Ring

Ważne jest, abyśmy umieli nawiązać do obrazów z ich świata, przemówić językiem, który zrozumieją. Możemy mówić, że Kościół nie „biegnie”, nie „idzie”, tylko „kroczy”, ale przecież młodzi ludzie szybko wyczuwają, że to nie ich świat.


Znajomy kapłan pojechał do Jarocina. Wieczorem był wykończony. Marzył tylko o tym, by paść na łóżko i zasnąć. I wtedy przyszedł młody chłopak. Nieśmiało poprosił: – Czy mógłbym się wyspowiadać? – Dziś nie – odburknął ksiądz. – Przyjdź jutro. Chłopak odszedł. Przez cały następny dzień ksiądz czekał na niego. Bezskutecznie. Do dziś ma wyrzuty sumienia…

Ale jest też druga strona medalu. Jeden z naszych braci był kapelanem w austriackim szpitalu. Kiedyś spytał człowieka na łożu śmierci: – Może się wyspowiadasz? To mogą być twoje ostatnie chwile. Usłyszał stanowcze: Nein! Niedługo potem facet zmarł. Brat ten zamartwiał się: że też nie potrafiłem przekonać go do spowiedzi! I nagle przyszło olśnienie: przecież Pan Bóg ma tysiące dróg dojścia do człowieka. Sakrament jest tylko jedną z nich. Kim ja jestem, by dyktować Mu warunki? A może ten człowiek przed śmiercią szczerze się modlił, żałował, płakał?

Często ewangelizatorzy jadą z przekonaniem: ja muszę ich nawrócić, muszę opowiedzieć o Bogu. Wedle klucza: brunetki, blondynki ja wszystkie was dziewczynki nawracać chcę…

Ja nie nawracam. Daję świadectwo. A to nie to samo. Kiedyś przyszli do nas zawodowi ewangelizatorzy i zaczęli pouczać. Podchodzicie do zbuntowanego człowieka i czytacie mu cztery prawa duchowego życia. Pierwsze, drugie. A gdyby nie chciał słuchać, to przytrzymujecie go, by wysłuchał jeszcze trzeciego i czwartego. Czy o to chodzi? Nie! Młodzi, zanim zaczną słuchać, muszą zobaczyć w tobie człowieka. Ojciec Andrzej Madej powiedział nam kilkanaście lat temu w Jarocinie: – Idźcie do młodych i mówcie im o Bogu, nie wypowiadając słowa „Bóg”. Genialne!

Pamiętam, że pomógł mi kiedyś koncert Magdy Anioł. Nie wstydziła się opowiedzieć ze sceny o tym, że ma złamane życie, że popełniła błędy. Pomyślałem: Boże, ona się tak wewnętrznie obnaża, a ja, kapłan, nie mam odwagi? Czy byłbym gotowy stanąć i opowiedzieć o trzech odkryciach mojego życia? Bóg jest miłością, miłość jest większa niż mój grzech, Bóg nie może dawać niczego innego niż tylko miłość. Nic więcej.

W zeszłym roku na Spotkaniu Młodych w Wołczynie tak Ojciec zabawiał młodzież, że nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, zniknął ze sceny.

Tak, jeden krok do tyłu i skończyło się złamaniem kręgosłupa (śmiech).

A w tym roku Ojciec znów szalał na scenie… Pytamy młodych, jaki jest ojciec Rafał, a oni uśmiechają się: jest „spoko”, jest „nasz”. Czy Ojcu w pewnym momencie nie odbije?

A może ja naprawdę taki jestem? (śmiech)

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8