Nie tylko z kamieni i złota

Alina Świeży-Sobel; GN 46/2011 Bielsko-Biała

publikacja 24.11.2011 07:00

Mają w świątyni inne niż wszyscy obrazy Drogi Krzyżowej – w niespotykanej już wersji jerozolimskiej. Śladami Marii Magdaleny wędrują na spotkanie z Jezusem już ponad pięćset lat, ale dopiero od stu stanowią samodzielną parafię.

Nie tylko z kamieni i złota Alina Świeży-Sobel / GN Parafialne dziękczynienie rozpoczął koncert „Te Deum laudamus”.

Parafianie mazańcowiccy dumni są z ocalałych dowodów tej tradycji wiary. Współcześnie też mają się czym pochwalić. Podejmują szereg cennych inicjatyw – od budowanej przy kościele żywej szopki, przy której obowiązkowo odbywa się ekumeniczne kolędowanie. Koncerty wielkopostne i wielkanocne też są już stałym elementem życia parafialnego. Troszczą się o własne otoczenie, ale z zapałem obserwowali postępy i pomagali w budowie kościoła w Piotrowcach Dolnych na Ukrainie, gdzie duszpasterzuje ich były wikariusz ks. kan. Adam Bożek. Kilka tygodni temu na konsekrację gotowego kościoła pojechali gremialnie kilkoma autokarami, a chórzyści „Hejnału Mazańcowice” pod dyrekcją Krzysztofa Przemyka uświetnili uroczystość swoim śpiewem.

Z rozmachem rozpoczęli już w październiku świętowanie stulecia swojej wspólnoty, od rekolekcji, koncertu, wystawy i okolicznościowych publikacji. Uroczystości zakończy 11 grudnia dziękczynna Eucharystia z udziałem biskupa Tadeusza Rakoczego. Podczas kolejnych jubileuszowych inicjatyw dało się pokazać, że w życiu parafii mogą brać udział wszyscy: duszpasterze, świeccy, rodziny, firmy, organizacje i władze samorządowe.

Historia w pigułce

W jubileuszowe wspomnienia wprowadził wydany na 2011 rok parafialny kalendarz ścienny, ilustrujący minione stulecie. – Wydaliśmy też na stulecie parafii nieduży folder zawierający skróconą historię parafialną. Staraliśmy się rzetelnie zweryfikować ważne daty. To wstęp, który na pewno powinien doczekać się rozwinięcia i mamy nadzieję, że kiedyś doczekamy się takiej parafialnej monografii – mówił proboszcz mazańcowicki ks. prał. Paweł Grządziel w miejscowej filii GOK, podczas prelekcji poświęconej parafialnemu jubileuszowi i ważnym faktom z przeszłości. Sam przypomniał najważniejsze wątki, które domagają się bardziej szczegółowego opracowania. Należą do nich m. in. losy mazańcowickich wizerunków św. Marii Magdaleny spotykającej Zmartwychwstałego, historia świątyń i reformacyjne zmiany gospodarzy kościoła.

Bez komentarza

Koncert „Te Deum laudamus”, przygotowany przez mazańcowicką parafię, filię GOK-u i chór „Hejnał Mazańcowice”, rozpoczął jubileuszowe świętowanie. W kościele zaśpiewali soliści wraz z chórzystami „Hejnału”, chórem Akademii Techniczno-Humanistycznej i absolwentami Akademii Muzycznej z Bydgoszczy oraz Bytomską Orkiestrą Gorczyckiego. Monumentalnym zespołem wykonawców dyrygowali: dr Jan Borowski i Krzysztof Przemyk, kierownik artystyczny całego przedsięwzięcia, świętujący w tym roku także osobisty jubileusz 20-lecia swojej pracy artystycznej.

– Kiedy się śpiewa wspólnie, radość ze śpiewania jest większa, a jeśli śpiewa się Panu Bogu – nie ma większej radości – uważa Jan Borowski. Wyrazów uznania i wdzięczności dla artystów, którzy zachwycili koncertem, nie szczędziła zebrana w świątyni publiczność. Stojącą owację słuchaczy proboszcz ks. prał. Paweł Grządziel ze wzruszeniem podsumowywał: – Są rzeczy, których nie wolno komentować. Po prostu dziękuję...

Skarby dawne i nowe

Pod hasłem „Kościół to nie tylko dom z kamieni i złota. Kościół żywy i prawdziwy to jest serc wspólnota” przygotowana została wystawa historyczna, ilustrująca nie tylko stulecie parafii, ale także sięgająca do najdawniejszych zachowanych pamiątek religijnego życia mieszkańców Mazańcowic. Udało się przedstawić szereg ciekawych dokumentów. Jeden z nich potwierdza, że kolatorem pierwszego, drewnianego kościółka na wzgórzu w Mazańcowicach był właściciel bielskiego zamku. Z tego kościoła pochodziła część zachowanych zabytków prezentowanych na wystawie.

Najwięcej cennych eksponatów udało się odkryć w zapomnianym przez lata pokoiku na kościelnym chórze. Tam, za stertą starych dekoracji, znajdował się liczący sobie ponad dwieście lat obraz św. Marii Magdaleny, który po odrestaurowaniu wrócił do kościelnej kaplicy. – Cudem jest to, że zachował się oryginał dawnego obrazu św. Marii Magdaleny z ołtarza głównego. Obecnie znajduje się w muzeum w Opawie, a my pokazujemy jego fotograficzną kopię. Marzy nam się, żebyśmy mogli zobaczyć go kiedyś w oryginale – mówi ks. prał. Grządziel. Jedną z ciekawostek były księgi parafialne ze znakiem wodnym, wykonane z papieru wyprodukowanego przez mazańcowicką papiernię, renomowany zakład, z którego niegdyś znane były Mazańcowice. Dla zwiedzających wzruszające było też spotkanie z nowszymi eksponatami. Znalazły się wśród nich obrazy MB Częstochowskiej, które peregrynowały wśród rodzin, a także pamiątkowe medale wydane z okazji beatyfikacji Jana Pawła II.

Cząstka Kościoła

ks. prał. Paweł Grządziel

– Śledząc ciekawostki związane z historią parafii, zdobywamy też stopniowo coraz rozleglejszą wiedzę o tym, jak żyli nasi przodkowie, jak sobie radzili z codziennymi problemami. A przy okazji uczymy się historii Kościoła. Powstanie nowej parafii położonej przy samej granicy ówczesnej diecezji wrocławskiej zadekretował przecież kard. Jerzy Kopp we Wrocławiu. Jej pierwszym proboszczem zamianował 30 października 1911 r. ks. Stanisława Nowaka, a uroczyste objęcie przez niego obowiązków proboszczowskich – z udziałem wikariusza generalnego Jerzego Kolka – miało miejsce 11 grudnia tego samego roku. Więc choćby odpowiadając sobie na pytanie, kiedy właściwie powinniśmy świętować, musieliśmy zagłębić się w historię, poznać kolejne wydarzenia. To pozwoliło nam też mocniej uświadomić sobie, że jesteśmy cząstką wielkiej wspólnoty Kościoła i wciąż uczestniczymy w jej dziejach.