Codzienny kwadrans szczerości

Z o. Józefem Augustynem SJ rozmawia Іванка Рудакевич

publikacja 28.06.2012 22:02

Wszyscy jesteśmy jak małe dzieci. Potrzebujemy przytulenia przez Ojca niebieskiego.

Codzienny kwadrans szczerości Henryk Przondziono/ Agencja GN

Jaka jest różnica między codziennym rachunkiem sumienna a rachunkiem sumienia przed spowiedzią?

Przed spowiedzią często skupiamy się na wyliczaniu naszych grzechów, a z tym wiąże się wstyd, upokorzenie. Te uczucia koncentrują nas na sobie i przeszkadzają nam niekiedy w spotkaniu z Panem Bogiem. W każdym rachunku sumienia – tym przed spowiedzią i tym codziennym – chodzi o coś innego: o proste, pełne miłości i zaufania stawanie przed Bogiem jako najlepszym Ojcem. On, choć zna nasze słabości, nie odrzuca nas. Im więcej mamy słabości, z tym większą czułością pochyla się nad nami. A ponieważ po codziennym rachunku sumienia nie musimy wyznawać grzechów przed księdzem, stąd łatwiej jest nam skoncentrować się przede wszystkim na miłującym Bogu.

Codzienny kwadrans szczerości   Wydawnictwo WAM Józef Augustyn SJ: Kwadrans szczerości Jeżeli grzechy nie są w centrum rachunku sumienia, to co jest jego zasadniczą treścią?

Każdy rachunek sumienia to rozmowa o miłości: Boga do nas i naszej do Boga; to dialog o naszej wzajemnej więzi. Rozmawiamy z Bogiem jak kochający się narzeczeni, małżonkowie. Miłość objawia się przez intymne spotkanie i szczery dialog. W spotkaniu osoby kochające się nie mają nic do ukrycia. Widzą wszystko i rozmawiają o wszystkim: o sprawach przykrych i miłych, smutnych i radosnych, ważnych i mniej ważnych. Codzienny rachunek sumienia zaczynamy od dziękczynienia za wszystkie otrzymane dobrodziejstwa.

Czy rachunek sumienia możemy nazwać modlitwą?

To jedna z najważniejszych metod modlitwy. Św. Ignacy Loyola jako przełożony zakonu w razie potrzeby był skłonny zwolnić zakonnika, który mu podlegał, z codziennej medytacji, ale nie z rachunku sumienia.

A jak wygląda codzienny ignacjański rachunek sumienia?

Zawiera pięć punktów. Punkt pierwszy: Dziękować Bogu, Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa. Punkt drugi: prosić o łaskę poznania swoich grzechów. Punkt trzeci: Żądać od duszy swojej zdania sprawy co do grzesznych myśli, słów i czynów. Punkt czwarty: Prosić Boga o przebaczenie win. I punkt piąty: postanowić poprawę przy Jego łasce. Ojciec Ignacy zachęca, aby na rachunek sumienia poświęcić piętnaście minut.

Dlaczego ojciec w swojej książce nazywa piętnaście minut rachunku „kwadransem szczerości”?

Ponieważ istotą rachunku sumienia jest właśnie całkowita otwartość i szczerość wobec siebie i wobec Boga. Bywamy nieraz uwikłani w nasze słabości, nałogi. Często chcemy się poprawić, ale to nam nie wychodzi. Jedynie, co w takich chwilach nam pozostaje, to właśnie całkowita szczerość przed Bogiem. W chwilach grzechu bywamy kuszeni, aby ze wstydu uciec od Pana Boga, od ludzi, od samych siebie, schować się gdzieś w mysią dziurę, w kąt, jak małe zawstydzone dziecko bojące się surowego tatusia, który ciągle krzyczy. Jezus nie podnosi głosu na grzeszników, którzy do Niego przychodzą. On ich zaprasza, aby zbliżyli się do Niego. Gdy zgrzeszymy, jedyną naszą obroną jest nasza szczerość i otwartość przed Bogiem.

Czy kwadrans na rachunek sumienia wystarcza?

Św. Ignacy określał czas w konkretnych metodach modlitwy. Medytację poleca odprawić w czasie jednej godziny, a na rachunek sumienia w kwadrans. Ignacy odwołuje się tu do osobistego i duszpasterskiego doświadczenia. Sam robił rachunek sumienia dwa razy: w południe i wieczorem. I my, gdy zaczynamy praktykować modlitwę rachunku sumienia, zaczynamy rozumieć, że Ojciec Ignacy miał rację. Nie ma większego sensu dyskutowanie z propozycją Ojca Ignacego, gdy jej nie praktykujemy na co dzień.

Czy wszystkie punkty musimy „odprawić” w każdym rachunku sumienia?

Rachunek sumienia to nie jest sprawozdanie przed dyrektorem firmy, ale – jak mówiliśmy – rozmowa o miłości. Gdy jednego dnia, pełni radosnych przeżyć, więcej czasu poświęcimy na dziękczynienie, innego dnia, gdy ciężko nam pogodzić się z jakimś naszym grzechem, możemy bardziej skoncentrować się na prośbie o przebaczenie i postanowieniu poprawy. W każdej modlitwie – także w rachunku sumienia – trzeba kierować się potrzebą serca.

Od dziecka jestem przyzwyczajona modlić się rano i wieczorem. Odmawiam Ojcze nasz, Zdrowaś Mario i inne modlitwy. Codzienny rachunek sumienia wydaje mi się nieco skomplikowany. Jak zacząć modlić się rachunkiem sumienia?

To tylko pierwsze wrażenie. To prosta modlitwa. Gdy mały chłopiec widzi, jak jego starszy kolega jedzie na rowerze, wydaje mu się to bardzo trudne. Rower ma tylko dwa koła i nie można się podpierać. Ale gdy tata pokaże mu, podtrzyma go, z czasem okazuje się, że jazda na rowerze jest bardzo prosta. Zamiast poddawać się myślom, że to trudne, trzeba po prostu spróbować. Na początku nie będziemy może zadowoleni z naszych rachunków sumienia, ale to nie szkodzi. Gdy czegoś się uczymy, popełniamy błędy. To oczywiste. Trzeba się na to zgodzić. Ludzie, którzy ucząc się nowego języka, boją się popełniania błędów, nigdy się go nie nauczą. Strach będzie ich blokował. Nie trzeba się bać błędów w naszym uczeniu się rachunku sumienia.

Rozumiem, że dziś wieczorem mogę po prostu usiąść i odprawić owe pięć punktów?

Właśnie tak. Rozpoczynając rachunek sumienia, trzeba powiedzieć Bogu bardzo prosto: „Chcę porozmawiać z Tobą o całym moim dniu. Ty sam pokaż mi, co było łaską dzisiejszego dnia, za co powinienem Ci podziękować. Ale też ukaż mi moje słabości i grzechy. Pragnę być wobec ciebie bardzo szczery, jak małe dziecko, które czuje się bardzo kochane przez mamę”.

I wtedy Bóg jest naszym nauczycielem...

Więcej nawet. On nie tylko nas uczy modlitwy. Gdy nie umiemy się modlić, to Jego Duch, Duch Święty, modli się w nas. Św. Teresa Wielka mówiła często, że od nas zależy czas modlitwy, a od Boga jej jakość. Bo modlitwa – także modlitwa rachunku sumienia – jest darem i łaską.

A co rachunek sumienia wnosi w nasze codzienne życie? Co on nam daje tak na co dzień?

Wielki pokój serca, pojednanie z Bogiem, z sobą samym, z bliźnimi. Rachunek sumienia odprawiany regularnie sprawia, że spokojnie będziemy myśleć o naszym życiu, także wtedy gdy jest trudne. Bóg przecież nie zostawia nas nigdy samych. Rachunek sumienia uczy nas całościowego patrzenia na życie; zaprasza, byśmy dostrzegali najpierw rzeczy dobre w nas samych, w naszych bliźnich, w świecie. Nie należy nigdy rozpoczynać rachunku sumienia od liczenia grzechów, ale zawsze od liczenia łask i darów Pana Boga. To była genialna intuicja Ojca Ignacego: najpierw Bogu dziękować, a dopiero Go przepraszać.

Dlaczego taka właśnie kolejność w rachunku sumienia?

Bo też taka kolejność jest w wychowaniu dzieci. Najpierw trzeba je pochwalić, a potem zwrócić uwagę. Jeżeli rodzice najpierw surowo karcą swoje dzieci, one zaczynają się ich bać. Dzieci wystraszone nie są w stanie przyjąć rodzicielskich pochwał. Gdybyśmy robili codziennie szczery rachunek sumienia, nie ulegalibyśmy tak łatwo zniechęceniom, frustracji. Skąd dzisiaj tyle stanów depresji? Ponieważ nieustannie obserwujemy tylko zło, które nas dotyka. Gromadzimy też w naszych umysłach i sercach złość, gniew, krzywdę, żal i wiele innych raniących emocji. Pomijamy i lekceważymy to, co jest pozytywne i dobre. Na rachunku sumienia całe zło serca wyrzucamy przed Bogiem, oddajemy Mu i zaczynamy patrzeć na to, co dobre. Bóg nas przyjmuje takimi, jakimi jesteśmy. On pokazuje nam, że w naszym życiu jest wiele rzeczy pięknych, dobrych, radosnych.

Czy spotkał ojciec wielu ludzi świeckich, którzy odprawiają rachunek sumienia?

Spotkałem bardzo wielu ludzi świeckich, którzy praktykują codzienny rachunek sumienia. Z czasem staje się on pewną potrzebą serca. Małe dzieci, z którymi mama codziennie rozmawia przed snem, nie umieją zasnąć bez rozmowy z nią. Podobnie może być i z rachunkiem sumienia. Może on stać się dla nas tak ważny jak rozmowa małego dziecka z mamą czy tatą przed snem. Czyż Pan Jezus nie powiedzieć, że jesteśmy Jego dziećmi?

To znaczy codzienny rachunek sumienia jest możliwy?

Wiele trudnych rzeczy w naszym życiu jest możliwych. Rachunek sumienia wcale nie należy do tych najtrudniejszych. Trzeba tylko chcieć go odprawiać. Trzeba wybrać sobie czas na rachunek sumienia i trzymać się go. Możemy notować sobie w kalendarzyku odprawianie codziennego rachunku. Jeżeli przerwiemy praktykę rachunku sumienia, nie należy obrażać się na siebie, ale podjąć wysiłek od nowa. Jeden z pisarzy – żartując – powiedział kiedyś: „Nie ma nic prostszego niż rzucić palenie papierosów. Zrobiłem to już sto razy”. Podobnie może być i z rachunkiem sumienia. Czas na rachunek sumienia, który może wydać się nam stracony, odzyskujemy wielokrotnie. Życie staje się bardziej uporządkowane, więcej w nas życzliwości do ludzi, wdzięczności wobec Boga; zaczynamy też patrzeć na życie głębiej, uczymy się współczucia wobec ubogich. Rachunek sumienia to ważna szkoła pogodnego patrzenia i przyjmowania życia.

 Św. Ignacy żył w XVI wieku, a my żyjemy w XXI. Czy ignacjański rachunek sumienia nie stracił na swojej aktualności?

Pan Jezus żył dwa tysiące lat temu, a każde Jego słowo jest aktualne. Abraham jest Ojcem naszej wiary, chociaż żył cztery tysiące lat temu. Ignacjański rachunek sumienia – to czysta Ewangelia. Zresztą to, co jest najistotniejsze w życiu ludzkim, nie podlega zmianie. Miłość Boga, czystość sumienia, skrucha z powodu grzechu, pokora, ludzka dobroć, miłość małżeńska, ojcostwo – macierzyństwo – te najważniejsze wartości w miarę upływu czasu nie podlegają zmianie.

Jak to było w życiu ojca z tym rachunkiem sumienia?

Było tak jak w życiu wielu innych ludzi, którzy szukają Boga (śmiech). Teraz robię rachunek sumienia mniej formalnie. Bardzo się staram o codzienną szczerość przed Panem na rachunku sumienia. Lubię wieczorem usiąść w ciemnej kaplicy, by w ciszy ogarnąć cały mój dzień: podziękować za łaski, przeprosić za chwile słabości, powierzyć Bogu ludzi, których spotkałem. Jak to już mówiliśmy, wszyscy jesteśmy jak małe dzieci. Potrzebujemy przytulenia przez Ojca niebieskiego. A Jezus zaprasza nas: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście obciążeni i utrudzeni, a Ja was pocieszę”. To sama istota codziennego rachunku sumienia. Rachunek sumienia pokazuje, że życie jest dobre i piękne, ponieważ jest darem Pana Boga.