Składka do rozszarpania

Komentarzy: 21

Andrzej Macura Andrzej Macura

publikacja 10.06.2011 22:09

W ferworze wielkich dyskusji światopoglądowych zapomina się o sprawach bardziej przyziemnych, ale też ważnych.

Czy katolik powinien płacić podatki? Wiadomo, bycie wyznawcą Chrystusa nie jest dla Urzędów Skarbowych powodem do innego traktowania. Chodzi o to, czy jako chrześcijanin powinien czuć się w sumieniu zobowiązany do ich uiszczania. Czy ma na przykład rezygnować z okazji zarobienia „na czarno”?  To dylemat sporej grupy starających się żyć po Bożemu katolików. Co jakiś czas powraca też w naszym serwisie zapytaj.wiara.pl

Kościół uczy, że podatki płacić trzeba. Demokratyczne państwo to przecież nasze wspólne dobro. Moralne zobowiązanie podatników powinno jednak rodzić podobne zobowiązania u tych, którzy decydują o dysponowaniu wspólnym majątkiem. Niestety, mówienie w tym kontekście o moralnej odpowiedzialności może budzić tylko gorzki śmiech. Od dawna wiadomo, że rządzącym – z jakiej opcji politycznej by nie byli – nie chodzi o sprawiedliwe rozłożenie ciężarów, ale o społeczny spokój i dobry wynik w następnych wyborach.

Ilość danin, które płacimy państwu jest przeogromna. Wystarczy przypomnieć, że tzw. dzień wolności podatkowej przypadnie u nas w tym roku gdzieś pod koniec czerwca. Czyli prawie pół roku pracujemy na podatki. Jednocześnie niewiele z tego mamy. Przynajmniej nie wszyscy. Ubezpieczenia społeczne? Darmowe leczenie to dziś iluzja. Kto nie płaci, a nie dostał od fortuny wygranego losu, czeka w wielomiesięcznych kolejkach do specjalistów. Przyszłe emerytury? Właśnie zapycha się nimi aktualną dziurę budżetową. A nasi włodarze hojną ręka rozdają. Oczywiście nie swoje, a podatników pieniądze. Ot, choćby dopłacając do świadczeń tym, którym pozwolili pójść na emeryturę wcześniej albo płacić mniejszą składkę. To całkiem spore pieniądze. Niektóre dane za rok 2010 można zobaczyć choćby w artykule Tomasza Rożka "Kasty w emeryturach".

Temu, kto nie miał szczęścia znaleźć się w żadnej uprzywilejowanej grupie pozostaje zacisnąć zęby i płacić. Jest to tym trudniejsze, im więcej możliwości pokombinowania daje skomplikowane, nierównie traktujące obywateli prawo. A może już czas, by uczciwie przemyśleć cały system od nowa?

"Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, (…) i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło”. To z Sienkiewiczowskiego „Potopu”. Dziś nie jest inaczej. Czy to dziwne, że uczciwym obywatelom odechciewa się po raz kolejny skrupulatnie odpalać dolę na nowy kawał sukna do rozszarpania?

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..