Walka o ogień

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 44/2012 |

publikacja 31.10.2012 00:15

Synod był spotkaniem pasterzy przejętych jedną troską: jak skuteczniej głosić dziś Chrystusa, jak rozpalić mocniej wiarę w Kościele. Na owoce trzeba jednak poczekać. Nie chodzi wszak o teksty, ale o nowy żar.

Synod Biskupów zakończyła Msza św., odprawiona w Bazylice  św. Piotra 28.10.2012 r. pap/EPA/POOL /CLAUDIO PERI Synod Biskupów zakończyła Msza św., odprawiona w Bazylice św. Piotra 28.10.2012 r.

Dwie okoliczności sprawiały, że oczekiwania wobec XIII Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów były spore. Po pierwsze sam temat: „Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej” dotykał kwestii bardzo aktualnej, a zarazem nie całkiem jasnej. Od 1979 roku, gdy po raz pierwszy Jan Paweł II użył w Krakowie wyrażenia „nowa ewangelizacja”, zaczęło ono żyć swoim życiem. Stało się hasłem podjętym i realizowanym chyba najszybciej w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Pojawiało się także raz po raz w papieskim nauczaniu. Benedykt XVI utworzył specjalną papieską Radę ds. promowania nowej ewangelizacji. Wciąż jednak wraca pytanie: czym właściwie jest, czym ma być nowa ewangelizacja? Oczekiwano od synodu odpowiedzi na to pytanie. Druga okoliczność, która kierowała wzrok wielu wierzących w stronę synodu, to Rok Wiary. Spotkanie biskupów nie przypadkiem zbiegło się z inauguracją tego wyjątkowego roku w Kościele. Na konferencjach prasowych w watykańskiej Sala Stampa dziennikarze często pytali biskupów, czy pojawi się w tych dniach coś szczególnego, jakiś impuls, gest, symbol, iskra, która zainspiruje Kościół w Roku Wiary. Sądzę, że za tymi pytaniami stało szczere oczekiwanie czegoś wyjątkowego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.