Bóg ma czasem dziwne drogi – rozmowa przed beatyfikacją M. Celiny Borzęckiej

Bóg ma czasem dziwne drogi – rozmowa przed beatyfikacją M. Celiny Borzęckiej

Brak komentarzy: 0

Radio Watykańskie/J

publikacja 15.10.2007 12:51

Żona, matka, wdowa, zakonnica – w tych słowach można streścić życiorys przyszłej polskiej błogosławionej. Jej postać jest tym bardziej ciekawa, że to chyba jedyna matka, która wraz z córką założyła zgromadzenie zakonne.

RV: Co przyszła błogosławiona może powiedzieć współczesnemu człowiekowi?

Ks. W. Śpiewak: Przede wszystkim uczy nas, że w pewnym momencie historii człowieka, pojawił się Ktoś niezwykły, Jezus Chrystus. I pojawił się po to, aby przeżyć nasze ludzkie życie i aby przeżyć je w pełni. Przychodzi On po to, aby na ziemi zapalić ogień nadziei.

RV: Tak, ale tego uczy nie tylko Matka Celina...

Ks. W. Śpiewak: To zapalenie ognia nadziei, przejście do Zmartwychwstania dokonuje się przez Krzyż i przez śmierć i to jest charyzmat zmartwychwstańczy. Mówi nam, że Wielkanoc jest godziną, w której zrodziła się nadzieja dla całego świata i dla wszystkich czasów i że nie ma takiej sytuacji w życiu człowieka, w której nie byłoby płomyka nadziei. Matka Celina pokazuje nam to własnym życiem. Jest jeszcze druga rzecz. Niezależnie od tego, w jakim stanie żyjemy, bo to jest też ciekawe u Matki Celiny, że ona żyje w różnych stanach, jakby skupia w sobie rozmaite drogi kroczenia chrześcijańskiego: jest małżonką, matką, wdową, zakonnicą. Ona tę rozmaitość w sobie w pełni przeżywa. Pokazuje, że niezależnie od tego, jaką drogą idziemy, jaką drogą ja idę, w każdym z tych wymiarów mogę nieść nadzieję. Mogę zmartwychwstawać, mogę sam przeżywać Boga i komuś tego Boga dawać. Mogę być apostołem i mogę stawać się świętym, bo przecież ona uświęciła się nie tylko jako zakonnica. Droga jej uświęcenia prowadzi także przez życie małżeńskie i rodzinne, a jak mówiliśmy nie było ono wcale łatwe. Potem życie zakonne, jakby rozwija całość tej świętości. Celina może skoncentrować się już całkowicie na jednym: na Bogu. To nam mówi: jakąkolwiek drogą kroczysz, możesz stać się świętym! Myślę, że to jest to główne przesłanie. Podstawą jest nadzieja. Ja z tej nadziei czerpię i tę nadzieję przeżywam. Gdziekolwiek jestem i cokolwiek robię.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..