Czeski punkt widzenia

Andrzej Grajewski

GN 23/2013 |

publikacja 06.06.2013 00:15

O pontyfikacie Franciszka i problemach Kościoła w Czechach z metropolitą Pragi kard. Dominikiem Duką OP

Czeski  punkt widzenia Józef Wolny Kard. Dominik Duka metropolita Pragi i prymas Czech, dominikanin (70 lat). Święcenia kapłańskie otrzymał w 1970 r. W 1981 r. został aresztowany i skazany za nielegalną pracę duszpasterską. Półtora roku przesiedział w więzieniach, m.in. wspólnie z Vaclavem Havlem. Po 1989 r. odbudowywał w Czechach struktury dominikańskie. W lutym 2010 r. został metropolitą Pragi i prymasem Czech, a w styczniu 2012 r. kardynałem. Niekwestionowany autorytet społeczny, także dla ludzi, którzy stoją z dala od Kościoła.

Ksiądz Kardynał po raz pierwszy był w sanktuarium piekarskim, które wpisuje się także w tradycję religijną Pragi i Hradca Kralové. Jakie wrażenia wynosi Ksiądz Kardynał z pobytu w tym miejscu?

Udział w pielgrzymce piekarskiej był dla mnie niezwykle radosnym doświadczeniem. Oczekiwałem spotkania z wielką grupą pielgrzymów, ale nie wiedziałem, że oni tak wspaniale słuchają. Dominikański kaznodzieja, jakim jestem, potrafi to ocenić.

Ze szczególną wdzięcznością przyjęto wypowiedziane przez Księdza Kardynała słowa podziękowania za „Solidarność”, która dała wolność całej Europie Wschodniej. U nas często o tym się już zapomina, a w Czechach społeczeństwo pamięta, komu zawdzięcza wolność?

Mamy z tym problem także i my, co jest między innymi wynikiem tego, że w szkołach zrezygnowano z nauczania najnowszej historii. Nowa generacja nie wie już, czym był system komunistyczny. To powoduje, że nie zawsze potrafi prawidłowo ocenić zagrożenia, jakie współcześnie niesie ze sobą recydywa komunizmu.

Czy tym można tłumaczyć ostatnie sukcesy Komunistycznej Partii Czech i Moraw, która po jesiennych wyborach samorządowych ubiegłego roku stała się trzecią siłą polityczną w kraju?

Nie tylko tym. Myślę, że w Republice Czeskiej lewicy udało się stworzyć mit powrotu do władzy już nie pod hasłami dyktatury proletariatu, ale komunizmu europejskiego.

Komuniści wspólnie z socjalistami rządzą już w wielu samorządach terenowych.

Wynik wyborów samorządowych nie musi się przekładać na wynik wyborów parlamentarnych. Ostatnie badania preferencji wyborczych wskazują, że lewicy brakuje ok. 4 proc., aby realnie myślała o przejęciu władzy w kraju.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.