publikacja 17.01.2014 22:32
Wraz z tygodniem ekumenicznym powraca pytanie: ile jeszcze nas dzieli z innymi Kościołami chrześcijańskimi. Tymczasem nasz diecezjalny synod w pierwszym swym dokumencie przypomina, że ekumeniczny dialog zaczyna się od zwyczajnego, codziennego życia.
ks. Włodzimierz Piętka /GN
Płockie spotkania ekumeniczne prowadzą przedstawiciele siostrzanych Kościołów: bp Piotr Libera, ks. protojerej Eliasz Tarasiewicz, bp Maria Ludwik Jabłoński i ks. Mateusz Łaciak (na zdjęciu ubiegłoroczna inauguracja Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w kościele świętojańskim w Płocku)
„Nawet jeśli w naszej diecezji żyje niewiele sióstr i braci z innych Kościołów, to chcemy pamiętać, że ekumenia nie zależy od liczb i statystyk, ale jest stałym wymiarem życia kościelnego i naszej duchowości” – stwierdza 43. synod diecezjalny w pierwszym przyjętym w czasie jego trwania dokumencie „Kościół płocki w trosce o dialog ekumeniczny i międzyreligijny”. – Co warto podkreślić, niewiele synodów ma oddzielny dokument na ten temat – zauważa ks. prof. Henryk Seweryniak, odpowiedzialny za dialog ekumeniczny w diecezji płockiej.
Ekumeniczny synod
Przed rokiem 43. synod płocki rozpoczął się symbolicznym otwarciem romańskich drzwi bazyliki katedralnej. Teraz chodzi o takie otwarcie umysłów i serc, aby mogli się spotkać w jednym Kościele różni bracia. – Bez waszej obecności synod nie byłby ani pełny, ani udany – powiedział w ubiegłym roku w świątyni mariawickiej bp Piotr Libera. Dlatego ekumenia, dialog i wrażliwość na brata stały się pierwszym przesłaniem tego synodu. „W zwyczajnym, codziennym życiu ekumenia polega na: przezwyciężaniu podziałów i murów, które wyrosły między chrześcijanami; budzeniu szacunku dla sióstr i braci z innych Kościołów oraz dla ich wysiłków zmierzających do ocalenia i rozwoju istotnych wartości chrześcijańskich; na ożywionym Bożym miłosierdziem szukaniu prawdy; kształtowaniu wspólnoty modlitewnej »z« siostrami i braćmi z innych Kościołów i wspólnot; budzeniu zaufania i usuwaniu uprzedzeń i lęków; na przezwyciężaniu konfesjonalizmu, uparcie obstającego przy eksponowaniu tego, co dzieli, oraz traktowaniu elementów nieistotnych jako wartości podstawowych; na otwarciu na szeroką współpracę w krzewieniu kultury życia, prostoty i odpowiedzialności, w rozwijaniu dzieł charytatywnych, w mówieniu jednym głosem w sprawach społecznych; wreszcie, na cierpliwym budzeniu nadziei, że widzialna jedność Kościoła kiedyś nastąpi” – czytamy w synodalnym dokumencie.
Świadkowie łączą
Płocka ekumenia to ludzie, którzy pierwsi otworzyli drzwi i podali sobie ręce. Wśród nich jest ks. Wacław Jezusek, postać niezwykła w całej powojennej historii Kościoła płockiego, i ks. Janos Gracjan Simon, ówczesny ojciec duchowny seminarium mariawickiego w Płocku. Kapłan mariawicki, z pochodzenia Węgier, w 1969 roku przybył do Płocka i tu pozostał do śmierci w 1984, a więc 30 lat temu. Ksiądz Wacław Jezusek w połowie lat 60. – jak pisze ks. prof. Wojciech Góralski – „rozwinął dość ożywioną działalność ekumeniczną i nawiązał bliższe kontakty z niektórymi kapłanami mariawickimi, szczególnie z o. Gracjanem Simonem z płockiego klasztoru. Odwiedzał również gminę mariawicką w Felicjanowie. Działalność tę podjął w duchu wskazań Soboru Watykańskiego II oraz na życzenie Stolicy Apostolskiej.
Sobór w życiu konsekwentnego i bardzo tradycyjnego kapłana spowodował niemały zwrot, co nietrudno było zauważyć w jego posłudze seminaryjnej. Wszyscy, którzy go bliżej znali, nie mogli wyjść z podziwu, że ktoś o takim usposobieniu i w takim wieku, tak radykalnie potrafił zmienić swój stosunek do wielu spraw, przestawiając się w myśleniu i odczuwaniu. Sobór wycisnął na mentalności ks. Jezuska niewątpliwe piętno. Jego zaangażowanie ekumeniczne było wyraźnym tego dowodem” – pisze ks. prof. Góralski w książce „Mistrzowie i nauczyciele. Profesorowie Seminarium Duchownego w Płocku 1965–2000”.
– W latach 70. minionego wieku dość często jeździłem na tzw. niedziele powołań z ks. rektorem Wacławem Jezuskiem – wspomina ks. prof. Henryk Seweryniak. – Podczas tych podróży, odbywanych zwykle autobusem, ks. Jezusek stawał się niemal przyjacielem kleryków (zazwyczaj baliśmy się go). Opowiadał o swoich spotkaniach z bp. Leonem Wetmańskim, o siostrze Faustynie i o Marii Franciszce Kozłowskiej, o rozmowach z ks. Gracjanem Simonem, mariawitą z Węgier, z którym dość często w tamtych latach się widywał. Dzisiaj bardzo żałuję, że tych rozmów wtedy nie zapisywałem. Bo z opowieści ks. Jezuska o „Mateczce” pozostało mi w pamięci tylko to jedno zdanie: „miała jakiś charyzmat”. Ale to właśnie z powodu tego jednego zdania zawsze wydawało mi się, że powinniśmy lepiej się poznawać, spotykać się, modlić. Inaczej utoniemy w stereotypach, oskarżeniach i obojętności... To dlatego również w naszym synodalnym dokumencie o ekumenizmie nazwiska ks. Wacława Jezuska i ks. Gracjana Simona stoją u początku płockich poszukiwań jedności, chociaż obchody Tygodnia Modlitwy o Jedność Chrześcijan w naszym mieście w dzisiejszej formie rozpoczęliśmy znacznie później i nie dotyczą one tylko katolików i mariawitów – zauważa ks. prof. Seweryniak.
Płocka ulica ekumeniczna
– Było w tamtych początkach dużo optymizmu. Była chęć robienia czegoś sensownego razem. Nigdy nie zapomnę, jak u św. Jana Chrzciciela, podczas katolickiej liturgii z elementami liturgii wschodniej, śpiewał kilkuosobowy chór, któremu przewodziła pani Anita Tarasiewicz. I to jak śpiewał! Spotykaliśmy się u siebie, w naszych mieszkaniach, dyskutowaliśmy, odmawialiśmy koronkę w katedrze mariawickiej, uczyłem się, jak się wypieka prosforę... Udało się powołać komisję do dialogu teologicznego między katolikami i mariawitami. Odwiedzał mnie ks. Wawrzyniec Rostworowski, biskup Roman Nowak – obaj mariawici. Nie ma już ich dzisiaj między nami. Nie ma też komisji. Kontakty stały się rzadsze, modlitwy jakby bardziej urzędowe. Gdyby jednak nie było Tygodnia, gdyby nie było naszej „płockiej ulicy ekumenicznej”, to już pewnie w ogóle byśmy się nie spotykali, każdy żyłby i wierzył we własnym podwórku. A to przecież mało, zbyt mało w mieście, w którym dokonał się jeden z większych podziałów uczniów Chrystusa w naszym kraju. Podział, który w Płocku się dokonał, w Płocku również powinien się zakończyć. W adhortacji „Evangelii gaudium” papież Franciszek przypomina, że brak jedności jest „antyświadectwem”. Te słowa są wyzwaniem. Oczywiście, przede wszystkim dla nas, katolików. Ale przecież nie tylko – zwraca uwagę ks. prof. Henryk Seweryniak.
Program Tygodnia powszechnej modlitwy o jedność chrześcijan w Płocku
„Czyż Chrystus jest podzielony?” (1 Kor 1, 1-17)
Na Tydzień Ekumeniczny w Płocku zapraszają:
Kuria Diecezjalna Płocka, parafia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, parafia prawosławna Przemienienia Pańskiego,
parafia ewangelicka, Klub Inteligencji Katolickiej,
Koło Naukowe i Koło Misyjne Wyższego Seminarium Duchownego.