Drugi

Marcin Jakimowicz

W czasach, gdy wszyscy pchają się na najwyższy stopień podium, tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na luksus bycia drugim.

Drugi

Komentarz na drugi dzień roku.

„Tam, gdzie panuje kultura egoizmu, a fetyszem jest samorealizacja, gdzie najważniejsze jest własne szczęście bez względu na koszty, jakie poniesie otoczenie, bycie drugim nie wydaje się atrakcyjne – napisał na swym blogu o. Krzysztof Pałys, dominikanin – Mam być pierwszy, najlepszy, najszybszy, ale tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na luksus bycia drugim”.

Robert Litza Friedrich dopowiada: - Każdego dnia poznajesz lepiej samego siebie i masz większą świadomość swojej słabości i bezradności. A to bardzo naprawdę istotny etap, bo dopiero wtedy zaczyna się realizować pierwsze przykazanie: Bóg zaczyna być na pierwszym miejscu. Ostatnio dostałem taką bransoletkę, na której jest napisane „I’m second” (jestem drugi). Noszę ją, by pamiętać o tym, że nie jestem pierwszy i po to, by nie zapomnieć o słowach, które powtarzał za Augustynem Albert Chmielowski: „Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko pozostałe jest na odpowiednim miejscu”.

Co daje „luksus bycia drugim”, a nawet „luksus bycia ostatnim”? Sporo oddechu. Odpada niepotrzebna szarpanina. Odkrywamy, że wszystko zależy od Kogoś innego. On trzyma ster i rozdaje karty.