Żarliwy obrońca okrętu

Szymon Babuchowski

GN 45/2014 |

publikacja 06.11.2014 00:15

Księdza Piotra Skargę znamy głównie z „Kazań sejmowych”, przez które przylgnęła do niego łatka konserwatysty. Ale dlaczego ma zostać błogosławionym?

Rzeźba w kościele śś. Piotra i Pawła w Krakowie. zdjęcia roman koszowski /foto gość Rzeźba w kościele śś. Piotra i Pawła w Krakowie.

Pod trumienkę z jego szczątkami w kościele Świętych Piotra i Pawła w Krakowie ludzie wtykają karteczki z różnymi prośbami: o zdanie matury, o dobrego męża, zdrowie. Są też podziękowania. Niewątpliwie postać ks. Piotra Skargi nadal cieszy się żywym kultem. Kult ten trwa od wieków – zaczął się zaraz po śmierci kaznodziei. Przekazy mówią, że już w XVII wieku uchodził on za sługę Bożego. Licznie odwiedzano jego grób, a cząstki szat zbierano jako relikwie. Doceniano w nim nie tylko znakomitego pisarza, ale także – a może nawet przede wszystkim – energicznego misjonarza i ascetę. Czy dzisiaj jest podobnie?

Wielki nietolerant?

Właśnie rusza proces beatyfikacyjny ks. Piotra Skargi. W grudniu odbędzie się jego pierwsza sesja w Domu Arcybiskupów Krakowskich. To dobra okazja, by przypomnieć sobie, kim właściwie był Piotr Skarga i dlaczego ma zostać błogosławionym. Bo, mimo okazywanej czci, większość z nas niewiele o nim wie. Owszem, czytamy w szkołach fragmenty jego „Kazań sejmowych”, ale sama postać jakoś nam w tym wszystkim umyka. Na obrazie Matejki, ze wzniesionymi rękami, jawi się jako natchniony mówca o smutnym, nieobecnym spojrzeniu. Tak jakby oczyma duszy widział już wieszczony przez siebie upadek ojczyzny. Jego napomnienia każą o nim z kolei myśleć jako o człowieku surowym – być może dlatego przylgnęła do niego łatka konserwatysty. Czy słusznie? – Zastanawiałem się kiedyś bardzo poważnie: w jakim „obozie” kościelnym znalazłby się dziś ks. Skarga, gdyby żył – mówi Krzysztof Koehler, historyk literatury i autor książki o Piotrze Skardze. – Czy przy Radiu Maryja, a może przy zupełnie innym typie religijności? Muszę powiedzieć, że sam nie jestem pewien.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.