Dom Matki Teresy

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 50/2013 |

publikacja 12.12.2013 00:15

Stała się ikoną „Kościoła ubogiego, który służy ubogim”. W najbiedniejszych z biednych słyszała Jezusową skargę z krzyża: „Pragnę”. Odbierając Nobla, upomniała się o życie dzieci nienarodzonych skazywanych na śmierć przez własne matki i ojców.

Bł. Matka Teresa (1910–1997). W rogu zdjęcia własnoręczny podpis z błogosławieństwem Bł. Matka Teresa (1910–1997). W rogu zdjęcia własnoręczny podpis z błogosławieństwem
henryk przondziono /gn

Przyglądając się po raz kolejny jej życiu, myślę o tym, jak wiele łączy ją z papieżem Franciszkiem. Niesie ich to samo pragnienie – być blisko ubogich, bo w nich sam Bóg czeka na naszą miłość. Siostry Misjonarki Miłości mają dom w Katowicach, w którym od kilku lat odprawiam raz w tygodniu Mszę. Prosta kaplica, na ścianie krzyż, obok niego słowa „Pragnę”. Z boku spogląda ze zdjęcia uśmiechnięta Matka Teresa. Kilka sióstr w biało-niebieskim sari i kilkanaście nowicjuszek z różnych stron świata. Pomagają bezdomnym, głównie mężczyznom. Kiedyś siostry poprosiły mnie o poświęcenie wszystkich pomieszczeń. Żyją skromnie do bólu. – Siostro, ja bym w tych warunkach nie wytrwał kilku dni – wyznałem. – Prawdopodobnie tak – usłyszałem śmiejącą się do mnie, a trochę i ze mnie siostrę. Jednym z mniej znanych charyzmatów Matki Teresy było wspieranie duchownych. Chciała, żeby księża żyli prosto i służyli z prostotą. Bo to także jest bieda, i to poważna, kiedy ksiądz gubi poczucie swojej misji, a nawet Boga. Przyjaźń sióstr Matki Teresy, ich modlitwa, uśmiech, świadectwo pomagają mi wierzyć, trwać.

Ciepło ludzkiej dłoni

„Pewnego dnia szłam ulicami Londynu i zobaczyłam kompletnie pijanego mężczyznę” – wspomina błogosławiona. „Wyglądał tak żałośnie i smutno, że podeszłam do niego, wzięłam za rękę, potrząsnęłam nią i spytałam: »Jak się czujesz?«. A muszę dodać, ze zawsze mam ciepłe dłonie. Wówczas on powiedział: »Och, już tak dawno nie czułem ciepła ludzkiej dłoni«.Po chwili jego twarz rozjaśniła się i całkowicie odmieniła. Chcę tylko powiedzieć, że małe rzeczy zrobione z wielką miłością przynoszą radość i pokój”. Ile było tych małych rzeczy zrobionych przez nią z miłością… Ułożyło się to wszystko w niezwykłą historię drobnej kobiety, która potrząsnęła sumieniem świata i Kościoła. A że do dziś to sumienie pali, najlepiej świadczą teksty przeróżnych ateistycznych „mędrców” w stylu Christophera Hitchensa, którzy usiłują wykazać, że białe jest jednak czarne. Zarzuty wobec Matki Teresy ukazują pokrętność myślenia tych, którzy je wysuwają, i stan ich sumienia. David Scott napisał, że nie starała się rozwiązać problemu biedy jako takiego, lecz ograniczała się do tego, by utrzymać ludzi przy życiu. Owszem, ona nie miała ambicji naprawienia biedy całego świata, nie była ani politykiem, ani wysokim komisarzem ONZ, ani bankierem, ani lekarzem, była prostą zakonnicą.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.