Oto ja, poślij mnie

Mariusz Majewski

GN 22/2014 |

publikacja 29.05.2014 00:15

Nie bez podstaw i zarazem nie bez konsekwencji mówią, że weszli na Drogę. Czasami wiedzie ich ona poza granice Polski. Najpierw wyjeżdżają trochę w ciemno. A po jakimś czasie trochę w ciemno wracają. Twierdzą, że najważniejsze to kochać Boga i ufać.

Lucyna i Ryszard Montusiewiczowie z dziećmi w misji rodzin  spędzili 3 lata na Białorusi, a 11 w Izraelu archiwum domowe Lucyna i Ryszard Montusiewiczowie z dziećmi w misji rodzin spędzili 3 lata na Białorusi, a 11 w Izraelu

Połowa maja, sobotnie popołudnie. Warszawska hala Torwar jest szczelnie wypełniona ludźmi. Stoi w niej podest wyłożony czerwonym materiałem. Na pierwszym planie wisi duża ikona Chrystusa. Jest też obraz Matki Bożej Częstochowskiej. To spotkanie powołaniowe zorganizowane przez grupę wędrownych katechistów odpowiedzialnych za Drogę Neokatechumenalną – Kiko Argüello, Carmen Hernandez i o. Mario Pezzi. Przyjechało na nie ponad 7 tys. osób. Młodzież i rodziny usłyszały wezwanie do udziału w nowej ewangelizacji i rozpoznania swojego osobistego powołania: do życia w kapłaństwie, w rodzinie, w misji rodzin i w misji ad gentes. Podczas jednego popołudnia gotowość podjęcia takiego życia zadeklarowało ok. 270 młodzieńców, ok. 300 dziewcząt i 170 rodzin. Zaproszeni zostaną oni na kolejne spotkanie, podczas którego ich deklaracje i powołania będą rozpoznawane. Rodziny w misji to małżeństwa z dziećmi, które na prośbę biskupów osiedlają się w rejonach zdechrystianizowanych, gdzie nigdy nie głoszono Ewangelii, lub tam, gdzie po prostu jest to konieczne. Trzy lub cztery rodziny wielodzietne, razem z księdzem, często jeszcze z jakimś seminarzystą, tworzą na danym terenie misje ad gentes. Obecnie ponad tysiąc rodzin jest w tzw. misji rodzin w 93 krajach. Łącznie istnieją 92 misje ad gentes. W stu diecezjalnych misyjnych seminariach „Redemptoris Mater” przygotowuje się do kapłaństwa 2,3 tys. seminarzystów, a wyświęconych zostało już 1880 kapłanów. Zainicjowana w 1964 r. Droga Neokatechumenalna dba o to, by rozwijać swój misyjny wymiar. Żeby móc pojechać na takie misje, najpierw trzeba przejść przez formację. Rodziny do wyjazdu wskazuje ekipa odpowiedzialnych za Drogę. Robi to podczas specjalnych spotkań, tzw. konwiwencji, wybierając spośród rodzin, które same się zgłosiły. Podobnie jest z kapłanami. Statuty neokatechumenatu mówią, że rodziny „dobrowolnie wyrażają gotowość udania się dokądkolwiek, po rozważeniu, z ufnością w Panu, zarówno potrzeb Kościoła, jak i braku przeszkód dla własnej rodziny”.

Rodzina w misji

Montusiewiczowie z Lublina to prawdziwa instytucja. Przed Lucyną i Ryszardem 34. rocznica sakramentu małżeństwa. Mają dziewięcioro dzieci, siedmiu synów i dwie córki. Z neokatechumenatem związali się od pierwszego spotkania. Było to pół roku po ślubie. – Oboje szybko byliśmy rozczarowani konfliktami małżeńskimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.