Jeden. Jedyny

Joanna M. Kociszewska

publikacja 16.10.2013 06:00

Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Nie możemy pozostać obojętni wobec tego wezwania. Nie możemy stawiać oporu samemu Bogu.

Jeden. Jedyny Henryk Przondziono /Agencja GN Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał.

Kościół jest jeden, bo jeden jest jego założyciel – Chrystus. Kościół jest jeden, bo jeden jest Duch, który go ożywia. Kościół jest jeden, bo jego wzorem i zasadą jest jedność Ojca, Syna i Ducha.

Kościół jest jeden. Niepodzielony, bo nie można podzielić Chrystusa. Nie da się podzielić Boga. Ale jedność nie oznacza tutaj monolitu. Tak jak Syn jest różny od Ojca, choć stanowią jedno, tak różni są członkowie Kościoła, różne sposoby życia i różne dary, którymi Bóg nas obdzielił. Ta różnorodność nie tylko ma prawo istnieć, ale jest  bogactwem Kościoła. To nie różnorodność jest zagrożeniem dla jedności, ale grzech.

Ale to nie koniec znaczeń, które kryją się pod słowem „jeden”. To jest ten jedyny Kościół Chrystusa … który nasz Zbawiciel po swoim zmartwychwstaniu powierzył pasterskiej trosce Piotra i zlecił jemu u pozostałym Apostołom rozkrzewianie go i kierowanie nim. Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany w tym świecie jako społeczność, trwa w Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim w komunii[1].

Jest jeden i nie ma innego, tak jak nie ma innego Chrystusa. Warto jednak zwrócić uwagę na sformułowanie. Oto Kościół Chrystusa trwa w Kościele katolickim. Kościół Chrystusowy jest czymś, co nie daje się określić ramami przynależności do konkretnej denominacji. Trwa w Kościele katolickim – tam można znaleźć i poznać jego pełnię, tam można skorzystać ze wszystkich pomocy do zbawienia, jakie Bóg nam pozostawił - ale nie jest do niego ograniczony. Ramy ludzkie nie mogą ograniczać Boga, który do swojego Kościoła może włączyć kogo chce.

Kościół jet jeden. Mimo to wielokrotnie mówimy: Kościoły i nie ma w tym nic nieprawidłowego. Kościół to wspólnota wierzących z ich biskupem. W takiej wspólnocie sprawowana jest Eucharystia. W takiej wspólnocie – choćby najmniejszej - trwa Kościół Chrystusowy. Tak jak trzy Osoby Boskie to jeden Bóg, jak wiele okruchów Hostii to jeden Chrystus, tak i wiele Kościołów partykularnych to wciąż jeden Kościół.

Spoiwem jedności jest ta sama wiara, wspólnie sprawowana Eucharystia i jedno Kolegium Apostolskie, któremu przewodzi Piotr.

W świecie, w którym żyjemy, od stuleci trwają rozłamy, które ranią jedność Ciała Chrystusa, jakim jest Kościół. Herezja, apostazja i schizma były i są wynikiem grzechów ludzi. Nierzadko obu stron sporu. Jednak tych, którzy rodzą się dziś we wspólnotach powstałych na skutek odłączenia i przepojeni są wiarą Chrystusową nie można obarczać grzechem odłączenia. [...] Usprawiedliwieni z wiary są przez chrzest włączeni w Chrystusa[2]. Są naszymi braćmi w Panu.

Jedność – dar Chrystusa - stale trwa w Kościele katolickim i nieustannie wzrasta, aż do skończenia świata. Właśnie ta jedność wzywa, by jej strzec, umacniać, doskonalić i poszerzać, aż dojdziemy do widzialnej jedności wszystkich chrześcijan. Jedności, której spoiwem będzie – jak zawsze - ta sama wiara, wspólnie sprawowana Eucharystia i jedno Kolegium Apostolskie, któremu przewodzi Piotr.

Droga do tej jedności nie jest łatwa. Wymaga stałej odnowy Kościoła w coraz większej wierności jego powołaniu. Wymaga nawrócenia serca i życia według Ewangelii. Woła o wspólną modlitwę, bo jedność jest dziełem Boga, nie ludzkim, i o wzajemne poznanie, bo tylko ono pozwala rozbić fałszywe przekonania i stereotypy. Wymaga w końcu (i dopiero w tym miejscu wymienia ten punkt katechizm) dialogu teologicznego współpracy między chrześcijanami w różnych dziedzinach służby ludziom.

Herezja i schizma mają swoje źródło w grzechu, więc drogą jej uleczenia jest nawrócenie, osobiste i wspólnotowe. Dialog – choć konieczny – jest tylko narzędziem wzajemnego poznania.

Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał – modlił się Jezus w wieczór przed męką. - I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś[3]

Nie możemy pozostać obojętni wobec tego wezwania. Nie możemy stawiać oporu samemu Bogu.

[1] Lumen Gentium 8; KKK 816
[2] KKK 818
[3] J 17,20-23