Trzeba poczyścić okulary

Komentarzy: 3

Andrzej Macura

publikacja 08.12.2019 06:00

Dla brudnego wszystko jest brudne. Tylko czysty może zobaczyć, jak się sprawy mają naprawdę.

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia... Maryja poczęta bez grzechu nigdy żadnego grzechu nie popełniła. W tak dzień nasuwa mi się mniej teologiczne pytanie: a jak to z czystością naszych, katolickich serc?

„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” – wołał kiedyś Jezus, przypominając, że to, jak postrzegamy świat jest w dużej mierze zależne od tego, co mamy w swoich sercach. To oczywiście skrót myślowy: chodzi o to, że nasze serce jest filtrem, przez który patrzymy na świat. Jeśli jest czyste – świat widzimy jakim jest. Jeśli brudne – postrzegamy świat brudniejszym, niż jest w rzeczywistości. Trudno też tym brudnym sercem zobaczyć Dobro Najwyższe – Boga. Co innego, gdy ma się serce czyste...

No i zastanawiam się jak to jest z tym naszym chrześcijańskim, katolickim spojrzeniem na świat? Oczywiście wszystko zależy od człowieka. Ale czy to, że wielu z nas widzi wokół siebie głownie zło wynika z faktu, że tak rzeczywiście jest, czy może jednak z tego, że miewamy brudne serca i dlatego wszystko wokół nas wydaje się nam brudniejsze, niż jest w rzeczywistości?

Nie chcę nikomu wystawiać cenzurki. Wydaje mi się jednak, że czasem tak właśnie bywa. Oczywiście nie tylko u wierzących. Widzimy wokół siebie głównie zło i brud, bo złe i brudne są nasze serca. Widać to na przykład w ocenie bliźnich, także ludzi Kościoła, także polityków. Jakiś sensowny bilans? Niepotrzebny. Wystarczy że ktoś raz zrobił coś nie tak, już wiadomo: zły do szpiku kości. „Nie tak” niekoniecznie oznacza przy tym, że naprawdę źle. Czasem to zwykła niezręczność, wynikła z pospiechu, zaskoczenia sytuacją... Nie słucha się racji, nie próbuje się tego czy innego postępku zobaczyć w szerszym kontekście. Podłość i koniec. Nawet jeśli na oko widać, że ta opinia to robienie z igieł wideł. Albo – jeszcze gorzej – że wynika ona nie z faktów, ale przypuszczeń, z przypisania bliźniemu złych intencji.

Wszystko źle. Dobra się nie widzi, bo się go widzieć nie chce? Może. Albo i się go nie widzi, bo ma się okulary serca ubabrane złem. Trzeba by serce najpierw wyczyścić. Bo brudnym sercem trudno zobaczyć to, co dobre. Bo w brudnych okularach siłą rzeczy to, co wokół nas widzimy, jakby też było brudne. A niekoniecznie tak jest.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..