Sam nic nie zrobisz!

Urszula Rogólska; GN 8/2014 Bielsko-Biała

publikacja 01.03.2014 06:00

- Nie możesz być jak Morze Martwe! - usłyszeli. - Morze Martwe jest takim, bo przyjmuje wodę z wpływających do niego rzek, ale żadna z niego nie wypływa. Tak samo jest z ewangelizatorem, który nie wychodzi do świata.

Sam nic nie zrobisz! Urszula Rogólska /Foto Gość Ks. Krzysztof Marcjanowicz (pierwszy z lewej)

Ks. Krzysztof Marcjanowicz, współpracownik abp. Rina Fisichelli, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, przyjechał z Watykanu specjalnie na święto patronalne Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji Świętych Cyryla i Metodego.

W czasie Eucharystii mówił o tym, jakie zadania stoją przed każdym, kto chce się zaangażować w dzieło nowej ewangelizacji. Tłumaczył, iż Morze Martwe jest takim, bo przyjmuje wodę z wpływających do niego rzek, ale żadna z niego nie wypływa. Tak samo jest z ewangelizatorem, który nie wychodzi do świata. Doroczne święto wspólnoty ma miejsce w niedzielę poprzedzającą liturgiczne wspomnienie Apostołów Słowian – patronów Europy. W czasie uroczystości, członkowie Przymierza DSNE odnowili swoje zobowiązania, a 12 osób złożyło przyrzeczenia po raz pierwszy. Przystąpienie do Przymierza, to podjęcie szczególnej odpowiedzialności za realizowane przez wspólnotę dzieła.

Wspólnotową Mszę razem z ks. Marcjanowiczem koncelebrowali ks. Przemysław Sawa, dyrektor DSNE, oraz duszpasterze wspólnot ewangelizacyjnych, zaprzyjaźnionych z DSNE. Nawiązując do przeczytanej Ewangelii: „Wy jesteście solą dla ziemi (...). Wy jesteście światłem świata”, ks. Marcjanowicz mówił, że to światło, światło ewangelizatorów musi błyszczeć, musi być widoczne. Mówił o ewangelizacyjnych strukturach dobra, którą na całym świecie tworzą ludzie zajmujący się nową ewangelizacją. Struktury dobra są obecne nawet tam, gdzie polityka i konflikty usiłowały je zniszczyć.

Nawiązał także do historii świętych Cyryla i Metodego i roli środowiska wiary, bez którego wierzący usycha. – Nie jesteśmy sami, nie możemy być sami. Nie dajcie się skusić na to, że można coś zrobić samemu. Nic nie można zrobić samemu! Tylko z Bogiem i we wspólnocie! To jest ta struktura dobra, ta szkoła nowej ewangelizacji, która się zdarzyła w Bielsku-Białej. To jest to środowisko wiary, w którym wy wzrastacie, wspólnie, jedni drugich brzemiona niosąc.

Gość z Watykanu zachęcał, by wzorem Apostołów Słowian, którzy wyruszyli w nieznane z Dobrą Nowiną, choć – po ludzku patrząc – „mieli ciepłe, bezpieczne posadki”, nie zamykać się we własnym środowisku, ale wychodzić do innych głosić im Jezusa. – Bo ta ziemia obok jest dla nas terenem misyjnym – tłumaczył ks. Marcjanowicz, przypominając, że Cyryl i Metody szukali nowych sposobów dotarcia do ludzi, do których przyszli – poznawali ich kulturę, przekładali słowo Boże na nowy język.

Zaznaczył także, że w posłudze ewangelizatorów ważne jest, by mieć plan i strategię, by nie zatrzymywać się na emocjach, które często towarzyszą pierwszym spotkaniom z Jezusem. Bo odpowiedzialność przed Bogiem wymaga, by ludziom nawróconym dać możliwość dalszej formacji, prowadzić ich, stworzyć im wspólnotę wzrostu.

TAGI: