WIELKI POST 2007 - KATECHEZA IV Zadaniem sumienia jest rozpoznanie grzechu: ostrzeganie przed nim, wykrycie, nazwanie po imieniu, ocenienie jego „ciężaru”. Jeśli z ludzkiego horyzontu znika Bóg, zamiera również świadomość grzechu.
Proszę księdza, czy całowanie się jest grzechem? – to już katechetyczna klasyka. Wprawdzie pytanie to stawiają coraz młodsi, ale Bogu dzięki, że pytają. To znak, że ich sumienia nie utraciły jeszcze wrażliwości na grzech. Często bowiem usłyszeć można wyznania w takim stylu: „Czasami nie idę w niedzielę do kościoła, ale żeby to traktować jako grzech, w dodatku ciężki, to już przesada. Przecież nie żyjemy w średniowieczu. A w ogóle to Bóg jest miłością”. No tak, to prawda, nie żyjemy w średniowieczu, a Bóg jest miłością, ale to nie zmienia faktu, że grzech jest grzechem.
Już pół wieku temu papież Pius XII mówił o utracie poczucia grzechu. Jan Paweł II w adhortacji „Reconciliatio et pae- nitentia” z 1982 roku pisał o nasileniu tego zjawiska. Poczucie grzechu nazwał termometrem świadomości moralnej człowieka. Uszkodzenie tego termometru jest ściśle związane z zaćmieniem poczucia Boga. To niekoniecznie jawny ateizm, ale praktyczne wykreślanie Boga z codziennego życia. Kiedy zagubi się decydujący punkt odniesienia dla sumienia, jakim jest Bóg, zatraca się także poczucie grzechu.
Niszcząca siła
Czym właściwie jest grzech? Biblia mówi o nim prawie na każdej stronicy. Niewierność ludzi jest wciąż konfrontowana z wiernością Boga. Historia zbawienia opisana na kartach Starego i Nowego Testamentu to właściwie jedno wielkie pasmo wysiłków Boga, który pragnie wyrwać człowieka z jego grzechu. Opowieść o upadku człowieka otwiera dzieje całej ludzkości. Pragnąc zrozumieć, czym jest grzech, trzeba sięgnąć do tego opisu z Księgi Rodzaju.
Istotą grzechu Adama było nieposłuszeństwo – świadome i dobrowolne przeciwstawienie się człowieka Bogu przez złamanie Bożego przykazania. Pierwsi ludzie ulegli pokusie: „tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Chcieli zająć miejsce Boga, czyli sami decydować o tym, co jest dobre i co złe. Sami siebie uznali za miarę. Nie chcieli być poddani Bogu, chcieli być samowystarczalni i samodzielni. Słuchając głosu kusiciela, zobaczyli w Bogu zazdrosnego rywala, a nie życzliwego przyjaciela. Grzech nie jest tylko złamaniem „przepisu”. Jego niszcząca siła uderza zawsze w trzech kierunkach:
Po pierwsze grzech jest obrazą Boga. Jest odrzuceniem Jego miłości, zerwaniem przymierza, życiodajnej więzi. Prorocy porównują nieraz Boga do oblubieńca zdradzonego przez swoją oblubienicę. Krzyż Chrystusa odsłania najgłębszą prawdę o grzechu. Człowiek jest w stanie uznać Boga za złoczyńcę, wyrzucić Go poza swój świat, poza mury swoich miast, na śmietnik. W każdym ludzkim grzechu jest coś z tego. To „rana” zadana Bogu, jak gwóźdź wbity w ciało Ukrzyżowanego.
Po drugie grzech niszczy więzi międzyludzkie, co widać już na przykładzie pierwszej ludzkiej pary. Zaraz po grzechu Adam nie chce mieć nic wspólnego ze swoją niewiastą, oskarża ją przed Bogiem. Każdy grzech ma większy czy mniejszy wymiar społeczny. Zawsze uderza w ludzką wspólnotę. Prowadzi do izolacji, do złej samotności.
Po trzecie grzech niszczy samego grzesznika. Adam i Ewa poczuli wstyd i strach. Ukrywali się przed Bogiem. Już nie czuli się tak wolni jak przedtem. Człowiek odwracając się od Boga, odcina się sam od źródła swojego życia. To, co miało powiększać jego wolność, okazało się niewolą. Owoc zakazany jest zakazany, bo jest trujący. Kto go zje, ten się zatruje. W grzechu jest coś z samobójstwa. Człowiek skazuje się sam na duchową śmierć. Raj (niebo) się otrzymuje, piekło się wybiera.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego o rozmowach z MEN.
Rozpoczął się III Międzynarodowego Kongresu dla Małżeństwa i Rodziny.
Franciszek podkreślił, że ich zaangażowanie przełamuje obojętność współczesnego świata.