Nie pozwalał Wojtyle przegrywać

Nigdy nie pozwalał przegrać w piłkę kardynałowi Wojtyle, chętnie śpiewał, żartował, opowiadał dowcipy – mówi o kardynale Wyszyńskim Barbara Dembińska, która od 1970 roku pracowała w Sekretariacie Prymasa Polski.

Przypominamy materiał archiwalny KAI z czerwca 2001 roku.

KAI: Z kard. Wyszyńskim nie tylko Pani pracowała, ale wyjeżdżała także na urlop. Co szczególnie utkwiło w Pani pamięci ze wspólnie przeżytych chwil?

– Nigdy nie zapomnę wspólnych wieczorów na Bachledówce w Tatrach. Właśnie tam Ksiądz Prymas najchętniej spędzał wakacje, często także w towarzystwie kardynała Wojtyły. Jeździliśmy tam w lipcu, zazwyczaj całą grupą: pracownicy Sekretariatu, członkinie Instytutu Prymasowskiego, kierowca Księdza Prymasa, ojcowie i bracia paulini. Zawsze odwiedzali nas wtedy: kardynał Wojtyła i ksiądz Staś – obecnie ksiądz biskup Dziwisz [obecnie kardynał]. Pamiętam, że graliśmy razem w piłkę.

W piłkę nożną?

– Nie, w siatkówkę. Ksiądz Prymas był sędzią, ale mimo to „podjudzał” nas i powtarzał powtarzał: „Słuchajcie, musimy przegrać!”. Chodziło o to, że drużyna, w której jest kard. Wojtyła, obowiązkowo miała wygrać. Potem były długie, letnie wieczory i nie kończące się wspólne śpiewy, które trwały nawet do drugiej w nocy.

I kardynał Wyszyński wytrzymywał do drugiej w nocy? Nie lubił chyba późno chodzić spać. Czy tak?

– Tak, toteż zwykle przed północą się wymykał. Dopóki jednak był z nami, było bardzo wesoło. Zwłaszcza, gdy rozmowa toczyła się między Księdzem Prymasem a kard. Wojtyłą. Obaj mieli niesamowite poczucie humoru. I świetnie się rozumieli, niekiedy nawet bez słów. Kard. Wojtyła był reżyserem tych spotkań. Pamiętam, że dużo śpiewał, także solo. Były to harcerskie piosenki, ballady, ale także piosenki religijne, pielgrzymkowe.

Te spotkania miały jakąś niezwykłą atmosferę. Zwłaszcza gdy obok Księdza Prymasa był ks. kard. Wojtyła. Nigdy nie zapomnę, jak wielkim szacunkiem, graniczącym z pietyzmem, darzył on kardynała Wyszyńskiego. Zawsze też pierwszy składał mu życzenia imieninowe. W tym celu specjalnie przyjeżdżał pod koniec lipca do Ojca, bez względu na to gdzie on się znajdował, by nikt go w tym nie uprzedził.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6