Stary dług

Andrzej Grajewski

GN 48/2011 |

publikacja 01.12.2011 00:15

Dofinansowanie przez państwo systemu ubezpieczenia duchownych z Funduszu Kościelnego jest formą rekompensaty za mienie zrabowane Kościołowi w czasach PRL. To stary dług, który nie został spłacony.

Stary dług forum/Wojciech Robakowski Zdecydowana większość polskich kapłanów odrzuciła marchewkę, którą chciała ich kupić komunistyczna władza, i do dzisiaj, już w wolnym kraju, ponosi konsekwencje tamtych rozwiązań.

Mówiąc o sytuacji bieżącej, nie można zapominać, że w czasach PRL duchowni na podstawie decyzji politycznych komunistycznej władzy, jako jedyna grupa społeczna, byli całkowicie wykluczeni z systemu ubezpieczeń społecznych, jaki wówczas funkcjonował. Nie mogli się ubezpieczać, nie przysługiwało im prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Z rozmysłem nadano im status obywateli drugiej kategorii, tzw. zasobów nieproduktywnych.

Wykluczeni z systemu

W latach 1945–1989 nie było żadnych ustaw regulujących kwestie ubezpieczeń społecznych kapłanów. Była to także jedyna grupa społeczna, która za swą pracę, a przecież większość księży pracowała jako nauczyciele religii, organizowanej w systemie pozaszkolnym, nigdy nie otrzymała żadnej zapłaty. Bolesne skutki tamtej sytuacji odczuwają do dzisiaj duchowni, którzy ciężko pracowali w czasach PRL. Wtedy nieraz byli przedmiotem represji, szykan oraz inwigilacji, a dzisiaj otrzymują najniższe emerytury. Gdy w marcu 1950 r. państwo odbierało dobra należące do Kościoła, to przyjmując ustawę o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego, deklarowało, że środki pochodzące z tej ustawy będą przeznaczone m.in. na cele związane z ubezpieczeniem społecznym osób duchownych. Wśród nich wymieniano: udzielanie duchownym pomocy lekarskiej, objęcie ich ubezpieczeniem chorobowym oraz utworzenie specjalnego systemu zaopatrzenia emerytalnego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.