego życia i nie można jej oddzielać od duchowości. Przyczyną dysproporcji w podziale dóbr nie jest kryzys ekonomiczny. To nie kwestia logistyki. To kryzys ducha – dodał. W firmie pana Romana centralnym miejscem jest kaplica, w której modlą się pracownicy i członkowie zarządu. Co więcej, w pierwszy poniedziałek miesiąca księża z parafii odprawiają tam Mszę św. W swoich wypowiedziach biznesman podkreślał, iż wierność Bogu oraz czytelne świadectwo wiary nie wywołują wśród innych ludzi biznesu postawy szyderstwa. Wręcz przeciwnie. Rodzą w nich głęboki szacunek. – Dobra materialne mają służyć człowiekowi. Nie są one celem dla człowieka. Do nieba pójdziemy z jałmużną – mówił, podsumowując dyskusję o. Jan Maciejowski.