Oprowadzić po chrześcijaństwie

GN 41/2011 Opole

publikacja 14.11.2011 07:00

Z ks. Waldemarem Musiołem, dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego, i ks. Marcinem Wilczkiem, dyrektorem Wydziału Katechetycznego, rozmawia Andrzej Kerner.

Oprowadzić po chrześcijaństwie Andrzej Kerner/ GN Na kartach Pisma Świętego najczęstszym symbolem Ducha Świętego jest gołębica.

Andrzej Kerner: Od nowego roku szkolnego obowiązuje „Instrukcja biskupa opolskiego o przygotowaniu i celebracji sakramentu bierzmowania w diecezji opolskiej”. Po jej lekturze nasuwa się pytanie: dlaczego do bierzmowania trzeba przygotowywać się przez trzy lata, skoro do chrztu św. człowiek najczęściej nie przygotowuje się w ogóle, do I Komunii świętej – rok?

Ks. Marcin Wilczek: – O chrzest dla dziecka proszą rodzice. Sakrament bierzmowania jest kontynuacją wtajemniczenia chrześcijańskiego, do którego młody człowiek ma przygotować się świadomie. A to wymaga czasu. Przygotowując do bierzmowania, chcemy młodych ludzi poprowadzić do głębszego poznania Pana Boga. Ma to być droga mistagogii – wtajemniczenia w głębię życia chrześcijańskiego. Kandydat ma już jakąś wiedzę religijną, ale potrzebuje, aby jeszcze wskazać mu właściwą ścieżkę do pokochania Pana Boga, przylgnięcia do Niego, lepszego zrozumienia powołania chrześcijanina, dojrzałego wejścia w rzeczywistość Kościoła.

Ks. Waldemar Musioł: – Duże znaczenie ma fakt, że sama katecheza szkolna nie jest wystarczająca w procesie formacji młodego człowieka. Potrzebne są jeszcze spotkania, będące nie kontynuacją katechezy szkolnej, ale kolejnym, pogłębionym wprowadzeniem w chrześcijaństwo. Taki jest sens mistagogii, którą ksiądz biskup zaproponował jako metodę przygotowania do bierzmowania. Chcemy oprowadzić młodego człowieka po chrześcijaństwie na nowo, bardziej świadomie, już nie po dziecięcemu.

Co jest nowością w instrukcji?

Ks. Waldemar Musioł: – Nie chodzi w niej o żadną rewolucję. Nie zaczynamy od nowa. Bazujemy na sprawdzonych już doświadczeniach.

Ks. Marcin Wilczek: – W wielu naszych parafiach już od jakiegoś czasu jest praktykowane 3-letnie przygotowanie do bierzmowania, np. w Nysie czy w Kędzierzynie. Instrukcja jest usystematyzowaniem doświadczeń i ujednoliceniem procesu przygotowania do bierzmowania na terenie całej diecezji.

Ks. Waldemar Musioł: – Nowa jest metodologia przygotowań. Podkreślę: nie jest to dodatkowa katecheza. Przygotowania będą szły trzema ścieżkami. Pierwsza z nich to spotkania formacyjne – w pierwszych dwóch latach będą odbywać się w rytmie comiesięcznym, w trzecim roku – co tydzień.

Ks. Marcin Wilczek: – Drugą ścieżką są celebracje liturgiczne. Spotkania i celebracje będą odbywać się na podstawie materiałów przygotowanych przez zespół, którego pracami kieruje bp Andrzej Czaja. Trzecią – propozycje różnych form zaangażowania w parafii. Chodzi o to, by młody człowiek wszedł mocniej w życie wspólnoty parafialnej.

Kto będzie prowadził spotkania formacyjne z młodzieżą?

Ks. Marcin Wilczek: – W małych parafiach animatorami grup, które optymalnie powinny liczyć około 12 osób, będą księża. W parafiach większych w prowadzeniu spotkań formacyjnych pomagać będą animatorzy: katecheci, członkowie ruchów kościelnych lub po prostu dorośli katolicy, którzy przejdą odpowiedni kurs.

Sporo emocji, zresztą nie od dziś, wzbudza kwestia dzienniczków, indeksów i zaświadczeń...

Ks. Waldemar Musioł: – Przyjmujemy wersję pośrednią – między dokumentowaniem wszystkiego a brakiem jakichkolwiek potwierdzeń. Potwierdzone przez duszpasterza muszą być trzy ścieżki, o których mówiliśmy: udział w spotkaniu  formacyjnym, w celebracji, pewne elementy zaangażowania w parafii, a także comiesięczna spowiedź. Natomiast udział w niedzielnej i świątecznej Mszy św., w nabożeństwach roku kościelnego i w wolontariacie pozaparafialnym kandydaci będą odnotowywali sami.

Ks. Marcin Wilczek: – Chcemy w ten sposób położyć akcent na budzenie i rozwijanie odpowiedzialności młodego chrześcijanina za własną formację. Instrukcja stwierdza, że informacje zawarte w dzienniczku nie powinny stanowić narzędzia dyskwalifikującego kandydata. Po co więc go prowadzić?

Ks. Waldemar Musioł: – Dzienniczek jest szansą obserwowania rozwoju kandydata. Duszpasterz, mając wgląd, widzi, jakie są ewentualne niedomagania w procesie przygotowania. Dzięki temu ma okazję wskazać kierunek i zachęcać młodego człowieka do dalszej pracy nad sobą czy ewentualnej poprawy. Duszpasterz towarzyszy młodemu człowiekowi przez trzy lata. Biorąc pod uwagę jego postępy oraz wspierając w porażkach, po tym czasie podejmuje decyzję o dopuszczeniu. Im bardziej uda się zindywidualizować współpracę duszpasterza z kandydatem w procesie przygotowania – tym lepiej.

Co zadecyduje o dopuszczeniu kandydata do bierzmowania?

Ks. Waldemar Musioł: – Instrukcja nie mówi wprost o egzaminie, ponieważ z założenia przygotowanie nie polega tylko na przyswojeniu jakiejś dodatkowej porcji wiedzy religijnej, lecz ma charakter mistagogiczny, przeżyciowy. Momentem decydującym będzie rozmowa kwalifikująca, którą osoby odpowiedzialne za przygotowanie odbędą z kandydatem. Ważną rolę odgrywa jednak towarzyszenie kandydatowi w całym procesie i mobilizowanie go do zaangażowania w toku przygotowania.