Bogatsi o ubóstwo

Monika Augustyniak; GN 36/2014 Łowicz

publikacja 14.09.2014 06:00

– Jeśli będziemy kontynuowali takie przygotowania do Światowych Dni Młodzieży, „Kraków 2016” nie będzie dla nas wydarzeniem, ale kolejnym znakiem tego, że Jezus stał się ubogi, aby nas swym ubóstwem ubogacić – mówił bp Andrzej F. Dziuba

 Tym, co zrobiło na młodych największe wrażenie, była długa adoracja Najświętszego Sakramentu Monika Augustyniak /Foto Gość Tym, co zrobiło na młodych największe wrażenie, była długa adoracja Najświętszego Sakramentu

Minął rok od oficjalnego rozpoczęcia przygotowań do ŚDM w Polsce. W ostatni weekend wakacji ubiegłego roku na pl. Jana Pawła II w Żyrardowie zgromadziły się setki młodych, by entuzjastycznie uwielbić Jezusa i publicznie wyznać wiarę w Jego bóstwo. Od tamtego czasu odbyło się kilka spotkań, w których chodziło nie tylko o przygotowania, ale i o rozpalenie serc młodych i duszpasterzy diecezji. 30 sierpnia odbyło się drugie w historii „Rio w Żyrardowie”.

Znów nie zabrakło radości, śpiewów, tańca, skandowania dla Jezusa i ekspresji. Jednak to nie wszystko. Tym razem organizatorzy poszli o krok dalej i, oprócz tego, co przyciąga świeżością i spontanicznością, przygotowali przestrzeń na zadumę, zapatrzenie, zasłuchanie, podziw, skruchę... Na niejednym policzku pojawiły się łzy, a kolejki do konfesjonałów nie zmniejszały się przez całą Eucharystię. Nic dziwnego, skoro tematem przewodnim spotkania było Jezusowe zdanie: „Błogosławieni ubodzy w duchu”, a sam Bóg przechadzał się między zebranymi w prostym znaku chleba. Swoim ubóstwem powalił zebranych na kolana.

Oczy pełne łez

Wielu przyjechało do Żyrardowa autokarami zorganizowanymi w parafiach. Na miejscu czekały dobrze przygotowane miejsca parkingowe, a z kolorowej od świateł sceny dochodziły radosne dźwięki pieśni na cześć Pana. Tak dobrze wykonanej muzyki nie powstydziłyby się duże ośrodki ewangelizacyjne. Zespół złożony z muzyków z całej diecezji, w którego skład wchodziły gitary, perkusja, klawisze i charyzmatyczni wokaliści, fantastycznie wykonał utwory znane z kościoła, ze wspólnot, a także z płyt TGD. Na pierwszy rzut oka widać, że przygotowania idą do przodu i wszystko wchodzi na coraz wyższy poziom. Stojący pod sceną wierni, często w koszulkach z pielgrzymki, nie dali się długo prosić o uczestnictwo w uwielbieniu, ale w mig zaczęli tańczyć, śpiewać i gestami wyznawać swoją przynależność do Jezusa.

Dla niektórych, zwłaszcza stałych bywalców takich imprez, to norma, kolejne udane spotkanie. Ale byli i tacy, którzy patrzyli na ten młody Kościół i oczom nie wierzyli. – Pierwszy raz jestem na takim spotkaniu – wyznaje 15-letni Kuba Piszczek. – Nigdy nie wiedziałem, że w Kościele można tańczyć, śpiewać takie piosenki, klaskać i bawić się przez wiele godzin. Nie byłem na pielgrzymce, zaproszenie na dzisiejszy wieczór dostałem trochę przypadkiem, ale teraz myślę, że to jednak nie był zbieg okoliczności. Bo jeśli Kościół tak wygląda, to ja chcę do niego należeć i, oprócz uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, będę śledził podobne wydarzenia – zapewnia.

Swojej radości z energicznego i pełnego „poweru” spotkania nie ukrywa też Roksana Tanasi. Twierdzi, że takie wydarzenia udowadniają jej, że Kościół nie jest śpiący, w stagnacji, ale żyje i daje siłę do życia. Jednak to, co zachwyciło ją najbardziej, to niemal godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu. – Obecność Jezusa Eucharystycznego sprawiła, że nie była to kolejna okazja do pośpiewania, ale prawdziwe spotkanie z Bogiem. Widok setek ludzi klęczących na kolanach na twardej kostce przed Bogiem – niesamowite! Kiedy rozejrzałam się wokół, zobaczyłam zapatrzenie i zachwyt w wielu zaszklonych od łez oczach. Nie ukrywam, że kolana bolały, pewnie nie tylko mnie. Ale właśnie ten znak zgiętych kolan udowadnia, że młodzi naprawdę chcą oddać Bogu cześć, a nie tylko śpiewać i dobrze się bawić.

Pomysłów nie brakuje

– Czy zaszły jakieś zmiany w ciągu ostatniego roku? Ogromne! – mówi z nieukrywanym zadowoleniem ks. Tomasz Staszewski, jeden z koordynatorów diecezjalnych przygotowań do ŚDM. – To, co wydaje mi się najważniejsze, to fakt, że coraz więcej młodych bierze odpowiedzialność za wiele spraw, a ja powoli uczę się tę odpowiedzialność oddawać. Na spotkaniu przygotowującym do tegorocznego „Rio” byłem pod wrażeniem młodzieży, która bierze ster w ręce, rozdziela obowiązki, prowadzi spotkanie. Wydaje mi się, że oni coraz bardziej czują, że to ich wydarzenie, że my, księża, jesteśmy tylko koordynatorami, a oni, młodzi, mają przygotować spotkanie dla rówieśników. Świetnym przykładem jest choćby tegoroczna pantomima przygotowana przez tych, którzy ukończyli kurs „Pierwsze Słowo”. Rok temu Marcin Wiśniewski musiał o wszystko zatroszczyć się sam, a tym razem młodzi rozpisali role, zorganizowali aktorów. Poza tym bardzo zbliżamy się do siebie duchowo. No i kolejny rok przygotowań mamy już niemal cały zaplanowany. Podzieliliśmy diecezję na rejony (te obowiązujące na pielgrzymce), każdy ma swoich koordynatorów i odpowiedzialnych. W październiku czeka nas weekendowe spotkanie wolontariuszy i ambasadorów, potem Noc Świętych w wielu parafiach. Niebawem po domach diecezjan zaczną peregrynować miniatury symboli ŚDM. A tymczasem uczestnicy dzisiejszego wydarzenia otrzymali różańce i karteczki z Koronką do Miłosierdzia Bożego i modlitwą za ŚDM, byśmy wszyscy, poprzez modlitwę, włączyli się w przygotowania – tłumaczy ks. Tomasz. 

Zaangażowanym pomysłów rzeczywiście nie brakuje, a świadczy o tym choćby „system modlitewny”, jaki obowiązuje od 31 sierpnia. Otóż, każdego dnia modlący się wspierają jedną parafię z diecezji łowickiej (jest ich 167) i jeden z oficjalnie uznanych krajów świata (193). I tak, najpierw modlili się za Babsk i Afganistan, a potem kolejne, w porządku alfabetycznym. – Informacja o tym, jaki kraj i którą parafię obejmujemy dziś modlitwą, znajduje się na diecezjalnej stronie ŚDM. Chcemy w ten sposób zachęcić też do częstego odwiedzania witryny, aby był dobry przepływ informacji – tłumaczy ks. Tomasz.

Wiele aspektów ubóstwa

Tegoroczne „Rio w Żyrardowie” nie było, jak w zeszłym roku, spontanicznie przygotowaną akcją młodych dla młodych. Tym razem wszystko było przemyślane i dobrze zaplanowane. Po zawiązaniu wspólnoty nastał czas rozważania orędzia papieża Franciszka na temat ubogich w duchu, a także wysłuchania świadectw obrazujących kilka aspektów ubóstwa. „Wolność wobec rzeczy materialnych”, „Nawrócenie wobec ubogich”, „Kościół ubogi ewangelizuje ubogich”, a także „Czego ubodzy mogą nas nauczyć?” – to tematy, które poruszyły wiele serc. – Ubóstwo to bardzo trudny temat w świecie, w którym wszyscy dążymy do luksusu i wygody – mówi Roksana. – Opowieść Emilki, która poznała biedę, ale też wdzięczność i miłość ludzi z Zambii, lub świadectwo Ewy ewangelizującej więźniów kazały mi postawić sobie pytanie, co ja mogę zrobić. Niedawno podjęłam pracę i widzę, jak trudno jest zarobić pieniądze. Dlatego wracam stąd z postanowieniem znalezienia wolontariatu bądź konkretnych ludzi, którym mogłabym pomóc finansowo.

Na Ani z Białej Rawskiej największe wrażenie zrobiło świadectwo Wioli, która, wychowana w bogatej rodzinie, wraz ze wzrastającą wiarą traciła dobra materialne. Aż do momentu, gdy wszystko, co posiadała, pochodziło od ludzi, od Boga. – Ubóstwo nie jest mi obce – wyznaje Ania. – Kiedy byłam mała, w naszej rodzinie często brakowało na chleb i doskonale pamiętam uczucie niedostatku. Moi rodzice zawsze pokładali ufność w Bogu i dzięki Niemu wyszli na prostą. Jednak to doświadczenie nauczyło nas, że trzeba pomagać potrzebującym. Staramy się to robić zawsze, gdy mamy ku temu okazję. Po wysłuchaniu świadectw, po długiej adoracji Najświętszego Sakramentu, przyszedł czas na centralny moment – Eucharystię pod przewodnictwem bp. Andrzeja F. Dziuby. Jego obecność i słowo do uczestników wydarzeń przygotowujących do ŚDM były ważne nie tylko dla koordynatorów, odpowiedzialnych i księży, ale także dla samych młodych.